Rozdział 32

3.7K 304 52
                                    

[Pamiętajcie,Louis mówi wolno dlatego Harry jest w stanie wyczytać z jego ust co mówi]



*Oczami Louisa*


Trening piłki nożnej minął mi bardzo szybko, ale to i tak sprawiło że jestem strasznie zmęczony i wyczerpany.

Wyjechałem z pod stadionu i udałem się do swojego domu. Poszedłem prosto do swojej kuchni i do lodówki,chwyciłem zimną wodę. Położyłem ją obok mnie,aby wyciągnąć zce swojej torby telefon. Oczekiwałem tam wiadomości od Harry'ego,ale nie było tam ani jednej wiadomości. Chłopak zawsze podczas moich treningów pisał mi jakieś słodkie rzeczy. Więc albo śpi,albo coś się stało.

Zmartwiłem się,przyznaje. To był pierwszy trening z wielu,na których Harry nic od mnie nie napisał. Może powinienem napisać do niego pierwszy?


Do: Harry <3

Cześć kochanie,właśnie wróciłem z treningu.

Chcesz wpaść? :)xx

- Louis x


Po naciśnięciu przycisku wysyłania, włożyłem telefon do kieszeni. Wziąłem kilka po kolei łyków wody,umieściłem z powrotem wodę w lodówce,a sam poszedłem na górę,do swojego pokoju.

Wyciągnąłem telefon i rzuciłem go na łóżko, a potem otworzyłem torbę i wszystkie spocone ubrania zamieniłem na nowe. Poszedłem do łazienki i umyłem twarz,a po chwili wróciłem do swojego pokoju. Wziąłem swój telefon i zauważyłem,że Harry wciąż mi nie odpisał.

Wzruszyłem ramionami,może na prawdę śpi lub może nie widział mojej wiadomości. Nie wspominał mi,że ma jakieś plany na ten tydzień,albo na dziś.

Może powinienem pójść go odwiedzić? Wizyta-niespodzianka?

Wkładam telefon do kieszeni i zszedłem po schodach,ale zostałem zatrzymany przez matkę.

-Gdzie idziesz? -Zapytała.

-Do Harry'ego - Odpowiedziałem,wymijając ją.

Nie odpowiedziała więc myślę,że nie ma nic przeciwko. Po tym wszystkim, jest jak najbardziej za moim umawianiem się z Harry'm. Ona nas uwielbia.

Otworzyłem drzwi i szybko je zamknąłem. Podbiegłem na trawnik Harry'ego. Zapukałem do drzwi,z których nie dostałem żadnej odpowiedzi w formie otworzenia drzwi.

Zapukałem kolejny raz,znowu nic.

Westchnąłem ciężko,zszedłem po schodkach,a zaraz sobie przypomniałem.

Dodatkowy klucz w doniczce!

Odwróciłem się i z powrotem wszedłem po schodach,podszedłem do doniczki i zacząłem w niej szukać klucza,aż znalazłem go i wyciągnąłem.

Włożyłem kluczyk do zamka i otworzyłem drzwi. Nie widziałem nigdzie Anne,więc może dlatego nikt mi nie otworzył.

Dom był totalnie ogłuszony, oprócz mało słyszalnych pociągnięć nosem gdy szedłem do pokoju Harry'ego,które spowodowały że zastanawiałem się kto to może być. To mogła być Anne,ale to mógł być też Harry.

Poszedłem prosto za płaczem,który słyszałem.

To nie doprowadziło mnie do pokoju Anne - lecz Harry'ego.

Otworzyłem powoli drzwi i zajrzałem przez nie,zauważyłem Harry'ego wpatrującego się w telefon i płaczącego.

Podszedłem wolno w stronę Harry'ego i usiadłem obok niego. Zawsze gdy to robiłem wzdrygał się lub nawet wystraszył się. Tym razem? Nic. Siedział nieruchomo.

Szturchnąłem go lekko w ramie,spodziewając się odwrócenia i pocałowania mnie w czoło,tak jak zawsze robi,ale on wciąż siedział nieruchomo... Nic nie mówiąc,po prostu siedząc.

Złapałem jego rękę,ale zabrał swoją i wstał. Zostawił swój telefon nawet nie wyłączając tego cokolwiek teraz czytał.

Nawet na to nie popatrzyłem,wydawał się zdenerwowany i zapewne gdybym popatrzył w jego telefon, to sprawiłoby że jeszcze bardziej byłby wkurzony.

Obrócił się w przeciwną stronę ode mnie. Kiedy wstałem położyłem dłoń na jego plecach.

Odwrócił się,jego oczy były czerwone od płaczu.

- Co się stało? - Zapytałem kładąc dłoń na jego policzku.

Chłopak odwrócił twarz od mojego dotyku,co przyznaje. Troszkę mnie zabolało.

Co ja mówię?! Zabolało i to bardzo.

-Nie wierzę,Louis. -Pokręcił głową zaczynając mówić- Skoro Ci już nie starczam,mogłeś mi powiedzieć.

Zmieszałem się.

- Co sprawia,że myślisz iż mi nie starczasz? Kurwa,kocham Cię.

Harry zacisnął pięści,co mnie troszkę przeraziło,bo cóż pomyślałem że może chce mnie uderzyć..

- Naprawdę? Zabawne. Kiedy kogoś kochasz nie rozglądasz się za innymi osobami i nie pieścisz ich,zwłaszcza gdy jesteś z tym kimś kurwa w związku,Louis. -Wysyczał. Przybliżając się do mnie wciąż zaciskając pięści.

-Skąd Ci się to kurwa wzięło? - Zapytałem kładąc swoją rękę na biodrze.

Harry wskazał na swój telefon,nawet nic nie mówiąc.

Pochyliłem się i wziąłem go,aby zobaczyć na nim zdjęcie,na którym ja i Zayn całujemy się. Zdjęcie było prawdziwe, nie było zrobione w photoshopie. Chciałem powiedzieć Harry'emu,że to stare zdjęcie -miesiąc przed tym gdy go w ogóle spotkałem... Ale nawet nie mogłem wydostać z siebie żadnego słowa i nawet nie wiem,dlaczego.

-Nie masz nic do powiedzenia? - Harry powiedział,zagryzając swoją wargę i powstrzymując się od płaczu.

- H-harry.. J-ja.

-Zachowaj to dla siebie,Louis. Jestem kurwa skończony. Ty też jesteś i nasz związek również. Wynoś się z mojego domu! - Krzyknął otwierając drzwi od swojej sypialni.

Nic nie powiedziałem,po prostu zerknąłem na Harry'ego wychodząc z pokoju. Chłopak zamknął za mną drzwi,a ja ruszyłem schodami w dół a następnie do swojego domu.

~~~~~~~~~~~~

- Co robisz tak szybko w domu? Zwykle muszę iść do Harry'ego i wyciągać Cię stamtąd siłą - Powiedziała moja matka śmiejąc się.

Nie odpowiedziałem na jej pytanie, po prostu szybko pobiegłem do swojego pokoju,zatrzasnąłem drzwi na klucz.

Nie jestem osobą,która często płacze. Lecz teraz łzy same zaczęły lecieć z moich oczu,a ja nawet ich nie powstrzymuje.

Czułem się na tyle słaby,że nawet nie mogłem ich powstrzymać.

Czułem się jak tchórz.

Widziałem numer w telefonie Harry'ego,którym zostało wysłane to zdjęcie. Poznałem go.

Nigdy nie myślałem,że Liam Payne byłby w stanie zniszczyć jakikolwiek związek. Tym bardziej swojemu własnemu przyjacielowi.


___________________________________

Czy tylko ja miałam ochotę płakać przez połowę rozdziału? haha

Zayn, ty kurwo.

Do końca został jeszcze ostatni rozdział,który dodam dziś wieczorem (nic nie obiecuję)

dawajcie gwiazdki i komentujcie jeśli jesteście tu ze mną! :D Możecie obstawiać czy się pogodzą.


No Sound - Larry Stylinson TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz