Kiedyś jeszcze się spotkamy
gdy przekroczymy nieba bramy
lecz teraz wkraczam w przyszłość
pozostawiam w tyle przeszłość
tutaj nie ma miejsca dla ciebie
a w twoim życiu nie widzę już siebieserce moje rozpalone,czerwone
nie będzie przy tobie nigdy spełnione
i choć kwilę cicho, trochę żałośnie
nigdy nie usłyszysz jak krzyczę bezgłośnieMój głos utyka gdzieś ponad chmurami
I stale zwiększa przestrzeń między namiRanisz mnie codziennie, dobrze o tym wiesz
Robisz ze mną to co tylko chcesz
Lecz jeszcze przyjdzie czas na pojednanie
nasze ostatnie pożegnanie...—————————————————————
coraz gorzej pisze
Theo
YOU ARE READING
poem's by Theo
Poetrymoje dzieła typu wena o 3 nad ranem i załamanie nerwowe w szkolnym kiblu