favourite boy... (ONE SHOT)

89 8 86
                                    

-PANIE KIM TAEHYUNG! - krzykła nauczycielka uderzając ławkę bruneta.
-PO RAZ 3 PAN ZASNĄŁ NA LEKCJI. JESZCZE RAZ A BĘDĘ ZMUSZONA ZADZWONIĆ DO PAŃSKIEGO DOMU DZIECKA! -drążyła wysoka blondynka patrząc na nastolatka jak na diabła.

No ale co miał zrobić.

Od urodzenia mieszkał w domu dziecka. Nie miał dużego kontaktu z uczniami, a w ośrodku bili go nawet ci młodsi. Miał już 17 lat, więc za 8 miesięcy będzie wolny.

Przechodząc do teraźniejszości, chłopak wziął w rękę długopis i zaczął zapisywać zaległe pismo. W ławce z taehyungiem siedział szkolny bad boy- pan jeon jeongguk.

Od jakiegoś czasu zaczął męczyć młodszego. Za szkołą bił go, a na korytarzach go upokarzał. Dlaczego młodszego? Ponieważ jeon miał już 19 lat- czyli nie przeszedł klasy 2 razy.

Jego przyjaciele byli także starsi od tae. Wszyscy oprócz Jimina nie przeszli raz do następnej klasy. Jimin jak taehyung miał 17 lat.

Każdy z nich miał wspaniałe życie.

Suga codziennie jeździł do zamożnego wujka, od którego dostawał 100zl od ręki. Natomiast tata namjoona był bogatym założycielem wesołego miasteczka. Mama hobiasza była słynną modelką.

Reszty osób szkoda wymieniać.

Jednak zawsze było widać jak Jimin patrzy na Taehyunga z litością. Nigdy nie uderzył go i nie wypowiedział nieodpowiedniego słowa. Nawet nieraz pisze do bruneta, przepraszając za swoich przyjaciół. Jednak po jakimś czasie Taehyungowi się to znudziło i przestawał odpisywać blondynowi.

Nagle zadzwonił dzwonek. A taehyung wiedział co go czeka. Jednak około pół roku temu zaczął chodzić do opuszczonej szkolnej toalety.

Tylko tam grupa wandalów nie chodzi.

Szybko spakował książki miejąc nadzieję, że wyjdzie szybciej niż jakikolwiek członek grupy. Pobiegł jak najszybciej do ostatniej kabiny, zamykając się na klucz i jak codziennie- płacząc jakie ma beznadziejne życie.

Wziął telefon do ręki i zobaczył nową wiadomość.

Jimin: Tae, możemy się spotkać? Spokojnie, będę sam.

Zirytowany chłopak napisał Jiminowi, że jest w opuszczonej toalecie, i że za nim czeka. Otarł szybko oczy od łez i schował telefon do plecaka.

Po chwili usłyszał otwierające się drzwi i głośne chodzenie po terenie łazienki. Nagle brunet wyszedł z kabiny czując jak jeszcze jedna łza spływa mu po poliku.

-ty.. Płakałeś? -zapytał Jimin przyglądając się rysą twarzy młodszego.
-nie. Zresztą, co chcesz? Po co chciałeś się spotkać i o czym chcesz porozmawiać? - powiedział bez emocji tae wkładając rękę do kieszeni.

-chce ci pomóc.

-co?

-głuchy jesteś? Chce ci pomóc. - kontynuował kładąc rękę na ramieniu taehyunga.

Jednak brunet wziął rękę blondyna ze swojego ramienia.
-nie ufam Ci wystarczająco, żebyś mnie dotykał. Jednak jak narazie to nie potrzebuje żadnej pomocy. -powiedział stanowczo Tae żegnając Jimina i zostawiając go samego.

Trochę było mu szkoda blondyna, ale nie był pewny czy to nie pułapka i po chwili cała banda idiotów nie wejdzie do pomieszczenia, a potem zacznie go tłuc na śmierć.

Powoli zbliżał się do klasy, po czym poczuł wielgaśną rękę na jego włosach, która po chwili zaczęła go ciągnąć za brązowe jak czekolada kłaki.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 07, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Favourite boy... (ONE SHOT) Where stories live. Discover now