𝒆𝒑𝒊𝒍𝒐𝒈𝒖𝒆

191 30 17
                                    

16 grudnia 2018

Czuł jak gaśnie i to go przerażało. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej i tracił siły w zawrotnym tempie. Czy to naprawdę był już jego koniec? Czy nic więcej nie dało się zrobić?

Siedział przy biurku w swoim starym pokoju, wpatrując się w kartkę papieru, rozważając, co robić dalej. Ciężko było mu się pożegnać, ale wolał to zrobić w ten sposób, niż żeby Wooyoung musiał patrzeć jak bardzo cierpi. Wiedział, że go nie kocha i nie ma już odwrotu. Ale mimo wszystko zapanował nad nim strach. Strach przed śmiercią.

Odłożył list na bok, myśląc jeszcze chwilę nad tym, co powinien zrobić. Wolał ukrócić swoje cierpienie, niczym czekać na ostateczny koniec. Nie chciał umrzeć w ten sposób. Jeśli miał wybrać, wolał sam odebrać sobie życie.

Chodziło po okolicy, wpatrywał się w rzeki i mosty, myśląc nad tym, jakby to było zlecieć na sam dół i nie czuć już nic więcej. Wiedział, że to nie da mu gwarancji i zawsze mógł tylko pogorszyć swoją sytuację. Jednak wolał spróbować, skoro i tak zbliżała się jego ostatnia godzina. Nie wiedział kiedy nadejdzie. Może jutro, może za tydzień, a może zdąży jeszcze wrócić do Seulu i umrze na oczach swojego przyjaciela? Takiego scenariusza wolałby raczej uniknąć.

Przez pierwsze dni, kiedy przyjechał, Wooyoung nie odzywał się do niego w ogóle. Nie wiedział, co jest powodem, ani nie chciał z góry zakładać, że niw odezwie się już nigdy. Może chłopak zwyczajnie spędzał czas z Seonghwą? Nawet jeśli ta myśl w żadnym stopniu go nie pocieszała, wolał tłumaczyć to sobie, że jest zajęty, niż gdyby Jung miał się od niego odwrócić. Stał się zbyt ważną częścią jego życia.

Dopiero po kilku dniach się odezwał, ale nie poruszył tematu, który odłożył, gdy żegnali się na peronie. San nie pytał, uznając, że jest to nieaktualne lub Wooyoung zwyczajnie nie chce o tym rozmawiać. Przez te dni rozmawiali jakby nic się nie działo. Jak dwójka przyjaciół, z myślą, że niedługo zobaczą się na uczelni. Tymczasem po każdej rozmowie oboje leżeli u siebie w pokojach, czując ból ściskający ich serce. Oboje kłamali i oboje bali się prawdy. Może gdyby zwyczajnie byli ze sobą szczerzy, to skończyłoby się inaczej. Gdyby Wooyoung wiedział o stanie, w jakim znajduje się San z jego powodu, nie czekałby na cud.

 Gdyby Wooyoung wiedział o stanie, w jakim znajduje się San z jego powodu, nie czekałby na cud

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

23 grudnia 2018

Wooyoung wpatrywał się w spadające płatki śniegu, myśląc tylko o jednym. O tym, jak bardzo jest samotny w te święta. Tęsknił za Sanem, bardzo chciał mieć go przy sobie. Może gdyby wyznał wtedy wszystko, mógłby zatrzymać go przy sobie? Nie stawiał siebie ponad rodzicami chłopaka, ale naprawdę nie chciał być sam.

Skłamał, gdy mówił, że wszystko dobrze i zapewne spędzi te święta ze swoim chłopakiem. Nie wiedział, dlaczego zataił tak istotny (a może wcale nie tak istotny) fakt, że Seonghwa nie jest już jego chłopakiem. Zerwali w przeddzień wyjazdu Sana i Jung chciał mu o tym powiedzieć, ale coś sprawiało, że milczał. Nie wiedział dlaczego. Bał się tego, że San źle zrozumie. Zacznie go pocieszać, mówić jakim to Seonghwa jest dupkiem, jak zawsze stając po jego stronie.

Poison • Woosan ✓Where stories live. Discover now