II

6 0 0
                                    

  Dojechałam do szkoły w idealnym czasie, miałam jeszcze 10 minut do rozpoczęcia tego cyrku. Na moje szczęście przystanek autobusowy znajdował się tuż przed szkołą, więc wystarczyło abym jedynie przeszła przez ulicę. Wysiadłam z autobusu i spojrzałam na budynek szkoły. Wyglądała na starą, była wybudowana z ciemnej cegły, miała 4 piętra, oraz była naprawdę duża.

  Stałam tak przez chwilę obserwując nową szkołę, wokół było mnóstwo innych uczniów, którzy również czekali na rozpoczęcie.
Po jakimś czasie ruszyłam pewnie przed siebie i weszłam przez drzwi budynku.

Znalazłam się w nawet sporym holu, wokół mnie było wiele innych osób, było głośno i tłocznie. Chwilę rozglądając się, dostrzegłam schody w górę, na drugim końcu holu, więc od razu ruszyłam w ich stronę. Z tego co się dowiedziałam z regulaminu szkoły, rozpoczęcie roku szkolnego miało się odbyć na sali gimnastycznej, a potem każda klasa idzie do przeznaczonej sali lekcyjnej.
  Weszłam po schodach na pierwsze piętro szukając wzrokiem sali gimnastycznej. Pierwsze piętro było pełne drzwi prowadzących do sal lekcyjnych, a na bokach były dwa długie korytarze, dlatego ciężko było mi się odnaleźć. Wokół również było wiele uczniów dlatego postanowiłam się przezwyciężyć i zapytać kogoś o drogę.
  Przy ścianie stała grupka osób które wyglądały trochę starsze, więc pomyślałam że do nich byłoby najlepiej podejść.

- Hej, wiecie może gdzie jest sala gimnastyczna? - Podeszłam i rzuciłam pytaniem. Po usłyszeniu mojego pytania, obejrzeli mnie od dołu do góry.

- Świeżak. - Powiedział rozbawionym tonem jeden z chłopaków, a za nim wszyscy inni się roześmiali.
- Dajcie już spokój. - Odpowiedziała jedna z nich podchodząc do mnie bliżej. - Piętro wyżej, idziesz korytarzem po prawo do końca aż zobaczysz duże, białe drzwi.
Jeju, jedyna normalna...
- Dziękuję. - Uśmiechnęłam się i poszłam w kierunku schodów na kolejne piętro.

  Po apelu na sali gimnastycznej, poszłam w kierunku wyjścia na korytarz szukając wyznaczonej sali w której poznam już swoją nową klase i wychowawcę. Powinnam iść do klasy o numerze 307, czyli na trzecim piętrze.
Weszłam do sali i przy biurku ukazała się moja wychowawczyni. Miała długie, blond włosy i ciemne oczy, wyglądała na około trzydziestki. Po zobaczeniu mnie, uroczo się uśmiechnęła, od razu wiedziałam że musi być miłą osobą.
  Odwzajemniłam jej uśmiech i Usiadłam w jednej z ławek. Wokół mnie było już parę zajętych miejsc, ale jeszcze klasa nie była całkowicie  pełna.

  Po jakimś czasie, gdy klasa była prawie pełna, i wychowawczyni miała zacząć mówić, do klasy wbiegła dwójka chłopaków.

- ,,Spóźnialscy.. Żeby się spóźnić w rozpoczęcie roku szkolnego?'' - Pomyślałam.

- Przepraszamy za spóźnienie! - Krzyknął jeden z nich i usiadł do ławki z jakąś blondynką, zostawiając przy tym swojego kolegę. Jeśli chodzi o tego drugiego, rzucił zabijające spojrzenie w stronę swojego kolegi, i się odwrócił szukając wzrokiem z kim może usiąść.

~~

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 11, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Life LessonWhere stories live. Discover now