Zatrute Pióro

19 4 0
                                    

Chłodny podmuch wiatru otarł się o moją twarz, z głośnym pomrukiem niezadowolenia przetarłam dłonią zaspane jeszcze oczy. Cholera wygląda na to że okno w moim pokoju przez całą noc było źle domknięte. Przeciągnęłam się leniwie, po czym chwyciłam czarny szlafrok wiszący na oparciu łóżka. Słabe światło wpadające do pokoju dało mi jasno do zrozumienia że jest bardzo wczesny ranek i zapewne wszyscy jeszcze śpią, znałam się wystarczająco dobrze i wiedziałam że próba dalszego snu nie wchodzi już w grę. Zwlekłam się więc z łóżka otulając się bardziej ciepłym materiałem, przedarłam się przez kłębowisko białych firanek aby szczelniej zamknąć to nieszczęsne okno i przy okazji wyjrzeć na zewnątrz.

-Oh znowu pada śnieg, a to ci nowość.

Po mojej skórze przebiegł nieprzyjemny dreszcz, stwierdziłam że gorąca kąpiel dobrze mi zrobi. Od niechcenia zarzuciłam ręcznik na głowę kierując się w stronę łazienki. Pomieszczenie szybko wypełniło się ciężką parą pomieszaną z aromatycznym zapachem miodowych świec które postawiłam na brzegu wanny, strumień ciepłej wody sprawił że moje ciało zaczęło się powoli rozluźniać, nuciłam cicho jedną z moich ulubionych piosenek nalewając na dłonie balsam do ciała. Zanurzyłam się nieco głębiej w ciepłą wodę wzdychając błogo. Zaczęłam się zastanawiać gdzie mogłabym się dzisiaj wybrać, nie mogłam udać się do banku ponieważ odbywało się dzisiaj jedno z tych ważnych spotkań więc wszyscy zwiastunowie większość dnia spędzą w wielkiej sali prowadząc debaty oraz wysłuchując rozkazów przesyłanych prze Tsaritse. Ja nie byłam zwiastunem więc podobnie jak reszta pozostałych pracowników miałam stosunkowo wolny dzień. Zazwyczaj udawałam się na krótki spacer do pobliskiego miasta chcąc przejrzeć najnowsze produkty ze szklanych sklepowych wystaw. Robiłam to z czystej ciekawości, rzadko zdarzało mi się tam cokolwiek  kupić, może poza różnymi kosmetykami oraz świecami sprowadzanymi z Inazumy. Większość ubrań jakie posiadałam zamówiłam od zaprzyjaźnionej krawcowej, ta kobieta poza niesamowitym wyczuciem stylu posiadała też zdolność dostosowywania ubrań do noszącej je osoby, w moim przypadku każdy strój został zaprojektowany w sposób umożliwiający swobodne rozwinięcie skrzydeł bez przypadkowego niszczenia materiału. Pomysł odwiedzenia miasta był nawet kuszący, jednak patrząc na utrzymującą się od kilku dni pogodę wiedziałam że i tak nie będzie mi dane zobaczyć zbyt wiele.

Woda w wannie zaczynała już powoli tracić przyjemne ciepło, więc zdecydowałam iż jest to odpowiednia pora by zakończyć kąpiel. Resztę wczesnego poranka spędziłam na grzebaniu w garderobie by znaleźć coś wygodnego nie będącego strojem do banku, oraz na poddawaniu się drobnym zabiegom kosmetycznym przed lustrem. Wczorajsza uroczysta kolacja zorganizowana przez pierwszego zwiastuna sprawiła że postanowiłam zrezygnować z dzisiejszego śniadania. Wyślizgnęłam się na główny korytarz chowając klucze do kieszeni, postanowiłam przejść się po pokojach laboratoryjnych w nadziei że spotkam tam jednego sześciu z klonów Dottore pracujących w posiadłości. W całym budynku było niezwykle cicho, nic dziwnego, nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszłoby do głowy przeszkadzać zwiastunom w obradach.

Powoli kierowałam swoje kroki na niższe słabiej oświetlone piętro, minęłam klika laboratoriów zamkniętych za metalowymi drzwiami, jedynym źródłem światła na stosunkowo ciasnym korytarzu były podświetlane na czerwono numery danych pomieszczeń, nadawało to odrobinę niepokojącego klimatu tej części budynku. Mijając kolejną pracownie usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła po którym nastąpiła seria mało cenzuralnych słów zakończona ostatecznie cichym skomleniem. Momentalnie zatrzymałam się w miejscu zerkając z niepokojem na świecącą liczbę.

- Nr. Sześc...o nie Zeta.

 Nie zastanawiając się ani chwili dłużej szarpnęłam za ciężkie drzwi i wpadłam do środka chwiejnym ruchem przeskakując przez roztrzaskane na podłodze szkoło. Po chwili mój wzrok przykuła postać przyciskająca kawałek materiału do swojego boku.

Glow Of The Lost Stars.जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें