Rozdział 18

508 20 4
                                    

~Pov Marek~

Natalia oddała pocałunek, niestety tą cudowną chwilę przerwała nam pielęgniarka.
- Kończymy na dziś odwiedziny - powiedziała otwierając drzwi, a Natalia zanim pielęgniarka weszła szybko się ode mnie odsunęła.
- Dobrze, już idę - powiedziałem wstając z krzesła i uśmiechając się do Natalii - Jutro przyjdę z rana
Natalia uśmiechnęła się tylko i odwróciła wzrok na sufit.
  Następnie ja wyszedłem i udałem się do domu, szybko poszedłem wziąć prysznic i się przebrać, potem poszedłem do sypialni, bo nie było Natalii i położyłem się, przez jakieś 10 minut nie mogłem zasnąć, bo myślałem nad tym pocałunkiem, aby jej nie zranić i czy jest na to gotowa... - pomyślałem - porozmawiam z nią gdy będzie chciała, nie będę naciskać.
Po około godzinie zasnąłem i się obudziłem po 4 godzinach, gdy spojrzałem na zegarek była 5 rano.
Chwilę po obudzeniu się poleżałem jeszcze trochę, a następnie wstałem i poszedłem się ubrać, następnie zjadłem szybko śniadanie i wziąłem klucze w ręce.
Gdy byłem już gotowy do wyjścia niespodziewanie dostałem SMS-a od matki Igora. Napisała mi, czy to nie byłyby problem, gdybg zostawiła u mnie Igora w sobotę, czyli za 4 dni.

Po odpisaniu, że to nie porblem udałem się do szpitala, po 30 minutach byłem już na parkingu i szedłem do sali. W pewnej chwili doktor Natalii podbiegł do mnie
- Dzień dobry panie Marku, ma pan chwilkę?
Zatrzymałem się i popatrzyłem na lekarza
- Tak, jasne. Coś się stało z Natalią?
- Nie, skądże. Pani Natalia teraz ma dobre wyniki tylko chciałem zapytać, czy zauważył pan coś niepokojącego gdy jeszcze nie doslzo do tego wypadku?
- Nie, a co ma pan na myśli? - zdziwiło mnie to pytanie i czułem, że lekarz nie mówi mi prawdy
- Um... Pani Natalia ma bardzo dobre wyniki i w ogóle, ale nie chce jeść odkąd tu trafiła
Gdy lekarz mi to powiedział chwilę pomyślałem i faktycznie, Natalia bardzo mało jadła nawet i w domu, przynajmniej przy mnie.
- Mhm... Natalia w domu też mało jadła, ale co to ma do rzeczy?
- Straciła przytomność z powodu przemęczenia i za mało jadła, dlatego chciałem się dowiedzieć - odpowiedział lekarz
- Panie doktorze jest pan potrzebny na sorze - krzyknęła pielęgniarka
- Już idę - odpowiedział, następnie przeprosił mnie i poszedł przed siebie, a ja poszedłem do Natalii

Gdy wszedłem Natalia najwidoczniej mnie nie usłyszała, bo ciągle patrzyła w okno i najwidoczniej nad czymś myślała.
- Cześć - powiedziałem cicho i usiadłem na krześle obok niej
Po chwili milczenia dostałem odpowiedź od Mróz
- Ooo... Cześć Marek, nie słyszałam cię - powiedziała dopiero gdy się odwróciła w moją stronę
- Jak się czujesz?
- Bardzo dobrze, już nie mogę się doczekać aż mnie wypuszczą
- Ja też, pusto bez ciebie - przyznałem się i się uśmiechnęłem
- Mam pytanie - zmieniłem temat i popatrzyłem na Natalię
- Hm? Jakie?
- Um... Czy to prawda, że wcale tu nie jesz? - zapytałem spokojnie
- No tak jakby... Nie smakuje mi tu jedzenie, sam wiesz jakie tu jest - powiedziała i odwróciła wzrok ode mnie
- Ale musisz coś jeść... Bo nie będziesz miała siły chodzić, ani w sumie na nic
Nie odpowiedziała tylko podniosła się lekko i zmieniła pozycję na siedzącą
- Pójdę do automatu po wodę, chcesz coś? - przerwałem niezręczna ciszę pytaniem i wstałem z krzesła
- Możesz mi kupić jakiegoś batona czy coś... - odpowiedziała cicho, ale na tyle że było ją słychać
Wyszedłem i poszedłem do automatu, kupiłem wodę oraz kilka batonów dla Natalii, również w sklepiku kupiłem jakaś kanapkę, która prawdopodobnie najlepiej smakowała, następnie poszedłem do sali Natalii i jej wszystko podałem, a ona schowała to do szafki.

Po kilku godzinach siedzenia u Natalii przyszła pora na koniec odwiedzin, pożegnałem się z Natalią i nie chętnie opuściłem jej sale, a następnie szpital. Na szczęście mam wolne do jutra, więc obiecałem Natalii że wpadnę po służbie, chyba że zdążę to jeszcze przed, ale to mało możliwe, bo zawsze się spóźniam.
Gdy wszedłem do domu i zdjęć buty, poszedłem do kuchni, następnie zrobiłem jakieś kanapki i je zjadłem. Po zjedzonej kolacji udałem się do łazienki wziąć prysznic i się przebrać. Gdy byłem już gotowy do spania, położyłem się na łóżku i zamknąłem oczy, przez następne kilka minut nie mogłem zasnąć, lecz byłem tak wyczerpany, że zasnąłem.

___________________________________

Mam nadzieję że się podobał ten rozdział :))

Ten rozdzial nie jest najdłuższy, ani najkrótszy, bo ma ponad 650 słów hehe....

Na ciebie zawsze mogę liczyć - Natalia i MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz