15. po zabiciu Krella

115 1 0
                                    


Zeszłam do hangaru. Właśnie dowiedziałam się, że przyleciał 501 i 212. Byłam przeszczęśliwa. Słyszałam, że nasi wygrali. Kiedy zobaczyłam jak Rex wychodzi z kanonierki pobiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję. Jednak zobaczyłam w jego oczach coś innego. Wielki smutek albo żal, poczucie winy czy niesprawiedliwości? Coś było nie tak.

- Rex, co się stało? - mogłam się domyśleć, że część przyjaciół zginęła. Może to było to. Za każdym razem kiedy przeglądałam raporty, ilość ofiar, imiona albo liczby... nie mogłam na to patrzeć. Miałam łzy w oczach. Bałam się co teraz powie.
Rex zatrzymał się na chwilę, ale milczał. Wlasnie teraz podszedł generał Skywalker.

- Rex, słyszałem, że się udało! Opowiesz mi co tam miało miejsce? Czy to prawda, że mistrz Krell nie żyje?

- Tak, sir. To prawda i... To była ciężka bitwa. Kosztowała nas bardzo wiele. Gdyby tylko pan był z nami...

- Może ja opowiem, sir.- wtrącił się Fives. - zostaliśmy zdradzeni. Zginęło wielu z nas niepotrzebnie. Generał Krell zdradził nas wszystkich. Nie było mu szkoda żadnego z żołnierzy, wystawiał nas na śmierć, A nawet rozkazał, abyśmy atakowali swoich. - opowiedizal w dużym skrócie. - kiedy naprawilismy nadajnik, dowiedzieliśmy się od generała kenobiego, że zajęli stolicę, ale rebelianci nadal nas atakowali i nie mogliśmy ryzykować, że uwolnią Krella.

Anakin słuchał tego w milczeniu. Był wściekły za to. Powinien zostać.

- Rex, czy to prawda? Ilu was... - zapytałam, ale przerwał zanim skończyłam.

- Zbyt dużo, T/I.

- A jak Hardcase, Waxer, .....- zaczęłam wyliczać dobrze znanych mi już żołnierzy. Miałam do tego w głowie, że na Waxera czeka pewna mała dziewczynka. Jednak już po paru imionach odwrócił głowę.

- Hardcase poświęcił się, żeby zniszczyć statek, a Waxer... zastrzeliliśmy go.

- Jak?! - zdziwiłam się na głos, ale po chwili przypomniałam sobie słowa Fives'a.

- Krell...- zaczął wyjaśniać Fives, ale dałam mu do zrozumienia, że już wiem o co chodzi.
- Ja chce go zobaczyć!- krzyknęłam ze łzami w oczach. Po błaganiach Kix zaprowadził mnie do niego. Był zimny jak lód. Zaczęłam płakać. Wiedziałam, że jedi mają możliwość przekazania życia i... chciałam spróbować. Przywrócić chociaż bicie serca. To by wystarczyło. Zaczęłam się skupiać, ale to nic nie dawało. Poddałam się i wtuliłam się w jego klatkę. Po chwili coś się stało i... straciłam przytomność. Obudziłam się na koi. Przy mnie stał Kix.

- Co ty zrobiłaś? - zapytał, gdy się ocknęłam.

- Nic. Nie udało się...- bąknełam.

- Co się nie udało? Nie wiem jak to zrobiłaś, ale Waxerowi wróciły funkcje życiowe.

- N-na prawdę?

...

Byłam szczęśliwa, że się udało.
Poszłam porozmawiać chwilę z Fives'em. On był na tyle przytomny umysłowo, że wszystko był w stanie opisać mimo tego że było mu żal braci. Również było mu ciężko, ale umiał o tym że mną rozmawiać. Nie cierpiał Krella. Tymczasem Rex wydawało się się, że bardzo to przeżywał. Nie pokazywał tego, ale w pewnym sensie świat wywrócić się mu do góry nogami. W końcu zdradził ich jedi, narażał na niebezpieczeństwo, traktował jak pionki, wykorzystywał... możnaby tak wyliczać bez końca. Dogma mimo że miał taki potencjał jak Rex i był lojalny zawiódł się na tym jedi i... Nikomu nie wyszła na dobre ta akcja. Zginęło zbyt wielu. To wydarzenie mogło tylko uświadomić parę rzeczy, ale ludzi nie odzyskany..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 06, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Klony Starwars Stories W Tym x ReaderWhere stories live. Discover now