-𝙥𝙚𝙧𝙨𝙥𝙚𝙠𝙩𝙮𝙬𝙖 𝙃𝙖𝙧𝙧𝙚𝙜𝙤-
-spałem spokojnie ale niestety jak zawsze musiał mnie dopaść ten durny sen,widziałem małego chłopca który się świetnie bawił z swoją starszą siostrą ganiali się w ogródku i się śmieli leżąc na trawie oglądając chmury.
-hej Gemma - odpowiedział mały chłopiec do swojej starszej siostry
-słucham braciszku? - odparła ciemno włosa dziewczyna
-Jak myślisz czy jak będę dorosły to będę dobrym królem dla swoich poddanych? - powiedział oczekiwanie chłopiec
-oczywiście że tak,może nie widzę przyszłości ale jestem na stu procentach pewna że będziesz doskonałym królem - powiedziała uśmiechając się do swojego młodszego brata
-mały chłopiec nic się nie odezwał tylko się uśmiechnął do swojej ciemno włosej starszej siostry,potem zaczeło się wszystko rozmazywać i wtedy zauważyłem ich.
-Nie złapiesz nas Louis - powiedział ciemnowłosy chłopiec biegnąc za innymi
-a właśnie że złapie! - krzyknął radośnie zadowolony szatyn
-wpatrywałem się na tą piątkę dzieci jak się fajnie bawili śmiejąc się do tego ale dlaczego?
- Nie mogłem jeszcze tego zrozumieć jak oni mogli się fajnie bawić,kiedy tak na nich przez chwilę patrzyłem wtedy poczułem coś dziwnego czego nie mogłem w ogóle opisać ale dlaczego?
-Wtedy się obudziłem,kiedy wstałem od razu zauważyłem swojego młodszego brata który stał mając skierowany wzrok na mnie.
-Znowu ten sen - odpowiedział mi zirytowany tym
-Niestety tak - odpowiedziałem na co ten tylko spojrzał na mnie i potem wyszedł
-poszedłem do kuchni zjeść sobie śniadanie po czym poszedłem do łazienki umyć zęby potem poszedłem coś na siebie ubrać,kiedy byłem gotowy pożegnałem się z swoją mamą lecz ta jak zawsze nic mi nie odpowiedziała, poszedłem szybko do swojego samochodu po czym zauważyłem że mój brat już siedział w środku szybko mu to zajęło przecież dopiero co włączyłem swój samochód.
-Mojemu bratowi zawsze się gdzieś spieszyło nawet nie wiem po co przecież,jakby raz zrobił coś normalnie to by nic się przecież nie stało racja?...
***
-Wysiadłem z moim bratem z samochodu kierując się prosto do swoich klas,kiedy byłem już w szkole mogłem już zauważyć mi znajome twarze,to byli moi kumple Ryan,Jack,Damian i Athony.
-Hej chłopaki jak leci? - zapytałem ich witając się z nimi
-no mogło być raczej gorzej ale słuchaj bo mamy dobrą dla ciebie nowinę - powiedział zadowolony Jack
-Czekaj jaką nowinę - odparłem podekscytowany
-No przecież chcemy ci ją powiedzieć - powiedział Jack
-A no tak no to śmiało mów - oparłem zaciekawiony
-Dzisiaj jest festiwal a że wiemy że za tydzień są twoje urodziny to postanowiliśmy zrobić ci taki mały prezent - powiedział Anthony zadowolony
-Naprawdę? - powiedziałem zaciekawiony
-oczywiście że tak i zobaczysz będzie fajnie - powiedział Anthony
-kurczę nie mogę się doczekać kiedy pójdę z chłopakami na ten festiwal jak powiedział jack,to będzie zarąbisty dzień w moich dziejach,ciekawe czy moja mama z bratem też coś dla mnie mają.
CZYTASZ
The lost prince||H.S
FanfictionDawno temu żyło sobie pięć królestw. Legenda głosi że nadejdzie taki dzień w którym Pewien mężczyzna zasiądzie na tronie i zostanie królem który będzie żył w harmonii. A co jeśli pewien chłopiec będzie chciał ukraść koronę króla i dać ją w złe ręce...