rozdział 10

8 6 0
                                    

Leniwe otworzyłam oczy. Spało mi się tak dobrze. Rozejrzałam się po pomieszczeniu okazało się, że to nie mój dom. Przekręciłam się na bok

- dzień dobry aniele - usłyszałam

- dzień dobry - powiedziałam

- jak się spało?

- bardzo dobrze dziękuję,a tobie?

- spałem jak dziecko z piękną kobietą u boku - odpowiedział poprawiając włosy które w nieładzie błąkały się po mojej twarzy.

- są w domu? - zapytałam chciałam uniknąć sensacji

- jeszcze śpią. Możesz iść - odpowiedział

- to idę pod prysznic - kiwnął głową,a potem pocałował. Założyłam jego koszulę, wzięłam ręcznik i po cichutku szłam .

- no proszę . Nie ładnie się tak skradać - kurde właśnie tego chciałam uniknąć

- cześć Damon. Jaaa - zaczęłam się jąkać

- ja się cieszę siostra. Zasługujesz na szczęście. - uśmiechnął się,a ja pobiegłam do łazienki. Zimny prysznic i wróciłam na górę.

- Damon cię widział? - zapytał

- i tak by się dowiedzieli. Nie mam zamiaru ukrywać tego co czuje. - odpowiedziałam

- nie jesteśmy dziećmi. Zobaczysz uda się wszystko naprawić.

- a propos naprawiania muszę odzyskać pracę. - zastanawiam się czy nadal ją mam

- nie musisz. Wiem , że Sam nie dawał ci pieniędzy tylko butelkę burbonu. Matt wszystko powiedział. Uciekłaś w pracę by nie myśleć o mnie . - zabiję Matt'a

- to prawda nie chciałam kasy by Matt dostawał więcej. Ciężko mu,a ja lubię pomagać - mówiłam.

- chciałabyś zadowolić cały świat

- to źle ,że mam dobre serce?

- to naiwne kochanie. Martwię się,że ktoś to kiedyś wykorzysta.

- więc nie pozwól by ktoś to zrobił. - powiedziałam więc błagalnym głosem.

- no dobrze kochanie chodźmy coś zjeść. - złapał mnie za rękę.

- cześć siostra - Elena aż pisneła na mój widok

- Lexy! Zostajesz? Będziesz znowu z nami ? No mów!

- zostaje na śniadanie,a co dalej zależy od Stefan'a. Chciałabym zostać,ale nie będę się narzucać. - uściskałam ją.
Bardzo pragnęłam by wszystko zaczęło wracać na właściwe tory,a po ostatecznej śmierci Caroline było to możliwe. Zjadłam kilka naleśników i wypiłam sok pomarańczowy. Chwilę jeszcze posiedziałam i miałam zamiar wrócić

- dziękuję kochani za pyszne śniadanie,ale muszę wracać do siebie. Mam dziś spotkanie z Klaus'em. - powiedziałam

- pojadę z tobą. Jak zobaczy ,że jesteśmy znowu razem da nam spokój - powiedział Stefan

- jeśli chcesz to chodź. Będzie za dwie godziny. - dodałam . Poszłam jeszcze na górę po moją sukinie z wczorajszego balu i mogłam wychodzić. Stefan usiadł za kierownicą zaraz po tym jak dałam mu kluczyki i jechał doskonale znaną mu drogą.

- co mu powiesz? - zapytał

- prawdę. O tym wszystkim co się działo. Ale nie martw się nie powiem ,że przez ciebie chciałam się zabić - dodałam

- uda się żyć normalnie? No wiesz bez Klaus'a

- wszystko zależy od tego co mu teraz wyjawię, jeśli powiem ,że jest super da nam spokój ,ale jeśli będzie widział mój smutek będzie cię dręczył. - spojrzałam na niego

- a jesteś szczęśliwa? - odwrócił głowę w moją stronę

- będę jeśli nikt więcej nie stanie między nami. Co powiedziała ci wczoraj Maya?

- mam zatrzymać cię przy sobie i dbać o twoje szczęście. Każdy mówi to samo nie pozwól jej odejść. - wytłumaczył

- więc nie pozwól. Maya to potężna czarownica pierwsza jaka powstała. Jeśli coś powiedziała to musisz się tego trzymać. Rozmawiałam wczoraj z Elijah obiecał się nie wtrącać . - brakowało mi rozmów z nim

- wiesz,że Damon powiedział, że cię kocha?

- wiem zawsze mi powtarza " kocham cię jak siostrę" ,a co w tym dziwnego Elena wie i mówi tak samo. Jesteście dla mnie wszystkim. Bez was życie nie ma sensu.

- Damon był przy tobie od początku nawet jeśli zerwaliście był obok - mówił to dość poważnie

- zaraz po tym co się stało powiedział " żałuję tego co zrobiłem ale obiecuję ,że zawsze będziesz moją przyjaciółką" . Wiesz dobrze gdy tu przyjechałam miałam tylko Alice, teraz nie mam już nikogo z rodziny ,a oni też wyjeżdżają i nie wrócą. Maya powiedziała iż zabiera rodzinę daleko od Mystic Falls na zawsze - tłumaczyłam. On nic nie mówił chwycił moją dłoń i milczał. Jak by obmyślał jakiś chytry plan.
Dojechaliśmy. Zaparkowane auto zostaliśmy przy domu ,a my poszliśmy na wiewiórki. Napojeni krwią zwierząt weszliśmy do środka domu. Chwilę później był też Klaus. Stefan od razu objął mnie ramieniem.

- Lexy wyglądałaś tak pięknie w tej czerwonej sukni

- dziękuję i za suknie też.- podeszłam go uściskać

- więc Stefan co dalej? - zapytał podając mu rękę

- Lexy i ja jesteśmy razem. Obiecuję nigdy więcej jej nie zostawić. - odpowiedział

- Lexy chce wiedzieć co się działo. .

- pokaże ci. - podszedł do mnie. Położyłam ręce na jego skroniach i pokazałam mu co się działo od czasu gdy Caroline odeszła na zawsze. Po jego minie ciężko było wywnioskować czy jest dobrze czy nie. Mrugnął szybko gdy tylko zabrałam ręce.

- no cóż twoje szczęście Stefan. Lexy pokazała więcej niż chciałem . Odchodzę z rodziną teraz wiem , że dobrze zaopiekujesz się nią i będzie z tobą szczęśliwa. Ani ja ani Elijah nie będziemy się więcej mieszać do waszego życia. Pamiętaj Lexy jak będzie ci źle dzwoń. - ucałował mój policzek.

- będę dzwonić i dziękuję. - pożegnałam go. Odszedł .

- co mu pokazałaś?

- cały nasz zawiązek od początku do dziś. Wszystkie kłótnie , rozstania i powroty. To jak bardzo się kochamy i ile razem przeszliśmy. To go ucieszyło dlatego odszedł. - odpowiedziałam.

- myślisz, że nie wróci?

- wróci jak tylko go o to poproszę.

- i co teraz? - zapytał przyciągając mnie do swojego ciała

- urządzimy twój pokój tutaj,a potem zobaczysz - poszliśmy do szopy obok domu zabrał z niej meble do pokoju w którym kiedyś mieszkał urządził go tak jak kiedyś. Gdy skończył chwycił moją dłoń i rzucił na łóżko. Kochaliśmy się kilka razy. 

- jesteś taka piękna - szepnął po wszystkim.

- myślisz, że teraz już nikt nie stanie nam na drodze?

- jesteśmy tylko ty ,ja , Damon i Elena . - odpowiedziałam.
To głupie ciągle wybaczac i dawać kolejne szansę,ale moje życie bez Stefan'a pozbawione było sensu i kolorów. Prawdziwa miłość zdaża  się rzadko ,a jeśli ma być wieczna trzeba wybaczać. Bałam się samotności i miałam nadzieję, że nigdy jej nie zaznam. Wtulona w ukochanego zasnęłam.

Połączone Duszę Donde viven las historias. Descúbrelo ahora