•1•

336 5 0
                                    

[1011 słów]

Pierwszy dzień nowego roku szkolnego w Alfei. Wraz z Sky'em szliśmy przez dziedziniec pełnym pierwszorocznych wróżek i slepcalistów. Jak co roku ja i mój "brat„ szliśmy już na pierwszy trening, obiecałam mojemu tacie że zrobimy a'la pokaz dla pierwszaków. Po drodze Sky zaczepił jakąś rudowłosą wróżkę, gadali przez chwilę a ja odeszłam na bok. Po chwili poczułam szarpnięcie za ramię i automatycznie włączył mi się tryb samoobrony, przerzuciłam osobę przez ramię, a gdy wybaczyłam kim była ta osoba, zaśmiałam się. Tym kimś okazał się nasz kochany przyjaciel, Riven.

- Aish. Możesz być trochę bardziej delikatniejsza?- jęknął z bólu i złapał się za plecy.
- Było trzeba nie zachodzić mnie od tyłu.- zaśmiałam się i wystawiłam rękę do przodu aby pomóc brunetowi wstać.
- Jeszcze się tego nie nauczyłeś?
- Miło cię widzieć wiedźmo.- chwycił moją rękę podnosząc się, pociągnął mnie do siebie aby mnie przytulić.
- Ciebie też ćpunie.- odwzajemniła przytulasa. Gadaliśmy o tym co robiliśmy przez czas wakacji dopóki nie przyszedł Sky, powiedział że Saul kazał nam zbierać się już na trening.

Po 10 minutach dotarliśmy za szkole gdzie znajduje się plac treningowy specjalistów, już przebrani podeszliśmy do Saula.

- Spóźnienie, gdzie byliście?- powiedział dyrektor nawet nie odwracając się w naszą stronę.
- Aj tato wiesz jak to jest z pierwszakami, pytali się nas co i jak więc im pomogliśmy.- powiedziałam odkładając torbę na ławkę koło platformy.
- Wiem, ale jednak to nic nie zmienia, wiecie że nie lubię Spóźnień, za kare 5 okrążeń wokół placu.- rzekł po czym poszedł tłumaczyć nowym co i jak.
- Nie jest aż tak źle, ostatnio kazał mi robić 10 za minutowe spóźnienie.- powiedział Sky ściągając bluze.
- Dobra dalej miejmy już to z głowy.
Dopowiedział blondyn na co brunet obok jęknął z niezadowolenia.

Po zrobieniu kary podeszliśmy do nauczyciela tłumaczącego zasady panujące w szkole pierwszakom
- W końcu nawet ty.- wskazał na ciemnoskórego chłopaka mieczem.- będziesz walczyc jak oni.- rzucił w moją i Sky'a stronę dwa miecze, złapaliśmy je i zaczęliśmy walkę, po parunastu sekundach Silva pokazał ręką że mamy przestać, oddaliśmy mu miecze i stanęliśmy obok dyrektora.
- Ojcem Sky'a był Andreas z Heralkionu, a Naomi to moja córka. Obydwoje ciężko pracowali już pierwszego dnia szkoły.
Dane czyli ten ciemnoskóry zaczął temat spalonych, a ja słuchałam jak Saul opowiada nam o nich.
- Dobrze skoro wszystko wyjaśnione możecie się brać do pracy, Sky, Naomi I Riven pokażcie im co mają robić.- powiedział na odchodne najstarszy i poszedł podrzucając sztyletem do góry.
- Ale czemu my?!- krzyknął zirytowany Riv.
- To ciąg dalszy waszej kary za spóźnienie.- odkrzyknął Saul zanim zniknął za uczniami.
- Dobra i co teraz mamy zrobić?- powiedziałam związując moje włosy w luźnego koka.
- Jak to co, idziemy walczyć.- odpowiedział blondyn następnie zabrał drewniane kije i podał każdemu i wskoczył na platformę.- Riven chodź pokażemy nowym jak się walczy.- po tych słowach Riven wskoczył do niego, a nowi ustawili się wokół ich aby zobaczyć walkę.
Ja natomiast ruszyłam w stronę toru łuczniczego gdzie zobaczyłam znajomą mi sylwetkę.
- Tato, co wiesz na temat tego spalonego?- chwyciłam za łuk i zabrałam strzały następnie wycelowalam w tarczę i trafiłam w sam środek.
- Jak na razie nic.- westchnął.- A tak w ogóle skąd ty o nim wiesz?
- Terra coś mi o nim wspomniała.- wycelowalam ponownie i trafiłam obok pierwszej strzały.
- Gdzie jest Riven i Sky?
- Pokazują pierwszakom ruchy jak na razie. Więc pomyślałam że przyjdę poćwiczyć strzelanie z łuku.
- Jeśli ci się nudzi to możesz pomóc Marcusowi czyścić broń.- wyciągnął sztylet zza paska i rzucił w sam środek tarczy.
- No nie wiem , gość chyba nie przepada za mną.- zasmialam się na wspomnienie naszej pierwszej walki prze co wpadł do jeziorka, biedny miał glony WSZEDZIE i od tamtej pory nie chciał już ze mną walczyć.
- Coś ty mu takiego zrobiła ze nie przepada za tobą?- zaśmiał się rzucając kolejnym nożem.
- Dzięki mnie miał super kąpiel w jeziorku.
-Naomi! Chodź tu do nas!- krzyknął w moją stronę Sky.
- Dobra ja lecę bo beze mnie tak zginą.- zaśmiałam się odstawiłam łuk i strzały na swoje miejsce.
- No leć. Tylko nie połam mi tam nikogo mała.- poszedł zabrać swoje noże.
- Spróbuję! Ale nic nie obiecuję!- krzyknęłam gdy byłam już parę metrów za nim.

Podeszłam do blondyna, który stał sam na platformie z dwoma kijami.
- Gdzie jest Riv?- zapytałam chwytając kij.
- Wiesz jak to Riven, poszedł zapalić pewnie.- zaatakował mnie z lewej strony. Zrobiłam unik i przeszłam szybko za Sky'a następnie uderzyłam do z drewnianego kija w tył kolan na co blondyn poleciał do przodu.
- Nie mów że poszedł poza barierę.- poprawiłam koka.
- Właśnie chyba tam poszedł, a co?- zapytał wstając z podłogi.
- Kurwa, tam są spaleni.- pobiegłam w stronę ojca aby poinformować go o nagles sytuacji.

...

Parę godzin później, postanowiłam pójść z Rivenem zapalić. Nie że palę nałogowo jak brunet, tylko raz na jakiś czas pójdę z nim aby się odstresować. Wyszliśmy kawałek za barierę, schowaliśmy się za drzewami i odpaliliśmy po papierosie.
- Normalne czy skręty?-zaciagnelam się dymem.
- Normalne, na razie Maryśki nie mam.- schował paczkę fajek do kieszeni swoich bojówek, oddałam my zapalniczkę.
- Ej czy to czasem nie ta ruda co Sky za nią lata?- pokazał palcem na dziewczynę wśród drzew.
- No to ona, chyba Bloom się nazywa.- ręce dziewczyny zaczęły płonąć, ogień stawał się coraz większy. Chyba straciła panowanie nad mocą, bo nie mogła zgasić ognia. Zaczęła machac rękoma przez to wokół niej na ziemi płonął ogień.
- Ej ona zaraz spali to wszystko!- krzyknęłam do Rivena, który schował się za drzewem. Ruszyłam w stronę wróżki.
- Naomi stój! Nic nie zdziałasz!- nie słuchałam chłopaka za mną, podeszłam do rudowłosej.
- Hej Bloom, spokojnie. Zaraz ten las spłonie jak się nie uspokoisz.- powiedziałam podchodząc powoli do dziewczyny
- Nie zbliżaj się!- krzyknęła dziewczyna, a ogień który ona wywołała zaczął iść w moją stronę.
- Naomi uciekaj!- krzyknęła w tym samym czasie co Riven, usłyszałam za sobą jakiś głos i po chwili przede mną ściana wody która zatrzymała ogień.
- Wszystko ok?- zapytała cziemno skóra dziewczyna, a Riven szybko podbiegł do mnie.
- Wszystko w porządku? Nie masz żadnego poparzenia?- zaczął wypytywać i sprawdzać czy nie mam czasem oparzeń czy coś.
- Spokojnie, nic mi nie jest. Może wracajmy już do szkoły zanim ktoś tu przyjdzie.- Ruszyliśmy wszyscy do szkoły.

Moonlight || Fate - The Winx SagaWhere stories live. Discover now