Rozdział 17

473 22 5
                                    

~Pov Marek~

Dzisiaj na komendzie nie miałem z kim jeździć, więc musiałem zająć się papierami, na szczęście nie dużo mi tego zostało, bo Natalia większość zrobiła za mnie, gdy miała iść w tym czasie do domu, ale najwidoczniej wolała siedzieć nad papierami niż tam wracać... W sumie to się nie nie dziwię - westchnąłem i postanowiłem zadzwonić do Natalii i zapytać czy smakowało jej śniadanie, bo Mróz zawsze rano wstaje, więc o 10 napewno nie śpi.

1 sygnał... 2 sygnał... 3 sygnał...

Nie odebrała, dziwne... - powiedziałem sam do siebie, następnie zadzwoniłem jeszcze raz i dalej nic

Szybko wstałem i poszedłem zgłosić Jackowi przerwę i udałem się do mojego mieszkania, gdzie powinna być Natalia. Po jakichś 20 minutach znalazłem się już w mieszkaniu, nagle ujrzałem Natalię leżącą na podłodze.
- Natalia?! - krzyknąłem i podbiegłem sprawdzić czy oddycha, niestety nie oddychała
Wyciągnąłem szybko telefon i zadzwoniłem po karetkę, która na szczęście zjawiła się po około 5 minutach.
- Natalia proszę cię, nie zostawiaj mnie - powiedziałem trzymając ją za rękę
- Spokojnie, jest w dobrych rękach - uspokajał mnie jeden z ratowników
Nic nie odpowiedziałem tylko wziąłem telefon i zadzwoniłem szybko do Jacka, opowiedziałem mu wszystko co się stało i dał mi dziś już wolne, bo i tak nic bym nie robił, skoro skończyłem wszystkie zaległe raporty.

~Pov Natalia~

  Gdy otworzyłam oczy, było bardzo jasno... I nie znajdywałam się w mieszkaniu marka, ani w swoim, to była salą szpitalna, jestem podłączona do kroplówki.
Rozejrzałam się i ujrzałam Marka, który stał pod salą i patrzył przez drzwi z łzami w oczach. Po chwili nagle zniknął i pojawił się ponownie z lekarzem w mojej sali.
- Dzień dobry pani Natalio - przywitał się lekarz
- Dzień dobry, nie za bardzo wiem co ja tutaj robię - odpowiedziała zakłopotana
- Kolega panią znalazł nie przytomną na podłodze
Zdziwiłam się gdy to usłyszałam i popatrzyłam na Marka, który wpatrywał się we mnie, nawet wydaje mi się, że nie zwraca uwagi na to co lekarz mówi
- Musi pani więcej jeść oraz się nie przemęczać, bo to jest powód tego zdarzenia - wyjaśnił lekarz
Po chwili milczenia doktor wyszedł i zostawił nas samych.
Marek usiadł na krześle obok i złapał mnie za rękę, następnie nasze spojrzenia spotkały się i nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku.
Marek zaczynał się przybliżać do mnie, nagle niespodziewanie mnie pocałował.

~Pov Marek~

Gdy usiadłem obok Natalii, poczułem że muszę coś zrobić.
Zacząłem się niepewnie do niej przybliżać, zauważyłem zdziwienie Natalii, ale nie zwróciłem na to zbytnio uwagi, następnie pocałowałem ją, nie wiedziałem czy to dobry ruch, w końcu Natalia dopiero co była w związku i chyba nie będzie gotowa na to...
Nagle się zdziwiłem tym co zrobiła, ona...

___________________________________

Jak myślicie co wydarzy się dalej? Miłego czytania i dnia lub nocy ;))

Na ciebie zawsze mogę liczyć - Natalia i MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz