3.Nowa rodzina

696 17 0
                                    

     Obrócili się w naszą stronę nie ujrzałam dokładnie ich twarzy, bo odwróciłam wzrok, czując ścisk mojego ramienia, który oznaczał, że mam podejść do krzesła i na nim usiąść.
– Dzień dobry – powiedziałam, po czym spuściłam wzrok na ziemię.
– Dzień dobry Claire - Odpowiedziały mi mi dwa głosy i ruszyłam w stronę krzesła chwilę później na nim usiadłam. Dyrektorka poszła do biurka i przy nim usiadła.
– Dzień dobry, pewnie Claire zastanawiasz się, dlaczego cię tutaj wezwałam otóż pan Perve postanowił cię zaadoptować – Spojrzałam na dyrektorkę, po czym przeniosłam wzrok na obecnych w pomieszczeniu mężczyzn dopiero teraz mogłam im się przyjrzeć jeden był brunetem , a drugi blondynem, ale oboje mieli brązowe oczy. Pan Perve popatrzył na mnie, po czym się odezwał.
– Claire pewnie się zastanawiasz, dlaczego cię wybrałem, że wszystkich dzieci otóż obserwowałem cię dziś cały dzień…- Ciągle na niego patrzyłam. – I zauważyłem, że jesteś wyjątkowa…- Przeniosłam wzrok na dyrektorkę
– Claire idź do pokoju i spakuj swoje rzeczy ja muszę jeszcze porozmawiać z panem – Wtrąciła się, a ja wstałam z krzesła i ruszyłam wprost do swojego pokoju za mną drugi mężczyzna – wzięłam wszystkie rzeczy, które miałam, czyli pidżamę oraz buty i cienką czarną kurtkę
– Dlaczego masz tak mało rzeczy? – spytał się mężczyzna – A no tak… Mam na imię Ares… Ares Perve i mam 20 lat od dziś jestem twoim starszym bratem…- Spojrzałam na niego.
– Witaj Ares jestem Claire… Claire Hestia Leste…- Uścisnęłam jego rękę, po czym ruszyliśmy, rozmawiając ze sobą później poszliśmy w stronę gabinetu dyrektorki, lecz na drodze stanęła nam Sophia
– Hahahaha patrzcie, kto tu idzie…- próbowałam przejść obok, ale mnie zatrzymała spojrzałam na Aresa, który był w tyle.
– Gdzie się wybierasz jeszcze nie skończyłam…- Pojawiły mi się łzy w oczach
– Claire chodź tutaj-usłyszałam głos pana Perve i do niego podbiegłam. Gdy wychodziliśmy spojrzałam na Sophie na jej twarzy było widać zdenerwowanie jeszcze coś za mną krzyczała, lecz nie zwracałam na nią uwagi. Ruszyłam za panem Perve w stronę parkingu zobaczyłam na nim audi RS7 zatrzymałam się. Gdy pan Perve otworzył mi drzwi zobaczył zdziwienie na mojej twarzy.
– Podoba ci się? – Zapytał się Ares
– T-To… Wasze auto? – Ares uśmiechnął się
– Tak to nasze auto, a teraz wejdź do środka, bo musimy już jechać.- Powiedział

       W środku było pięknie wszystko było obite czarną skórą nagle zrobiło mi się słabo pewnie to przez to , że od rana nic nie jadłam.
– Claire wszystko w porządku? – Zapytał się pan Perve – Nie przedstawiłem się jeszcze jestem John Perve od dziś jestem twoim tatą. -Uśmiechnęłam się do niego nadal nie dowierzając w to, co się wydarzyło. Całą droge rozmawiałam z moim „tatą” i Aresem. Gdy w końcu dotarliśmy do mojego nowego domu wyszłam z samochodu, nie dowierzając…

Zaginiony diament Where stories live. Discover now