XXX

800 50 23
                                    

Dzisiaj był ślub siostry Tadeusza. Mój chłopak się strasznie stresował. Gdy ubierał krawat do garnituru, to do niego podszedłem. 

- Nie stresuj się tak - wziąłem krawat i mu pomogłem. - Wszystko będzie dobrze. Leon to super gość. Jest w dobrych rękach. Dzieci tak samo. 

- Wiem, ale co jeśli coś pójdzie źle? Spóźnią się z tortem, albo rosół wyleje się na suknie panny młodej? I- 

Przerwałem mu całusem. 

- Tadziu martwisz się jakby to był twój własny ślub. Nic się takiego nie stanie. Wszystko będzie idealne, tak jak Olivia sobie wyobraziła. 

Starszy się do mnie uśmiechnął i przytulił. 

- Dzięki. A teraz zbierajmy się już, bo Aleksy i Paweł wyjechali - powiedział. 

Zobaczyliśmy jeszcze czy wszystko mamy i wyszliśmy z mieszkania. Jechaliśmy do kościoła, gdy blondyn się odezwał. 

- A i nie musimy wracać na noc do domu. Jako rodzina mamy wynajęty na tą noc pokój w tym domu weselnym. 

Uśmiechnąłem się zadziornie. 

- Chętnie to wykorzystam - odpowiedziałem.

Ukradkiem zobaczyłem, że Tadeusz się rumieni. 

Wreszcie dojechaliśmy do urzędu miasta, gdzie miała się odbywać uroczystość. Wyszliśmy z auta i, jak inni goście, czekaliśmy pod drzwiami wejściowymi. W końcu mogliśmy zobaczyć parę młodą, która przyjechała czarnym, wypolerowanym autem. Olivia w sukni ślubnej wyglądała przepięknie, a Leonowi idealnie pasował ten garnitur. Po powitaniach weszliśmy do urzędu i tam odbyły się formalności. 

No, ale następnie przyszła moja ulubiona pora. Chodzi tu o zabawę na weselu. Znaczy najpierw musiałem się poznać rodziców Tadeusza. Sala była ładna, a stoły były podłużne. Chociaż muszę przyznać, że spodziewałem się okrągłych. Rodzice blondyna siedzieli bliżej pary młodej. Gdy po obiedzie każdy zaczął chodzić do innych ludzi przy stole, albo iść potańczyć, to my z Tadeuszem podeszliśmy do jego rodziców. 

Wyglądali na bardzo miłych. Jego mama była blondynką ściętą na krótko, a tata miał lekko siwe, krótkie włosy. 

- Cześć mamo, tato - usiedliśmy obok nich. 

- Tadziu! Jak my dawno cię nie widzieliśmy! - kobieta go uściskała. 

- Mamo udusisz mnie - zaśmiał się, a blondynka go puściła. 

- Um dzień dobry - powiedziałem niepewnie. 

- Mamo, tato to jest Janek mój chłopak - powiedział zanim para się odezwała. 

Tata Tadeusza podał mi rękę, a kobieta się znowu szeroko uśmiechnęła. 

- Miło nam cię poznać! Zawsze proponowaliśmy wspólny obiad, ale Tadeusz mówił, że jesteście zajęci więc nie chcieliśmy się narzucać. No, ale takiego sobie chłopaka znalazłeś, że jestem pod wrażeniem - zaśmiała się. 

- Zajęci? - spojrzałem się na Tadeusza. 

Czas się z nim podroczyć. 

- Nigdy nie jesteśmy zajęci. Coś mu się chyba pomieszało. Proszę przyjeżdżać kiedy tylko państwu pasuje. Ja jestem bardzo chętny by zaprosić was na obiad. Może w przyszłą niedziele? - uśmiechnąłem się i spojrzałem na mojego chłopaka. 

- Oczywiście. To my jeszcze się zdzwonimy by godzinę ustalić - odpowiedział mężczyzna. 

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, gdy podeszła do nas dziewczynka. Postanowiliśmy się zająć dzieciakami, aby para młoda mogła mieć chwilę czasu dla siebie. 

To tylko Rośka~ (Nauczyciel x Uczeń AU)Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin