𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥 𝐈𝐈𝐈

27 8 0
                                    


["I mean, it's sort of exciting, isn't it, breaking
the rules?" — Hermione Granger]

- Nie mam pojęcia, Pani Profesor. Naprawdę nie ma pojęcia co się tutaj wydarzyło - Emily została  postawiona w nietypowej sytuacji. Gdy szła na obiad do wielkiej sali zastała bliźniaków Weasley stojących obok czegoś co leżało na kamiennej podłodze. Black zainteresowna ową sytuacją podbiegła do nich a to co zobaczyła wdało ją w osłupienie. Na podłodze leżał jakiś bardzo młody chłopak, wydawałoby się że chodzi do pierwszej klasy i że prędko nie wstanie ponieważ z jego kociego nosa wydobywała się krew a na samym czubku głowy wyrosły kocie uszy. Gdy blondynka go zobaczyła odrazu obarczyła dwójkę chłopców złośliwym spojrzeniem na co ci wybuchli głośnym śmiechem, który najprawdopodobniej przywołał profesor McGonagal na korytarz. To właśnie ona prowadziła teraz wywiad dotyczący owego incydentu

- Wierzę Ci Emily ale Panom Weasley ani za grosz. Wy dwaj macie zjawić się u mnie dziś wieczorem a pani Black proszę tylko aby zajęła się poszkodowanym Benem i podała mu lek ponieważ został sam w skrzydle szpitalnym - Na te słowa dziewczyna odetchnęła z ulgą a bliźniacy załamali się w duchu - No, zamykajcie już na obiad bo młodszy pan Weasley może wam wszystko powyjadać z talerzy - Profesor wygoniła ich z gabinetu ruchem ręki na co oni szybko ulotnili się i lada moment byli już blisko wielkiej sali

Całą drogę przemilczeli albo śmiali się z głupich żartów Freda bo George odłączył się od nich aby zawitać jeszcze do profesora Fitwicka z prośbą o przesunięcie terminu wypracowania. Fred co jakiś czas zerkał na niebieskooką w celu sprawdzenia jej humoru. Gdy uznał go za dobry zaczął rozmowę

- Wiesz, Harry mi powiedział - Rudowłosy przystanął obok dużego słupa i oparł się o niego. Dziewczyna spojrzała na jego jasne piegi i tylko podniosła brew do góry wyrażając tym pogardę - Nie chce wtrącać w wasze sprawy ale wydaje mi się że wy się naprawdę bardzo lubicie. On lubi ciebie a ty lubisz go, co nie? - Reakcją na to zdanie był ogromny rumień na twarzy Black co Fred zinterpretował jako subtelne i głośne "TAK". Spojrzał na nią z półuśmiechem i dodał - Powinnaś mu powiedzieć, on naprawdę bardzo cię lubi - Emily spojrzała na niego niepewnie i doznała olśnienia. Musi mu powiedzieć zanim będzie za późno! Pożegnała się z Weasleyem i z ogromną prędkością pognała aby zobaczyć się z Harrym

*

Nie było go ani w pokoju wspólnym, ani w Wielkiej Sali. To nieco zszokowało młodą Black bo Potter nie wspominał nikomu że wybiera się w dłuższą podróż. Może szwęda się gdzieś z Hermioną? Może akurat jest w gabinecie Dumbledora albo ma wcześniej niezapowiedziany trening Quidditcha? Pytania nasuwały się same a odpowiedzi coraz bardziej ubywało. Zdesperowana Emily postanowiła wrócić do damskiego dormitorium z myślą że Harry znów siedzi w kącie naprzeciwko jej łóżka. Jednak gdy zmierzała do celu wielu uczniów, którzy przechadzali się korytarzami Hogwartu dziwnie na nią spoglądało i cicho mruczało coś pod nosem ale Black nie przejęła się tym bo w głowie miała tylko pytania dotyczące  miejsca przebywania Harrego Pottera

Gdy tylko weszła do pokoju wspólnego zauważyła grupkę nastolatków i wszystkich po kolei rozpoznała. Hermina wraz z Ginny i Ronem siedziała na na ogromnej sofie a Fred i George usadowili się na pikowanych podramiennikach. Tylko Neville siedział dalej od nich bo znajdował się w brązowym fotelu. Wszyscy byli zwróceni twarzami w stronę kominka z, którego wyłaniała się twarz samego Syriusza Blacka

- Tata! - Zawołała Emily na co zbiorowisko razem z ognistą głową zwróciło twarze w jej stronę. Po ich minach nie mogła nic rozszyfrować. Podbiegła do kominka aby zobaczyć Syriusza bliżej na co ten uśmiechnął się najszerszej jak potrafił

𝑬𝑳𝒀𝑺𝑨𝑰𝑵 - 𝑯𝒂𝒓𝒓𝒚 𝑷𝒐𝒕𝒕𝒆𝒓 𝑶𝒏𝒆 𝑺𝒉𝒐𝒕Where stories live. Discover now