•Epilog•

528 24 48
                                    

Minęło kilka dni, wypisali mnie ze szpitala.
Jestem w całkiem niezłym stanie. W końcu zobaczyłem nasz wspólny dom w którym mieszkam z Ernestem. Jest śliczny.
Przygarneliśmy kota, chciałem żeby nazywał się kapitan. Jednak po długich zastanowieniach nazwaliśmy go Henry.
Nemeczek zawsze chciał tak nazwać swoje dziecko. W sumie podoba mi się to imie, jest bardzo urocze, w stylu Erna.
Ostatnio też planowałem oświadczyć się chłopakowi. Wybrałem śliczny pierścionek.
Żyje nam się świetnie. Mamy dobry kontakt z chłopakami, często spotykamy się na starym placu na którym teraz stoi dom. W tym domu mieszkam ja i Nemeczek. Mamy duże podwórko, na którym nasz kociak może się wybiegać i huśtawkę o której pisałem w liście. Nie dawno też wręczyłem ten list Nemeczkowi. Był nie co ździwiony.
Nie dziwie się mu, też bym był.
Moje życie stało się o wiele lepsze, w sumie to było do przewidzenia. Z Nemeczkiem zawsze życie jest lepsze. Kocham go całym sercem i nigdy nie przestane...

Dziękuję ci Nemeczku, uratowałeś mi życie.

Koniec

♡♡♡♡

Dziękuje wam za wszystko, za wszystkie głosy i komentarze. Nie miałam pojęcia, że ta książka będzie miała aż tyle <33

Dziękuje też Bookacsek za imię Henry omg <33

Serdecznie dziękuje też

animiaranacia
BOBOVITA_ZYCIEM
dominik-cry
Forgotten46Xthanks
oli43xd
vxvalentinexv
witam_arab_jestem
_keczupik_
I wszystkim innym za wszystko, że czytaliście, komentowaliscie moje rozdzialy i glosowaliscie na nie <33

Bylo mi bardzo milo prowadzic ta ksiazke!! Kocham was całym sercem i niedlugo pojawi się nastepa ksiazka ♡♡

Kocham was ~ Julia

List do blondynka | Chłopcy z Placu Broni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz