×3×

440 12 10
                                    

proszę przeczytajcie notatkę na samym dole a jak nie to część jej (będzie ona pogrubiona)

P.O.V. Zoe

Przechodziliśmy obok jakiś gratów aż trafiliśmy do dużych metalowych drzwiach. Chwile tak stałam rozmyślając nad moimi dziećmi. Jak się trzymają oraz czy nikt im nie zrobił krzywdy, ale z moich rozmyśleń wyciągnął mnie Louis.

-Na co ty czekasz? Wyciągaj ten klucz i włóż do zamka. Masz probl..- nie dano było mu dokończyć gdyż włożyłam klucz do otworu i przekręciłam go dwa razy w lewo, a drzwi trochę uchyliły się same.                                                                                                                                                     

Trochę się bałam uchylając bardziej drzwi, ale zrobiłam to. Weszłam dalej do pomieszczenia, które było duże. Przed wejściem myślałam, że to będzie jakieś małe pomieszczenie, ale się myliłam. Wracając, rozejrzałam się po pomieszczeniu aż wpadło mi w oczy małe dwa łóżka, które były ułożone obok siebie z małą przerwą na stolik nocny z drobniutką lampką.  Podeszłam wolnym krokiem do tych rzeczy, a w nich ukazały się moje piękne dzieci, które jeszcze spały. Łzy mi naleciały do oczu widząc je bez żadnego siniaka, zadrapań czy i nawet ran. Usiadłam na krawędzi łoża Michaela gdyż było ono bliżej mnie. Siedziałam w ciszy patrząc na nich aż zauważyłam posturę Louis'a. Spojrzałam na niego z wyrazem twarzy "powiedz to co chcesz", zrozumiał to.

-Masz jedną godzinę by spakować swoje rzeczy  i dzieci, a po tym opuść z nimi mieszkanie dam tobie pieniądze abyś wróciła do Outer Banks i tam dalej prowadziła swoje życie. - powiedział to łagodnym głosem oraz spoglądają na Olivię i Michael'a, a następnie swój wzrok skierował na mnie, a ja patrzałam na niego z dużym niedowierzaniem i szczęściem - Nie patrz się tak bo czas mija, a myślę, że ty raczej nie chcesz tutaj zostać.

Po tym jak mi to wszystko powiedział to przeniosłam na małolaty. Nie chciałam ich budzić, ale niestety musiałam, gdyż czas malał powoli.

-Olivia, Michael wstawajcie - rzekłam i szturchając ich, a rodzeństwo lekko otwiera oczy spoglądając na mnie. Przetarły oczy i ponownie spojrzeli na mnie. Następnie to najszybciej jak tylko mogli wstali i przytulili mnie

-Mamo, jesteś prawdziwa czy to sen? - zapytał się Michael z niedowierzaniem, a ja na to pytanie parsknęłam śmiechem

-Tak to ja - odpowiedziałam na wcześniejsze pytanie, a oboje mnie przytulili - Dobra koniec tych przytulasów musimy się spakować i jedziemy w odwiedziny - oznajmiłam ich

-Do kogo? - zapytali się w tym samym momencie

-Do babci Cynthi. Dacie radę się samemu spakować?

-Tak - odpowiedzieli

~Po spakowaniu~

Schodziłam z swoim bagażem po schodach. Było to cholernie ciężkie. Musiał to chłopak zauważyć, gdyż podszedł do mnie,  zabrał moją walizkę i zeszedł z nią na sam dół. Gdy do niego dołączyłam

-Olivia i Michael są w aucie ich ubrania oraz zabawki są spakowane. -  gdy mnie oznajmił wyciągnął z tylnej kieszeni spodni kopertę - Tutaj są pieniądze na  wynajęcie jakiegoś mieszkania jeśli będziesz chciała, a jak nie to zostaw sobie resztę bo się przydadzą. - wyciągnął rękę z pieniędzmi, którą wzięłam.

-Dziękuję Lou - uśmiechnęłam się do niego ciepło

 

P.O.V Louis

-Dziękuję Lou - powiedziała to z przepięknym uśmiechem oraz nawiązując ze mną kontakt wzrokowy

Nie wiadomo z jakich przyczyn postanowiłem ją wypuścić. Przez jej dzieci, które płakały? Przez to, że nie mogłem patrzeć na to jak tęskni za normalnym życiem, które miała przed tym jak ją porwałem? Czy coś innego było na rzeczy?                                                                                                               Nie wiem, po prostu nie wiem co ona zrobiła, że tak postąpiłem. Nie powiem, że nie chcę by znalazła Rafe'a i z nim ponownie była, gdyż ja bym chciał, abym był zastępczym tatą dla bliźniaków. Z moich rozmyśleń wyciągnął mnie wchodzący szofer Jaden.

-Za prawie trzy godziny leci samolot do Outer Banks, a w planach jest, że Pani Cameron i jej dzieci będą tym lecieć samolotem, a kobieta musi zdążyć. Czy jednak Pani się rozmyśliła?

-*Jak ja kurwa nienawidzę tego pieprzonego nazwiska*- pomyślałem

P.O.V Zoe

-Za prawie trzy godziny leci samolot do Outer Banks, a w planach jest, że Pani Cameron i jej dzieci będą tym lecieć samolotem, a kobieta musi zdążyć. Czy jednak Pani się rozmyśliła?

-Nie, nie rozmyśliłam się - odpowiedziałam szoferowi gdy usłyszał moją odpowiedź zabrał moją walizkę i skierował się do wyjścia nastepnie spojrzałam na Louis'a, który nie był zadowolony, że mnie nazwał nazwiskiem Rafe'a - Dziękuję jeszcze raz Louis - chłopak uniósł na to prawy kącik ust

|•|

Witajcie! Chciałabym przeprosić, że nie było rozdziałów, ale nie miałam czasu, a jak miałam to mi się nie chciało lub nie miałam weny. Ponad 650 słów nie pamiętam kiedy aż tyle ostatnio napisałam.                                                                                                                                                                             

Mam w planach więcej wstawiać rozdziały tylko nie wiem czy robić jakieś długie, które by miały tak do 600-900 słów czy krótsze takie które by miały 200-500 słów więc bym chciała abyście mi napisali jakie byście chcieli.

Miłego dnia/wieczoru/nocy                                                                                                                         
Całusy i do następnego!!

                                                                                                                                      osik16



Nie Myśl Że Odejdę // Rafe CameronWhere stories live. Discover now