Dojechałam do szkoły w idealnym czasie, miałam jeszcze 10 minut do rozpoczęcia tego cyrku. Na moje szczęście przystanek autobusowy znajdował się tuż przed szkołą, więc wystarczyło abym jedynie przeszła przez ulicę. Wysiadłam z autobusu i spojrzałam na budynek szkoły. Wyglądała na starą, była wybudowana z ciemnej cegły, miała 4 piętra, oraz była naprawdę duża.
Stałam tak przez chwilę obserwując nową szkołę, wokół było mnóstwo innych uczniów, którzy również czekali na rozpoczęcie.
Po jakimś czasie ruszyłam pewnie przed siebie i weszłam przez drzwi budynku.Znalazłam się w nawet sporym holu, wokół mnie było wiele innych osób, było głośno i tłocznie. Chwilę rozglądając się, dostrzegłam schody w górę, na drugim końcu holu, więc od razu ruszyłam w ich stronę. Z tego co się dowiedziałam z regulaminu szkoły, rozpoczęcie roku szkolnego miało się odbyć na sali gimnastycznej, a potem każda klasa idzie do przeznaczonej sali lekcyjnej.
Weszłam po schodach na pierwsze piętro szukając wzrokiem sali gimnastycznej. Pierwsze piętro było pełne drzwi prowadzących do sal lekcyjnych, a na bokach były dwa długie korytarze, dlatego ciężko było mi się odnaleźć. Wokół również było wiele uczniów dlatego postanowiłam się przezwyciężyć i zapytać kogoś o drogę.
Przy ścianie stała grupka osób które wyglądały trochę starsze, więc pomyślałam że do nich byłoby najlepiej podejść.- Hej, wiecie może gdzie jest sala gimnastyczna? - Podeszłam i rzuciłam pytaniem. Po usłyszeniu mojego pytania, obejrzeli mnie od dołu do góry.
- Świeżak. - Powiedział rozbawionym tonem jeden z chłopaków, a za nim wszyscy inni się roześmiali.
- Dajcie już spokój. - Odpowiedziała jedna z nich podchodząc do mnie bliżej. - Piętro wyżej, idziesz korytarzem po prawo do końca aż zobaczysz duże, białe drzwi.
Jeju, jedyna normalna...
- Dziękuję. - Uśmiechnęłam się i poszłam w kierunku schodów na kolejne piętro.Po apelu na sali gimnastycznej, poszłam w kierunku wyjścia na korytarz szukając wyznaczonej sali w której poznam już swoją nową klase i wychowawcę. Powinnam iść do klasy o numerze 307, czyli na trzecim piętrze.
Weszłam do sali i przy biurku ukazała się moja wychowawczyni. Miała długie, blond włosy i ciemne oczy, wyglądała na około trzydziestki. Po zobaczeniu mnie, uroczo się uśmiechnęła, od razu wiedziałam że musi być miłą osobą.
Odwzajemniłam jej uśmiech i Usiadłam w jednej z ławek. Wokół mnie było już parę zajętych miejsc, ale jeszcze klasa nie była całkowicie pełna.Po jakimś czasie, gdy klasa była prawie pełna, i wychowawczyni miała zacząć mówić, do klasy wbiegła dwójka chłopaków.
- ,,Spóźnialscy.. Żeby się spóźnić w rozpoczęcie roku szkolnego?'' - Pomyślałam.
- Przepraszamy za spóźnienie! - Krzyknął jeden z nich i usiadł do ławki z jakąś blondynką, zostawiając przy tym swojego kolegę. Jeśli chodzi o tego drugiego, rzucił zabijające spojrzenie w stronę swojego kolegi, i się odwrócił szukając wzrokiem z kim może usiąść.
~~
YOU ARE READING
Life Lesson
Teen FictionMam na imię Olivia, mam 15 lat. Wiele osób mnie pyta dlaczego nie mogę se znaleźć przyjaciół, odpowiedź jest prosta. Moi rodzice są obrzydliwie bogaci, dlatego ludzie się zazwyczaj ode mnie odwracają, bo uważają że jestem taka jak oni, ,,czyli najwa...