Rozdział 8. Jestem Todoroki Tōya.

99 10 34
                                    

Dziewięciolatek leżał w łóżku nadal będąc pod wpływem leków usypiających. Był podłączony do kroplówki, oraz miał na sobię maseczkę pomagającą mu oddychać. Na szczęście żył, a jego stan nie był krytyczny.

W trakcie upadku chłopiec nadal trzymał pluszaka młodszego brata, jednak ten się przerwał, a w pięści została tylko jedna z rączek króliczka. Praktycznie całe jego ciało było w bandażach.

Najmłodszy nie rozumiał o czym rozmawiają rodzice na korytarzu, tylko siedział na końcu łóżka w którym leżał jego ranny brat. Pielęgniarka dała plaster w miejscu na łapkę jego pluszaka i postanowił zostawić czerwono okiemu amputowaną część. Haru leżała między nogami śpiącego.

- Hitoshi.

- Hmm? - Odwrócił się do niebiesko włosego. - Tak tatusiu?

- Przekazano nam, że nasze mieszkanko jest w dobrym stanie. Mało zostało uszkodzone po drugiej stronie bloku. Chcesz pójść z Shō po Chmurkę dla Tenko?

- Jasne! Tenko mega się ucieszy - zszedł z łóżka.

- Heh, weźcie Haru do domu, nie powinna być w szpitalu.

- To w takim razie - podszedł bliżej brata - pan Uszatek zostanie z Tenko - położył go obok głowy starszego.

- Dobry pomysł skarbie - lekko się uśmiechnął i zabrał go do drugiego ojca.

Trójka wróciła do domu, gdy starszy został ze swoim pierwotnym opiekunem. Fioletowo włosy zabrał z górnego łóżka pluszaka oraz wziął ulubione gry na Nintendo brata do pokrowca. Czarno włosy osobiście sprawdził czy na pewno wszystko dobrze jest w mieszkaniu, oraz wziął do plecaka trochę ubrań chłopca gdy ten będzie musiał zostać w szpitalu na przynajmniej kilka dni.

- Tato..?

- Tak Toshi? Co jest?

- Bo ten... Tōya będzie się martwić o Tenko, często rozmawiają. Możemy mu powiedzieć co się stało?

- Chciałbym móc, ale nie mam żadnego kontaktu do niego, więc- - chłopiec sięgnął pod łóżko po pudełko po butach. Mała skrytka dla najważniejszych rzeczy rodzeństwa. Podał rodzicielowi kartkę z numerem. - ...chyba że tak, dobrze zadzwonię do niego.

- Super! - Podskoczył ze szczęścia. Był pewien że jego obecność pocieszy Tenko gdy ten się obudzi.

***

Trójka trenujących aby stać się przyszłymi bohaterami jak zwykle spędzała wspólnie czas w pokoju chłopaków. Mimo późnych godzin nocnych, próbowali się uczyć oraz dodatkowo ćwiczyć.

Nagle Hawks poczuł a Mirko usłyszała wibracje. Jedno z piór blondyna było położone na sekretnej komórce aby te właśnie wyczuć.

- Co..? - zapytał ponownie się zginając robiąc brzuszka Tōya.

- Twój telefon.

- Tenko? O tej godzinie?? - Wstał i widząc nieznany numer trochę się zdziwił. - Umm.. Halo? Dobry wieczór - odebrał mówiąc dość cicho. Przyjaciele pokazywali mu że jaki kurwa wieczór jak jest już noc! Ten wzruszył im ramionami w odpowiedzi.

- Wybacz, mam nadzieję że cię nie obudziłem, Tōya, tak?

- A z kim rozmawiam..?

- Aizawa Shōta, jestem ojcem Tenko.

- Oh - zakrył mikrofon mówiąc do przyjaciół - to jeden z tatów Tenko. Too, o co chodzi proszę pana?

- Nie wiem czy masz taką możliwość, ale Hitoshi mówi że na pewno.. Tenko miał wypadek, nic wielkiego-

Rodzinne ZdjęcieWhere stories live. Discover now