Rozmowa rodzinna.

615 12 12
                                    

Rano obudziłam się i udałam się do kuchni. Tam zastałam całą rodzinę siedząca przy stole. Wtedy odezwała się Maya:
- O Hailie miałam iść ciebie obudzić musimy porozmawiać- powiedziała
- Mhm porozmawiać- burknął Dylan
- o co chodzi? Co się stało?- zapytałam zmartwiona
- Spokojnie malutką nic się nie stało - powiedział spokojnie Will kierując się w moją stronę
- To co się dzieje?!- zapytałam już trochę zaniepokojona
Will odsunął mi moje stałe miejsce przy stole. Usiadłam i nie wiedziałam co mam zrobić gdy znowu powiedziałam Maya:
- Hailie tylko proszę ciebie nie bądź na mnie zła- powiedziała wtedy już coś musiało się stać
- Dobrze tylko powiedzcie o co chodzi zaczynam się już naprawdę martwić- powiedziałam lekko przerażona
- Spokojnie Hailie to nic poważnego- odezwał się spokojnym tonem Monty
- Ta spokojnie jak można być w tej chwili kurwa  spokojnym- krzyknął Dylan
- Dylan spokój- odezwał się jak zawsze zimnym tonem Vince
- Jak możesz być kurwa spokojnym do huja Vince- burknął Tony
- STOP USPOKÓJCIE SIĘ WSZYSCY- krzyknęłam na nich
- Malutką nie krzycz proszę- odezwał się Will
-  To powiedzcie w końcu o co chodzi- powiedziałam podirytowana
- Hailie ja i Monty mamy wziąć ślub ale jest pewien problem- przerwała i dodała znowu- kiedyś mój ojciec i ojciec Adriena Santana zawarli umowę ze wyjdę za niego ale on cały czas zwlekał z tym i zakochałam się w Montym...
- Ale co ja do tego wszystkiego?- zapytałam
- Pomyśleliśmy że może ty i Adrien weźmiecie ślub- powiedziała spokojnie
- Że-e c-o proszę-ee?!- powiedziałam a moje oczy się zaszkliły
- Po moim kurwa trupie- wybuchnął  Shane
- Ale wy-y nie rozumiecie - powiedziała już zapłakana
- No to nam kurwa do huja powiedz- powiedział już trochę wkurzony Will
- Ojciec May ma większe imperium niż wasze i więcej możliwości was zabije a Maye zamknie w wierzy- wtrącił się Monty
- Spokojnie będziemy was chronić- powiedział chłodnym tonem Vincent
- Wy nie rozumiecie Hailie wyślą do jakiegoś klubu stryptizowego mnie zamkną w wierzy, będą torturować Montego a was chłopaki zamknął w klatce jak jakieś zwierzęta- wykrzyknęła Maya zapłakanym tonem wskazując palcem na każdego po kolei.
Wtedy zrozumiałam że oni zrobią krzywdę moim bracią wtedy wstałam i krzyknęłam zapłakana:
- Wyjdę za tego jebanego Santana czy jak mu tam tylko niek da spokój moim bracią
Wybiegłam z kuchni i pobiegłam do pokoju. O mało nie wróciłam się na schodach. Zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam już aż do jutra rana...

Przepraszam Kochan Iza brak rozdziałów ale nie mam weny do pisania wiem że wam się podoba ale jakoś nie mam pomyslów kolejny rozdział dzisiaj albo jutro PAPA kochani❤️🩹

Adrian Santan i Hailie Monet 💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz