* POV NATHAN *
Siedziałem na parapecie w akademii przeglądając zdjęcia na telefonie gdy nagle podszedł do mnie Jude z Davidem
- Ty wiesz kogo właśnie spotkaliśmy ? - zagadnął Samford .Oho . Chyba wiem o co chodzi , lecz musze udawać , że bladego pojęcia nie mam
- no kogo ?
- Kinga . Przyznał się , że udawał kontuzje ręki i idzie powiedzieć prawde trenerowi - rzekł Sharp
- Co ty gadasz ? Przed całym zespołem się przyznał ? - tak....musze nieco poudawać dla Joea . On mi przecież ufa
- Tak . Nie chciał podać powodu czemu , ale przyznał , że mu strasznie głupio i już tak nie będzie robił - dodał David
- Rozumiem . Niezłe jaja . No , ale sprawa wyjaśniona prawda ? Jesteście na niego źli ? - spytałem niepewnie
- Troche , ale ważne , że się przyznał , a nie ukrywał tego do niewiadomo kiedy - stwierdził Jude . Pokiwałem głową
- Nathan , wiem co wczoraj się stało , ale może dziś pójdziesz ze mną do Juda ? - spytał mnie nagle David
- No ...nie wiem czy to dobry pomysł - wciąż byłem niepewny
- No weź będzie fajnie . Nathan prosze zgódź się
Westchnąłem .Widać Samford nie dałby mi spokoju jakbym znów odmówił
- No dobrze zgoda - odparłem na co napastnik pokiwał głową z zadowoleniem
- Supcio . To dziś po lekcjach pójdziemy do Sharpa ...- przerwał bo zadzwonił dzwonek więc zeskoczyłem z parapetu i poszedłem za Davidem do klasy . Jude jest w innej . Gdy wszedłem do sali zająłem miejsce . Musze jescze odebrać legitymacje . Książki kilka kupiłem , zeszyty też mam więc jest dobrze . Usiadłem z Davidem w ławce . Za nami w niezbyt dobrym humorze usiadł Joe . Odwróciłem się do niego
- Coś się stało ?
- Wiem jak ci poprawić tą kwaśną minę - wtrącił David zanim bramkarz zdążył odpowiedzieć - dziś po lekcjach i treningu idziemy z Nathanem do Juda . Chodź też . Pogramy w ...
- Nie moge - przerwał radość Samforda jego kumpel - mam kare od trenera
- Co ci kazał zrobić ? - spytałem jednocześnie z jednookim zaintrygowany
- Posprzątać hangar pod akademią
David gwizdnął z zaskoczenia aż , a ja nie wiem o co chodzi więc pokiwałem ze zrozumieniem głową .
- chłopie ty będziesz padnięty po tym - powiedział w końcu David
- Wiem , ale wole nie unikać kary , źle zrobiłem i przyjme to na klate
Uśmiechnąłem się lekko do niego
- Dobra postawa Joe . Tak pokażesz trenerowi , że pomimo tego co zrobiłeś przyjmujesz z pełną odpowiedzialnością konsekwencje
King chciał coś powiedzieć , ale wszedł nauczyciel więc z Davidem odwróciliśmy się do swoich ławek . Nieco mu współczuje tej kary ,ale no...należała mu się za to co zrobił . Ma farta , że zespół mu tak szybko wybaczył .* SKIP TIME *
Po lekcjach i treningu ruszyłem wraz z Judem i Davidem do domu tego pierwszego . Pół godziny później usłyszałem wibracje w moim telefonie .Wyjąłem i...o rany . Mark chce się spotakać . Nie wiem czy to dobry pomysł , ale ....jeśli będe trzymać przed nimi to w tajmemnicy będzie
-Chłopaki... Widzimy się potem. Muszę coś załatwić
-Ale przecież potem nie trafisz.. - zaczął niepewnie David
-poradzę sobie jakoś. Widzimy się potem obiecuje - ruszyłem biegiem w stronę boiska nad rzeką. Po drodze napisałem Markowi, że zaraz będę i schowałem telefon po wysłaniu wiadomości.
Po kilku minutach dobiegłem . Oczywiście już czekał odbijając piłke nad głową
- Cześć Mark ! - krzyknąłem zbiegając w dół po schodkach . - o czym chciałeś pogadać ? - spytałem . Jednak gdy na mnie spojrzał nawet zignorował piłke co do niego niepodobne przez co uderzyła go ona w głowe i poturlała się dalej . Patrzył na mnie w wielkim szoku . Po chwili się skapnąłem , że mam na sobie mundurek Akademii Królewskiej
- M-Mark moge to wyjaśnić
- T-ty jesteś w królewskich - rzekł z niedowierzaniem - a-ale czemu ?! Nathan wiesz dobrze jacy oni są ! Jaki jest Dark ! Dlaczego ty nas ...zdradziłeś ?! Nathan masz mi odpo.....
- Mark stop - dałem ręką gest , aby zamiknął - chciałem wam o tym powiedzieć , ale w innym czasie i okolicznościach oraz na spokojnie . Wiem jakbyście zareagowali . Axel już wie . Jako pierwszemu mu o tym powiedziałem . Napewno jesteś zły , zaskoczony , ale uwierz .....ja nie chciałem dojść do Akademii !
Miał widać już się na mnie wydrzeć ,ale uspokoił się
- T-ty nie chciałeś ? To czemu tam jesteś Nathan ?
- Nie wiem . Tata mi nagle o tym powiedział , a wiesz , że ja się mu nie moge sprzeciwić . Przepraszam Mark , naprawde
On jedynie westchnął
- Teraz rozumiem . To było wbrew twojej woli . Rany przepraszam Nathan . Nie chciałem na ciebie naskoczyć
- Nic się nie stało Mark . Też powinienem wam to jakoś powiedzieć -spuściłem głowę
- No...to kiedy zamierzasz powiedzieć reszcie prawde ? A może ja z chłopakami pogadamy o tej sprawie z twoim tatą i wrócisz do Raimona ?
- Mark doceniam pomoc , ale lepiej tego nie robić . Wiesz jaki jest mój tata . Sam odkryje czemu chodzę do królewskich . A co do prawdy ....- przerwałem bo usłyszłame krzyki powitalne . No nie... tylko nie to . Cały zespół
- Aj . Zapomniałem powiedzieć , że mamy mieć trening . Sorka Nathan
Eh . Wywróciłem oczami i chciałem zwiać , ale wpadłem na Kevina . Widziałem w ich spojrzeniach niedowierzanie na widok mojego mundurka , ale zastąpił je od razu gniew .
- M-moge wytłumaczyć ...- powiedziałem nerwowo cofając się
- To mów ! Pracujesz dla Raya ! Nathan jak mogłeś ! - krzyknął Kevin
- Nie ! Nie pracuje dla niego ! - byłem mega wystraszony
- Jasne ! Zdrajca ! - krzyknął znów Dragonfly chąc mnie chwycić za przód mundurka. Wszyscy po nim zaczęli mnie tak nazywać ,aż tu nagle usłyszeliśmy dwa słowa
- Ogniste Tornado ! - krzyknął Blaze i strzelił w Kevina na co ten padł na plecy . Spojrzałem na Axela
- Odwaliło ci do reszty Blaze ? - fuknął Nathan
- Nie mi , a wam . Nie daliście mu dojść do słowa . On chce coś powiedzieć - rzekł Blaze stając obok mnie i kiwnął głową - dalej . Powiedz im to co mi powiedziałeś
Westchnąłem
- Słuchajcie ....ja nie chciałem iść do królewskich .Tata nagle mi o tym powiedział i tam zapisał . Wiecie , że ja mu się nie sprzeciwie ...każdy wie jaki on jest . Nie znam powodu czemu mam uczęszczać do akademii
- Czemu poprostu nie będziesz chodził na wagary ? - zaproponował Max
- Bo by i tak się dowiedział . Ale spokojnie . Nie mam zamiaru zryrwać z wami przyjaźni . Mam nadzieje , że i wy ....nadal mie uważacie za przyjaciela
Widziałem u nich mieszane uczucia , ale się uśmiechnęli po kolei wszyscy
- Tak nadal cie uważamy - rzekł Sam podchodząc
- Nadal będziesz w naszych sercach Nathan noi....oczywiście przecież możemy się spotykać i grać razem w piłke - uśmiechnął się szeroko Evans
Pokiwałem głową z lekkim uśmiechem . Axel mnie poklepał mnie po barku .
- no prosze ktoś się niecierpliwi - rzucił ledwo panując nad złością Kevin . Spojrzałem w kierunku gdzie on patrzył . David
- Fajnie było was spotkać , ale musze iść . Dozobaczenia - powiedziałem i pobiegłem na schody . Gdy dotarłem Samford posłał mi spokojny uśmiech
- Znają prawde ?
- Tak . Byli wkurzeni na początku ,ale już dobrze....zaraz . Z skąd wiedziałeś gdzie będe ?
- Pobiegłem za tobą - rzekł i wszedł po schodach na chodnik . Ja za nim . Idąc w stronę mostu pomachałem drużynie Raimona co i oni zrobili . Spojrzałem przed siebie idąc ramie w ramie z Davidem - Ulga ? - spytał nagle
- Nawet nie wiesz jaka - przyznałem robiąc wdech i wydech - ciesze się , że im to w końcu powiedziałem
- Heh chociaż wiedzą . Pośpieszmy się lepiej bo Jude zje całe chipsy
Zaśmiałem się i pokiwałem głową . Pobiegliśmy .
![](https://img.wattpad.com/cover/325778785-288-k597963.jpg)
YOU ARE READING
Drugie oblicze Królewskich
Teen FictionNathan jest zirytowany gdy dowiaduje się o zmianie szkoły i to jeszcze na Akademie Królewską . Jednak tam za murami pomimo pełni obaw zauważa , że prywatnie najwięksi rywale nie są tacy straszni . Uda im się dogadać ? Co go tam spotka ?