6.

63 3 4
                                    

Pomieszczenie było ciemne i chłodne. Rozświetlały je pojedyncze lampy oddalone dość mocno od siebie. Całe to pomieszczenie było wielkie, ale też i puste. Jedynie co tam się znajdywało to na samym środku okrągły stół, przy którym siedziały 3 osoby. Po ich posturach dało się już domyśleć, kto tam się znajdował: Guren, Ferid i Krul.

Kiedy zbliżyliśmy się dość blisko coś mi zaczęło nie pasować.

-Czy tylko dla mnie to jest.. Podejrzane? - spytałem. Kiedy podeszliśmy do stołu, światła rozbłysły jasnym blaskiem. Guren siedział pijąc herbatę, a Krul i Ferid byli związani z zakneblowanymi ustami.

-Zabawne. Żeby coś zdobyć, trzeba kogoś oszukać. - uśmiechnął się Guren, który odłożył filiżankę na stół.

-O co ci chodzi? - chciałem podejść bliżej, ale kosa Shinoy skończyła przy mojej szyi.

-Naprawdę sądziłeś, że z dobroci serca nic mu się nie stało? - Guren wstał i podszedł do Miki. - Żałosne jak łatwo zaufałeś im.

Mika zaczął się wycofywać. W tym samym momencie zobaczyliśmy Krul, która zaczęła się szarpać na krześle. Wtedy usłyszałem przebijająca broń przez ciało blondyna. Chciałem mu pomóc, ale Shinoa przyciągnęła bliżej mnie kose.

-Nie próbuj. Dobrze Ci radzę. - odezwała się.

-Czy was do końca już pogięło?! - spojrzałem spanikowany na Mike. Kimizuki wyciągnął broń z Miki, a ten opadł na ziemię trzymając się za ranę.

-Oni też mi są już zbędni. - odezwał się Guren, który wziął Mike za koszule i zaczął ciągnąć do wyjścia. - Zajmijcie się nimi.

Yoichi, który od początku znajdował się w pomieszczeniu, zaczął celować z łuku w wampiry.

-Cholera by was. - uderzyłem Shinoe z łokcia w szyję, przez co straciła czujność. Przebiegłem szybko w ich stronę. Szybko przeciąłem line związującą Ferida.

Wtedy Yoichi zaatakował. Szybko zareagowałem i skoczyłem przed nich obrywając strzałami.

Jedyne co udało mi się zobaczyć to Ferida, który ratował na szybko Krul. Wtedy urwał mi się film.
_
_
_

-Żyje?

-Jest stabilny. Cudem możemy mu pomóc.

-Po cholere go tu przyprowadziliście?

-Już mówiłam. Skleroza?

-Ale on będzie chciał nas zabić.

-Czy ty mnie słuchasz pedale?

-Już się nie odzywam.

Usiadłem szybko i zasłoniłem usta kaszląc.

-Oho. To ja spadam. - wampir z fioletowymi włosami machnął ręką i wyszedł z pomieszczenia.

Przy mnie momentalnie pojawili się Ferid i Krul.

-Jak się czujesz? - spytała dziewczyna.

-.. Żyje. - powiedziałem zachrypniętym głosem. Ferid dał mi ubrania nowe.

-Twoje trochę są.. Podziurawione, więc... Masz w podzięce? Czy coś?

-Ale ci ego spadło frajerze. - zaśmiała się wampirzyca.

-Zaraz ci te kucyki odetnę. - powiedział patrząc na nią. - Ubierz się. Będziemy czekać przed drzwiami. - skierowali się do wyjścia.

-Zaczekajcie!-krzyknąłem, a oni wejrzeli na mnie. - Co z Miką?- Ferid odwrócił wzrok i otworzył drzwi, którymi wyszli.

Tylko rodzina? //MikayuuWhere stories live. Discover now