~1~

712 15 2
                                    

Po dwudziestu godzinach podróży byliśmy pod nowym domem. Na zewnątrz był drewniany bialy, równo skoszona trawa, kwiaty i inne ozdoby które zostały oświetlone przez lampy. Z racji tego że jest tutaj północ.

Skierowałam się do domu a moim oczom po przekroczeniu drzwi moim oczom ukazał się duży korytarz który prowadzi do czarno drewnianej kuchni z wyspą i dużą lodówką, dalej jest jadalnia z stołem dla dwunastu osób dalej idzie się do salonu który jest w jasnych kolorach, okna w salonie są od ziemi aż po sam sufit, obok ściany jest korytarz z drzwiami prowadzące do łazienek i pokoi gościnnych. Są też schody po których musiałam wciągnąć walizkę. Tom powiedział że mój pokój jest na końcu po prawej stronie.

Kiedy weszłam odrazu rzuciłam się na ogromne dwu osobowe łóżko które stało po środku pokoju, po obu stronach były szafki nocne, po prawej okno z parapetem i poduszkami, a po drugiej stronie stronie drzwi prowadzące na balkon, przy drzwiach znajdowało się czarne biurko z białym krzesłem, a obok drzwi za którymi była ogromna garderoba gdzie moje ciuchy zajmą połowę jej, na przeciwko biurka były regały i kolejne drzwi które prowadziły do biało czarnej łazienki w której znajdował się prysznic oraz wanna z hydromasażem. Cudownie

Walizkę wzięłam do garderoby i zaczęłam się rozpakowywać. Spać nie mogłam więc musiałam czymś się zająć. Po rozpakowaniu się wybrałam piżamę i skierowałam się do łazienki żeby się przebrać się. Kiedy weszłam do pokoju teraz zobaczyłam że trzy ściany były granatowe a jedna czarna czyli ta gdzie jest biurko. Jest kilak półek na książki i ozdoby. Wskoczyłam na łóżko i byłam bardzo zadowolona bo było bardzo miękkie.

W środę muszę już iść do nowej szkoły i do nowej klasy oby chociaż okazała się normalna a nie gdzie są jakieś dziwki i bad boy'e lub emo.
Czy będzie mi łatwo zaprzyjaźnić z kimś? Raczej nie
Czy będzie łatwiej? Wątpię
Będą bójki? Raczej tak

Z tymi myślami odpłynełam w krainę Morfeusza.

Na drugi dzień obudziłam się o nie wiem sama. Swój wzrok skierowałam się na zegarek na przeciwko łóżka i pokazywał 11:47 więc długo spałam czyli wieczorem sobie będę biegać.

Leniwie podniosłam się i usiadłam po turecku na łóżku. No tak nowe miasto, nowe otoczenie, nowe życie, ale stara ja.

Wstałam z łóżka i skierowałam się do garderoby skąd wybrałam czarny top na cienkich ramiączkach i beżowe dresy z ubraniami skierowałam się do łazienki i wzięłam pietnasto minutowy prysznic który odpreżył mnie.

Zeszłam na dół do kuchni gdzie przy wyspie kuchennej siedzieli rodzice

- Hejka. Jak tam pierwsza noc?- spytają jak zawsze pierwsza Jena

- Dobrze. Łóżko jest mego wygodne- mówię z prawdą

- Cieszę się kochanie. Jutro niestety musisz iść do szkoły- westchnął Tom

- Wiem. Ale przeżyje te dziesięć miesięcy a później wakacje !!- powiedziałam uradowana

- No tak. Słuchaj my niestety za tydzień w poniedziałek jedziemy na dwa tygodnie do Taree w interesach- powiedziała smutno

-Nie ma sprawy- wzruszam ramionami- to nie pierwszy raz kiedy zostaje sama w domu więc nie musicie się bać- uśmiechnęłam się lekko

- No tak- westchneła Jena

Uśmiechnęłam się lekko i odeszłam postanowiłam zwiedzić resztę domu. Skierowałam się korytarzem i trzy pierwsze drzwi były pokojami, kolejne dwa łazienkami, gabinet dalej był i ogromne szklane drzwi za którymi był basen a obok sauna i jakuzzy. Ten dom jest cudowny.

Wyszłam na zewnątrz i moim oczom ukazała się altana która była oddzielona małą rzeczką przez którą trzeba była przejść mostem.

Obok domu była biała huśtawka obraźnieta czerwonymi różami. A na przeciwko była czarna buda dla psa. Ale chwila my żadnego psa nie mamy.

Szybko weszłam do kuchni na szczęście oni jeszcze siedzieli

- Ej czemu na zewnątrz jest buda? Przecież my psa nie mamy- stanęłam na przeciwko ich po drugiej stronie wyspy

- Idź do garażu- powiedziała Tom

-No ale...

- Powiedziałem idź do garażu- przekreciłam na to oczami

Kiedy byłam już w garażu niczego tam nie było oprócz jednego średniego rozmiaru kartonu.

Podeszłam powoli i otworzyłam go. Moim oczom ukazał się przepiękny biało-czaarny szczeniak który miał takie same oczy co ja. Aaaa mam psa . Wzięłam go na ręce i skierowałam się z nim do kuchni.

- I co podoba ci się twój prezent?- spytała się szczęśliwa Jena

- Oczywiscie że tak. Nie mogę uwierzyć- byłam bardzo szczęśliwa- dziękuję

-Nie ma za co- uśmiechnął się Tom

Uśmiechnęłam się i wzięłam szczeniaka do swojego pokoju. Usiadłam z nim na łóżku.

-No i jak cię nazwać?- mówiłam sama do siebie- masz takie same oczy jak ja. Jesteśmy chociaż w tym podobni- uśmiechnęłam się lekko na to- nadal nie wiem jak ale czas nam pokażę i wtedy cię nazwę.

Teraz mogłam się mu bardziej przyjrzeć. Miał do około lewego oka czarną blamkę, prawe całe ucho też czarne, każdą łapkę czarną, ogon też oraz malą plamkę na grzbiecie. Po prostu słodziak.

Przez większość dnia bawiłam się z psiakiem i nadal nie mogę wybrać idealnego dla niego imienia.

Moją zabawe z psem przerywa wołanie mnie przez Toma. Chcąc, nie chcąc muszę zejść.

-No co tam?- siadam przy wyspie

-Jutro idziesz do szkoły więc tu masz plan lekcji- dał mi kawałek papieru z planem lekcji- błagam cię nie pakuj się w bójki lub w takie inne rzeczy- patrzy się z lekkim uśmiechem

Co mam poradzić że oni zaczynają? To nie moja wina przecież.

-No dobrze- przewracam oczami- czy to wszytko bo muszę jutro wstać o szóstej do szkoły.

-Mam pytanie- nic nie mówiąc więc kontynuje swoją wypowiedź- jak nazwiesz psa?

Nie wiem nawet. Podchodzę do lodówki i moim oczom ukazuje się sorbet więc go biorę i zaczynam jeść.

-Nazwe go chyba Saba- powiedziałam z uśmiechem

-Czemu tak ?

- Nie wiem. Saba według mnie brzi podobnie do sorbet więc chyba dlatego- wzruszam ramionami

Słyszę cichy śmiech więc ja też się lekko śmieje. Po zjedzonym sorbecie wracam do pokoju.

Widzę jak Saba gania swój ogon i prawie się wywala. No poprstu słodki widok.

Biorę piżamę i idę do łazienki. Biorę szybki prysznic i wracam do pokoju umytą i przebrana. Biorę Sabe na ręce i kładę się z nim do łóżka. Po chwili odpływam do krainy Morfeusza.

W drodze do miłości Where stories live. Discover now