Szłam pewnym krokiem zachowując resztki elegancji w stronę kuchni gdy dotarłam do niej nie zastałam tam nikogo. Moja mina od razu zmieniła wygląd.. a usta, które jeszcze sekundę temu układały się w najszczerszy uśmiech właśnie opadały w dół. Zwolniłam kroku i podeszłam do blatu.. zerkając w tym samym czasie przez duże tarasowe okno.. deszcz wciąż opadał po szybie wygrywając tylko sobie znaną melodię. Przyglądałam się temu widokowi z takim zamyśleniem, że nawet nie usłyszałam gdy ktoś zaszedł mnie od tyłu. Wzdrygnęłam się lekko podskakując.. odwróciłam głowę i dojrzałam te piękne czekoladowe tęczówki.

— Czy ty chcesz się mnie pozbyć ? — zapytałam kręcąc głową

— Nie taki miałem plan, miało wyjść romantycznie — powiedział podchodząc tak, że nasze ciała dzieliły minimetry

— A jaki ? — dopytywałam z lekkim uśmieszkiem

— Cóż, chciałem cię miło zaskoczyć.. może pocałować i wręczyć ten bukiet — powiedział wyciągając za swoich pleców bukiet pięknych czerwonych róż

Wręczył mi je.. a mój uśmiech rozkwitał coraz bardziej. Przyjęłam bukiet.. róże może były przereklamowane, ale były również moimi drugimi ulubionymi kwiatami w okresie kiedy już nie było moich peoni one zawsze trafiały w moje serce.

— Dziękuję są piękne — powiedziałam wciąż się uśmiechając

— Musiałem podpytać Liv o zamiennik bo nie było nigdzie twoich ulubionych — powiedział

— Ooo to urocze, a róże to moje drugie ulubione kwiaty — powiedziałam

— Jest ich osiemnaście w tym jedna jest wieczna, tak samo jak moja miłość do ciebie — powiedział

— Dziękuję.. naprawdę są piękne — mówiłam szczerze

— Gotowa ? — zapytał

— Na co ? — zapytałam zmieszana

— To twój dzień, a ja spełnię każdą twoją zachciankę — mówił

— Nie mam żadnej — powiedziałam niemal od razu

— Tak sądziłem, że właśnie w taki sposób mi odpowiesz więc przygotowałem wszystko sam — powiedział, a jego usta otuliły moje

Ja oddałam pocałunek od razu.. Ares przejął w międzyczasie bukiet i odłożył go delikatnie na blat kuchenny.  A mnie uniósł i posadził na stole.. nasze języki ruszyły w tańcu miłości i namiętności tak samo jak nasze ciała. Ciuchy szybko wylądowały na podłodze, a ja czułam kolejne ciepłe i mokre pocałunki na swoim ciele.

Ares schodził nimi od moich ust.. Po szyi.. przystawając na piersiach. Gdy dochodził do moich ud w podbrzuszu czułam to piękne i przyjemne uczucie. Jego dłonie błądziły po moim ciele co jakiś czas zaciskając na nim palce. A jego język pieścił moją łechtaczkę.. wbijając się w nią i poruszając by po chwili zassać ją swoimi ustami.

A z moich ust wydobywały się jęknięcia.. jeden za drugim.. Gdy byłam blisko szczytu chłopak przerwał zabawę i wrócił do pieszczenia moich piersi, a później ust. Uniósł mnie ponownie i chciał iść w stronę schodów.. jednak nasze pocałunki były na tyle namiętne, że zatrzymaliśmy się na jednej ze ścian.

Chłopak oparł mnie o nią stawiając na ziemi.. ostatni raz zerknął w moje oczy, a jego uśmieszek zrobił się zadziorny i wtedy wiedziałam, że to zwiastuje coś więcej. Nie myliłam się.. Ares obrócił mnie tyłem do siebie dociskając tym samym do ściany.. jedna rękę ułożył na mojej szyi podduszając mnie, a drugą chwycił moje dłonie unosząc je nad moją głowę.

Chcę usłyszeć Cię ponownie ZAKOŃCZONA/POPRAWKIWhere stories live. Discover now