Pocałunek

1.2K 16 4
                                    


Gdy się budzę zauważam, że jestem w pokoju sama. Zegar wskazuje godzinę 13, więc przespałam kilkanaście godzin. Wstaję szybko z łóżka postanawiając nie marnować samotnego czasu i rozglądam się po pokoju. Gdy podchodzę do wielkiego lustra w rogu pokoju odwracam się tyłem chcąc zerknąć na pośladki. Wzdycham ciężko gdy zauważam, że są sine. Odkrywam jeszcze jedne drzwi, ale okazuje się, że to wejście do garderoby. Na wieszakach wiszą równo wyprasowane białe koszule, garnitury.

-Kurwa – wyrywa się z moich ust gdy obok zauważam swoje ubrania. Są wszystkie, posegregowane i powieszone. Otrząsam się z szoku i ubieram się szybko mogąc się pozbyć w końcu koszuli podarowanej przez Nathana.

Drzwi do pokoju są zamknięte, ruszam, więc do łazienki, bo nie wiem jak długo będę tutaj sama. Wchodzę tam szybko i zamieram bo spod prysznica wychodzi właśnie Nathan. Idzie w moją stronę nagi i wcale nie zamierza się okryć. Piszczę jakbym pierwszy raz widziała faceta nago i uciekam z łazienki. Siadam na łóżku zauważając, że w czasie mojego myszkowania ktoś przyniósł śniadanie. Jeszcze raz z nadzieją szarpię za klamkę drzwi do pokoju, w końcu zrezygnowana kopię je i siadam na łóżku.

-Widzę, że znalazłaś swoje ubrania. – słyszę słowa Nathana wychodzącego z łazienki. Ma na sobie czarną dopasowaną koszulkę i dresy.

-Skąd je masz? – pytam szybko

-Przywiozłem z twojego mieszkania, żebyś mogła czuć się komfortowo.

-Co jeszcze przywiozłeś? – zadaje kolejne pytanie podnosząc głowę gdy Nathan staje przed łóżkiem.

-Wszystko. Twój dom jest pusty i wystawiony na sprzedaż.

-Co? – krzyczę zrywając się z łóżka. – Nie możesz tego zrobić, to dom po moich rodzicach, zaprojektowany przez mojego tatę, nigdy go nie sprzedam! – wykrzykuję kolejne słowa i z nerwów kopię w cholerne drzwi, żeby je rozwalić.

- Uspokój się. – słyszę i już w następnej chwili zostaję przyciągnięta do jego klatki piersiowej. Zaczynam się szarpać i biję go na oślep, ale po chwili unieruchamia mnie i przykuwa kajdankami do ramy łóżka.

-Nie możesz tego zrobić. – mówię po dłuższej chwili gdy w końcu opadam z sił.

-Co jesteś w stanie zrobić, żebym go nie sprzedał?

Zaciskam pięści słysząc jego słowa.

-Czego oczekujesz w zamian? – odpowiadam pytaniem na pytanie.

-Pójdziesz ze mną wieczorem na randkę. Bez uciekania, zachowując się jak normalna para. – mówi pewnie i wpatruje się we mnie.

Po chwili kiwam potakująco głową zgadzając się na jego warunki, Nathan zbliża się do mnie i zaciąga moim zapachem. Pochyla się i całuje moje usta, a ja zaciskam je szybko i odwracam głowę.

- Pary się całują. Przekonaj mnie, że nie powinienem sprzedawać tego domu. – mówi uśmiechając się szeroko.

Podnoszę głowę na tyle ile mogę przez unieruchomione ręce i widzę na jego twarzy uśmiech satysfakcji. Cmokam go szybko i chcę się odsunąć, ale on szybko zbliża się i zaczyna mnie całować. Przygryza moją wargę gdy nie chcę go wpuścić i korzysta z okazji gdy z moich ust wydostaje się jęk bólu. Szamotam się, ale unieruchamia moją głowę. Dobrze całuje. Cholera. Jego palce znów gładzą mój kark, a to powoduje, że odpływam oddając pocałunek. Oddycham ciężko gdy w końcu się ode mnie odrywa.

-Kolejną zasadą będzie to, że zawsze oddajesz pocałunek. Spodobało mi się. – mówi i odpina moje ręce. – Zjedzmy śniadanie, nie chcę cię głodzić.

-Czy wszystko będziemy robić w tym pokoju? Nie ma tutaj żadnej jadalni, kuchni? – pytam zirytowana.

-Jak zasłużysz to będziesz mogła poruszać się po całym domu. – ucina i podaje mi jedzenie.

Jemy w ciszy, czuję na sobie jego wzrok i próbuję to zignorować.

-Bądź gotowa na 18. – mówi gdy kończę jeść. – Pojedziemy do restauracji. – słyszę i mam ochotę skakać z radości, bo czuję, że to moja szansa. Być może ostatnia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 20, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

W jego rękach Where stories live. Discover now