-Nasza ostatnia przysięga-

106 21 12
                                    

Izuku i Katsuki są już 9 lat razem. Ostatniego lata blondyn oświadczył się i dwójka zakochanych miała wziąć ślub za dwa dni. Każdy na to czekał. Obaj mężczyźni pracują już od ponad 6 lat w swoich agencjach, które założyli po drodze swojego życia. Izuku jako bohater numer 1 cieszył się bardzo dużą popularnością ale jak i szacunkiem. To samo toczyło się do bohatera numer 2 Dynamight'a. Byli oni bardzo szczęśliwi ze sobą i chcieli już na zawsze być ze sobą nawzajem. Kiedy oni i ich przyjaciele skończyli UA trzymali się nadal ze sobą. Często spotykali się podczas różnych misji lub zwyczajnych wypadów na miasto. 

Pewnego wieczoru Izuku siedział wtulony w swojego narzeczonego na kanapie oglądając film. Lecz nie byli oni zbyt nim chyba zainteresowani, ponieważ Katsuki masował udo młodszego a ten natomiast zostawiał na szyi partnera malinki i lekkie ugryzienia. Żadne z nich nie miało mieć na tamtą noc zadań związanych z bohaterstwem więc to była odpowiednia chwila do zrelaksowania się jak i odpoczęcia po ciężkim dniu pracy. Gdy dłoń blondyna zaczęła zbliżać się do bokserek zielonowłosego nagle można było usłyszeć dźwięk przychodzącego połączenia z telefonu Izuku. Mężczyźni oderwali się od siebie przerywając tym samym swoją zabawę. Piegowaty spojrzał na wyświetlacz telefonu i było napisane ,,agencja". Nie wiedział dlaczego dzwonią do niego o tej porze i po co. Odebrał telefon wstając tym samym z kanapy i odchodząc kawałek od niej. Szepnął tylko Katsukiemu by poczekał a ten warknął na te słowa rozwalając się na kanapie. 

Co jakiś czas można było usłyszeć tylko kawałek rozmowy w stylu ,,naprawdę", ,,yhm", ,,rozumiem" a na sam koniec ,,zaraz tam będę". Izuku spojrzał niezbyt zadowolonym wzrokiem na swojego narzeczonego, który wychylił się zza oparcia mebla i patrzył swoimi czerwonymi tęczówkami na te zielone wyczekując jakiegokolwiek wytłumaczenia tego telefonu.

- Co chcieli? - zapytał blondyn i złapał za mniejszą dłoń jego ukochanego. 

- Żebym przyjechał, ponieważ jest jakaś poważna akcja na, której muszę być. Nic więcej nie powiedzieli oprócz tego i jeszcze, że wytłumaczą mi wszystko gdy będę na miejscu. 

- Naprawdę nawet nie możemy mieć wolnego kiedy mamy je przepisane - mruknął lekko wkurzony - Dobra, ale skoro musisz tam być to idź. 

- Kocham cię bardzo. Przyjdę jak najszybciej będzie to możliwe - powiedział i podszedł do Katsukiego pochylając się nad nim i składając na jego ustach krótki pocałunek. 

- Ta ta. Pamiętaj, że masz wrócić bez żadnych złamań. Bo jak nie to cię zabiję. 

- Oczywiście Kacchan. Dobra idę się szybko przebrać w swój strój i lecę ratować Japonię po raz kolejny. 

- No to się pośpiesz - powiedział Katsuki dając klapsa w tyłek Deku gdy ten się tylko odwrócił - No co? To na powodzenie - obaj się zaśmiali a Izuku zniknął za drzwiami ich garderoby, którą mają na parterze domu. 

Zielonowłosy założył na siebie szybko swój strój bohaterski i gotowy wyszedł i podszedł do mężczyzny, który stał przy blacie w kuchni. Katsuki odwrócił się w stronę niższego biorąc jego policzki w dłonie i całując jego malinowe usta następnie nosek i czoło. Izuku na ten gest zarumienił się i uroczo zmarszczył nos. 

- Proszę cię wróć cały i zdrowy. Za dwa dni mamy ślub więc nie spieprz tego. Jeszcze trochę muszę ci podokuczać i zdobyć miejsce 1. 

- Nie martw się. Wrócę do ciebie. Zawsze to robię to dlaczego tym razem miałoby być inaczej?

- Nie wiem. Przeczucie. Dobra idź już - powiedział całując go po raz ostatni w usta - Uważaj na siebie. 

- Dobrze. Jak coś to zadzwonię gdybym potrzebował pomocy. 

Nasza ostania przysięga |one-shot|Where stories live. Discover now