Pov: BigWik
Gdy się obudziłem, miałem zamazany obraz. Po chwili jednak spostrzegłem, że jestem w dziwnym pomieszczeniu. Ogarnąłem, że znajduję się w kiblu. Jedyne co pamiętałem to to, że razem z moim bratem jadłem podejrzane kolorowe grzybki.
No właśnie mój brat. Rozglądnąłem się ale nigdzie go nie widziałem, dlatego postanowiłem go zawołać.
-eeey Fatim, jesteś tu!?-krzyknąłem dość głośno, lecz nie otrzymałem odpowiedzi, więc postanowiłem zawołać go jeszcze raz
-FATIM!!
-co drzesz pysia?-nagle znikąd pojawił się przede mną, przez co lekko się wystraszyłem
-dzizas człowieku weź mnie nie strasz-powiedziałem z pretensją, a mój brat zaczął się głupkowato śmiać
-no i z czego się cieszysz?-nic nie odpowiedział, tylko zaczął się rozglądać wokół siebie, racja, nie wiadomo dlaczego znajdowaliśmy się w jakimś kiblu
-gdzie my jesteśmy-po chwili usłyszałem barwny lekko zmartwiony głos brata
-w jakimś kiblu, mówiłem ci, że ten chłopiec był podejrzany i te grzybki też- mówiąc to ruszyłem w stronę jedynych drzwi które nie wyglądały jak te od wychodka.
Otworzywszy je rozejrzałem się. Miejsce w którym się znajdowaliśmy, wyglądało jak pusty hol. Można by zgadywać że jest to jakiś szpital albo szkoła. Jednak zdecydowanie to drugie było trafną odpowiedzią, ponieważ blisko nas znajdowała się gazetka, a na niej wywieszone były różne informacje dotyczące stołówki, sekretariatu, klubów itp.
Mój brat od razu zaczął biec w jakimś kierunku, pobiegłem za nim, krzycząc aby się zatrzymał.
-weź stój Fatik, nawet nie wiesz gdzie jesteśmy!!!-jednak mój głupkowaty brat mnie nie słuchał i biegł dalej, a ja za nim.
Po chwili skręcił w lewo, a ja usłyszałem trzask i klepnięcie o ziemię. Podbiegłem do niego i zacząłem się głośno śmiać. Fatim siedząc na tyłku, patrzył się na mnie wzrokiem smutnego szczeniaka. W chwili gdy przestałem się śmiać, drzwi nagle się otworzyły, a w progu stanęła dziwna różowowłosa postać.
Patrzyliśmy się tępo na siebie nawzajem, nagle Fatim wstał i zaczął patrzyć się na postać stojącą przed nami, jak na jakiś piękny obrazek. Wcześniej zdarzały się problemy przez jego upodobanie do koloru rudego, więc teraz z poznania różowowłosego nic dobrego raczej też nie będzie.
-cześć jestem Fatim, wiesz może gdzie jesteśmy, bo się chyba trochę pogubiliśmy??- uśmiechnął się i spytał lekko speszony i zawstydzony mój brat, który zaczynał wyglądać jak burak na twarzy
Różowowłosy przeleciał nas od góry do dołu wzrokiem i chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu chłopak o żółtych włosach.
-ooo nowi członkowie klubu?-zapytał chłopak, a ja nie wiedziałem o co chodzi i co miałbym odpowiedzieć, dlatego stałem nieruchomo i patrzyłem się w jeden punkt
-hmm jak macie na imię?-spytał chłopak po chwili milczenia
-em jestem BigWik, a to mój brat Fatim-wskazałem na brata, który był cały czerwony i lekko się uśmiechał
-o j-jaki k-klub chodzi?-spytał mój brat, nadal trochę zawstydzony
-o klub fotograficzny-odparł jasnowłosy promieniście się uśmiechając
-oh-tylko tyle udało mi się z siebie wydusić
-nie wstydźcie się i wejdźcie do środka-powiedział i gestem ręki zaprosił nas do środka
Ruszyłem się z miejsca, a za mną Fatim. Gdy wszedłem do środka lekko mnie zatkało, przez to co tam zobaczyłem.
YOU ARE READING
YBC i buby
Poetrydwie debile o 2 w nocy przypomniały se o tym koncie i że jest yarichin b-club i historia o ludziach maniana wyjebani glówni bohaterowie sa tylko z klubu postaci zmieniony wiek itp IDŹ DO PSYCHIATRYKA ZANIM TO PRZECZYTASZ BO JA NIE BIORĘ ODPOWIEDZIA...