Rozdział 8

10 1 0
                                    

LUCKY
Nie wiedziałem co tam się wydarzyło, ale jedyne co zajeresteowalem z tego gabinetu to to, że ktoś strzelił i Jer wyniósł mnie na rękach. Obudziłem się w naszej sypialni bez koszulki, spojrzałem w bok i zobaczyłem jeremy'ego, który leżał obok i spał, dotknąłem brzucha a tam miałem bandaż, nagle sobie wszystko przypomniałem.

- mój chłopak - powiedział Jer siedząc obok mnie
- nie wychowywałem cię na dziwoląga! - krzyknął mężczyzna a mnie znowu zaczęła boleć głowa, od paru dni boli mnie głowa.
- i co zrobisz?! Zabijesz jak moją córkę i żonę?! - krzyknął, a ja pierwszy raz słyszałem, żeby on miał córkę i żonę. Zobaczyłem jak ten mężczyzna wyciąga broń i we mnie celuje i bum oberwałem w brzuch.

Jer się obudził i mnie przytulił
- Jak się czujesz? - zapytał
- łeb mi zaraz pęknie - powiedziałem
- może przyniosę Ci jakieś tabletki? - zapytał
- nie, to nic nie da - powiedziałem, zawsze biorę leki i gówno to daje
- A może jednak? - zapytał
- zaraz przejdzie - powiedziałem i wtuliłem się w ukochanego.

Kiedy Jer oznajmił, że zawiezie mnie do szpitala nie sądziłem, że weźmie mnie na ręce i wsadzi do auta siłą, ale tak on to zrobi i zawiózł mnie do szpitala.
W szpitalu zrobili mi badania, powiedziałem, że migreny mam od kilku dni, że mam problemy z utrzymaniem równowagi i tak dalej jakąś godzinę później mieliśmy badania wyniki.

Otworzyliśmy je dopiero w domu
- Wpisz xo to jest SM - powiedział Jer
- Nie muszę... Stwardnienie rozsiane, moja babcia na to kiedyś chorowała.. - powiedziałem

Gay or not? // Jeremy RennerWhere stories live. Discover now