30| To tylko sen

515 20 7
                                    

~Pov Marek~

Było około 6 nad ranem, więc postanowiliśmy, że pójdziemy spać, bynajmniej Natalia. Natomiast ja postanowiłem położyć się na podłodze, aby się nie wystraszyła, ani żeby nie przywróciły się wspomnienia z porwania przeze mnie.

   Minęło kilka godzin, była już bodajże 7 albo 8 na moje nieszczęście nie mogłem dzisiaj już zasnąć, ale dobrze, że Jacek zgodził się dać mi wolne na kilka dni, abym zaopiekował się Natalią.

- Marek? - moje myślenie przerwała Natalia, która patrzyła  na mnie zdziwiona

- O cześć, jak ci się spało? - zapytałem i od razu wstałem na nogi

- W porównaniu do ciebie to raczej dobrze - odpowiedziała trochę zmieszana

Uśmiechnąłem się lekko i poprawiłem ręką włosy, bo opadały mi na oczy.

- Pójdę zrobić śniadanie - chciała już wyjść, ale na szczęście zdążyłem ją powstrzymać

- O nie, nie, nie. Dzisiaj to ty odpoczywasz, a ja sie wszystkim zajmę - odpowiedziałem wychodząc z pokoju

- No ale-

- Nie ma żadnego ale - postanowiłem jej przerwać, bo wiem, że by się kłóciła, że ona by wolała to zrobić i tak dalej...

- Na śniadanie chwilę poczekasz, bo idę pod prysznic więc nic mi tu nie ruszaj! - krzyknąłem z kuchni

- No dobra, ale ja nie jestem głodna - odpowiedziała

- Oj nie marudź, nie zatruje cię - zażartowałem następnie wziąłem swoje ubrania z szafy i udałem się do łazienki wziąć szybki prysznic

~Pov Natalia~

Marek poszedł wziąć poranny prysznic, natomiast ja jeszcze wróciłam do łóżka i przykryłam się kołdrą. Na chwilę zamknęłam oczy i zasnęłam... Niestety znowu zobaczyłam ten widok, tylko tym razem był to Arek, który mnie rozbierał, a ja się szarpałam.

- Natalia! Natalia obudź się! - nagle otworzyłam oczy i dostrzegłam Marka

Nie mogłam się uspokoić, ten obraz był jeszcze gorszy niż ten pierwszy.

- To tylko sen, spokojnie - mówił spokojnie i gładził mnie po policzku, natomiast ja nie mogłam uspokoić swojego oddechu

- Spokojnie... - próbował mnie uspokoić

Na szczęście kilka minut później udało mu się mnie uspokoić, mój oddech był w miarę wyrównany

~ Pov Marek ~

Gdy skończyłem poranną toaletę i wyszedłem z łazienki, poszedłem zobaczyć co robi Natalia, ale jak ją zobaczyłem, zaczęła coś mruczeć pod nosem, potem zamieniło sie to na coraz głośniejsze mówienie i trzęsienie.
Na szczęście po paru próbach obudzenia jej, udało się.

- Spokojniej to tylko zły sen - powiedziałem gładząc ją delikatnie ale też i niepewnie po policzku

Kilkanaście minut później, Natalia była już spokojna, więc pozwoliła mi pójść do kuchni robić śniadanie, a ona postanowiła pójść do łazienki, aby zaliczyć poranną toaletę.

~Pov Natalia~

Przekonałam Marka, aby poszedł robić sobie śniadanie, a ja pójdę pod prysznic. Na szczęście się zgodził i nie musiałam się z nim kłócić. Chociaż i tak jestem bardzo mu wdzięczna, bo dużo mi pomaga.
  Gdy zdejmowałam bluzkę, nagle przypomniało mi się znowu to wszystko, co się działo w tej piwnicy. Nie mogłam na siebie patrzeć, więc szybko założyłam z powrotem bluzkę i oparłam się o ścianę i zjechałam w dół.

~Pov Marek~

Nie mogłem przestać myśleć o Natalii, naprawdę było mi jej bardzo żal... Tak bardzo nienawidzę patrzeć na jej ból, na cierpienie... Nagle poczułem szczypanie z mojej ręki, gdy spojrzałem na nią ukazała się krew.

- Cholera - syknąłem z bólu, bo zamiast po chlebie, przejechałem nożem rękę

- Co się stało? - zapytala Natalia, chociaż nie wiem skąd ona się tu wzięła, skoro dopiero była w łazience

- Chwilę... Nie byłaś w łazience dopiero?

- Nie ważne... Pokaż tą rękę - widziałem, że nie chce odpowiedzieć, więc pominęła temat

  Natalia kazała mi usiąść na krześle, więc zrobiłem to co kazała, a ona w tym czasie wzięła apteczkę. Po chwili już mi opatrzyła rękę, a teraz ją bandażuje.
  Podczas bandażowania mojej ręki, widziałem jak trzęsą jej się ręce i nie wiem, czy się mnie boi, czy co...

- Gotowe - odpowiedziała wstając, bo przez cały czas klęczała przede mną

- Dzięki, ale nie potrzebnie się męczyłaś - uśmiechnąłem się lekko

Natalia nic nie odpowiedziała tylko się nie szczerze uśmiechnęła i wyszła.

___________________________________

Nie mam pomysłu co dalej pisać :((

Jak myślicie, czy Natalia sobie poradzi?
Czy Marek pomoże Natalii?
Albo czy Natalia s końcu odważy się powiedzieć że ciągle te wspomnienia wracają?

Na ciebie zawsze mogę liczyć - Natalia i MarekWhere stories live. Discover now