𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥 𝐈

53 8 0
                                    

•["I mean, it's sort of exciting, isn't it, breakingthe rules?" — Hermione Granger]•

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.


["I mean, it's sort of exciting, isn't it, breaking
the rules?" — Hermione Granger]

Koniec tygodnia zbliżał się dużymi krokami więc każdy uczeń Hogwartu szykował plany na zbliżające się dni wolne, dlatego też w pokoju wspólnym Gryffindoru panował ogromny szum.
Każdy miał swojego partnera do rozmowy z którym omawiał co zamierza zrobić w piątek wieczorem czy w sobotę po południu. Hermiona wraz z Emily prowadziły żywą rozmowę. Blondynka siedziała na ogromnym dywanie, który rozprzestrzeniał się po całym pokoju wspólnych a brunetka usadowiła się w miękkim atłasowym fotelu.

- Jak myślisz, ile czasu upłynie zanim wywalą Weasleyów ze szkoły? - Emily zapytała ze uśmiechem na ustach

- Nie wiem, mam nadzieję że jak najmniej bo szczerze mam ich dość. Sama widziałaś co ostatnio zrobili z klasą od transmutacji! Zamienili ją w błotnisko a ja jako prefekt musiałam wszystko wysprzątać - To zdanie Hermiona wykrzyczała co nie umknęło uwadze innych zgromadzonych

- Masz szczęście że Ci pomogłam. Trudno by było to zrobić w pojedynkę - Black spojrzała na brunetkę i obie zachichotały jednak przeszkodziła im grupa zbliżających się chłopców a jeden z nich zwołał prosto w ich stronę.

- O szukaliśmy Was! Nie było was nigdzie! - Fred Weasley usiadł obok blondynki a za nim pojawił się Harry, który wybrał miejsce obok Hermiony i Ron. Ten nie umiał znaleźć odpowiedniego dla siebie miejsca więc usiadły zrezygnowany na oparciu fotela Hermiony

- Takkkk, chciałem się zapytać czy pomożesz mi z wypracowaniem Hermiono? Proszę, męczę się z tym już dwa dni! - Ron ukrył twarz w dłoniach na co Granger szybko odpowiedziała

- Pewnie że Ci pomogę Ronaldzie, mam przecież czas aby napisać Ci WSZYSTKIE twoje wypracowania - Dziewczyna lekko zdenerwowała się a Fred wraz z bratem zaśmiali się równo. Harry cały czas ukradkiem spoglądał na Emily, która bawiła się kartką z książki, którą miała w ręku.
Atmosfera w pokoju wspólnym Gryffindoru była ciepła i miła a kolorem dominującym był czerwony z domieszką brązowego

Nagle Harry zerwał się ze swojego miejsca na co wszyscy wokół spojrzeli na niego a to wybiło go znacznie z tropu. Ron spojrzał na niego z zdziwieniem w oczach a Fred doskonałe wiedział co się święci

- Emily, czy moglibyśmy iść gdzieś eee... Pogadać? - Harry zapytał z takim tonem że Black pomyślała że to żart. Spojrzała na brunetkę, która rozmawiała z Ronem i zwróciła się do Harrego, który już miał mówić że jeśli nie chce iść to nie musi ale dziewczyna zabrała głos

𝑬𝑳𝒀𝑺𝑨𝑰𝑵 - 𝑯𝒂𝒓𝒓𝒚 𝑷𝒐𝒕𝒕𝒆𝒓 𝑶𝒏𝒆 𝑺𝒉𝒐𝒕Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu