Siedzieliśmy nad tym projektem dość długo. W między czasie zeszliśmy na dół, żeby powiedzieć ze jest wszystko okej.

Naprawdę czułam się dobrze. Ale jednak to moi rodzice. Chociaż.. teraz mama będzie mi poświęcać więcej uwagi. Marzyłam o tym od początku.

Jestem tu od 17:30, a już jest 23:39

Totalnie nie umieliśmy tego zrobić, aż w końcu mnie olśniło. Zaczęłam tłumaczyć Dylanowi.

- Rozumiesz? - pokiwał głową - w takim razie zostawię ci tą kartkę z pomysłami i kiedy indziej to zrobimy. Boże, nie wierzę, że my normalnie gadamy. Przecież jeszcze dzisiaj byliśmy u dyrektora cali w farbie - zaczeliśmy się śmiać.

- Pojebane

Popatrzyłam na zegarek i była już 23:55. Jestem w dupie. W tej sukience w nocy. O boże!

- Zostaniesz na noc czy Cię odprowadzić? - wow, to pytanie mnie zdziwiło. Dylan White zapytał się czy mnie odprowadzić. Trzeba to zapisać gdzieś!

- Nie będę ci się pakować do łóżka jak inne niunie. Pójdę już. Dzięki za wszyst... - przerwał mi.

- No ro jeśli nie zostaniesz na noc, to cię odprowadzę - uśmiechnął się zadziornie. Pff. Też mi coś.

- Dupek - pokręciłam głową śmiejąc się

- Ale jaki to gorący dupek - wyszczerzył się jeszcze bardziej.

Dziwny jest ten dzisiejszy dzień. Albo może już wczorajszy? Nie wiem. Tak czy siak, pojebane to wszystko.

Napisałam do mamy, że już wracam i mnie Dylan odprowadza, nie musiałam czekać na odpowiedź

Od Mama: Wiedziałammmmm!!! Nie mogę w to uwierzyć! Od zawsze wiedziałam że coś między wami będzie! 😍😘🤪😜❤️‍🔥

Do Mama: 🛐

Dylan zobaczył tę wiadomość do mamy i parsknął śmiechem. Zgrobiłam go wzrokiem

- To nie jest śmieszne! Prawie każdy twierdzi, że do siebie pasujemy! Ja pierdole! - wykrzyknęłam, ale nie poważnie.

- Prawie każdy? Ohh, kto tak nie uważa? - złapał się teatralnie za klatkę piersiową.

- Hmmm, może twoje niunie do łóżka? Albo pewnie twoi koledzy twierdzą, żebyś mnie tylko przeleciał.

- Do twarzy ci kochanie.

- Z czym? - zapytałam, bo serio nie rozumiem go.

- Z zazdrością - o nie, nie, nie, nie

-  Ty jesteś taki głupi? Ja? Zazdrosna o Ciebie? Nigdy. - to było chyba prawdą.

Uwielbiam taki kontakt z płcią przeciwną. Szybko się przywiązuje, więc może być problem, kiedy zrobi jakiś krok. Bo na przykład pocałunek, chyba nie znaczyłby nic. No nie?

Dotarliśmy pod mój dom. Nie wiedziałam jak się pożegnać. Czy przytulić, czy pożegnać? Kurwa!

- Ej, masz chłopaka? -cooooo, po chuj mu to?

- Nie, a co? - spytałam

- Tak pytam, dobra leć - przytulił mnie. - do jutra mała - puścił mi oczko. Co jest grane?

- Yy, do jutra, jutro sobota debilu- zestresowana, chciałam to ukryć uśmiechem

- No widzisz, może nasze mamy teraz się zrzyną. W końcu chyba obie przeżywają to wszystko razem. Może jedna zaprosiła do drugiej na obiad? Więc, do jutra mała.

Jeden krok do miłości...Where stories live. Discover now