2 [18+]

761 46 69
                                    

Można spokojnie czytać bez znajomości głównego tekstu


Ze specjalną dedykacją dla  @inspirations_whisper  za namówienie mnie do napisania tego teksu. Bez Ciebie kochana ta kontynuacja nigdy by nie powstała!

~*~

Hermiona wplotła swoje dłonie w jego miękkie włosy, otwierając szerzej usta i tym samym pogłębiając ich pocałunek. Całowali się żarliwie, tak jakby świat miał przestać istnieć. Przerywając, dopiero kiedy prawie zabrakło im tchu.

— Warto było czekać te trzy lata — zaśmiał się i oparł swoje czoło o jej. — Cieszę się, że zmieniłaś zdanie i postanowiłaś dać nam szansę.

— Gdyby nie Ginny i reszta naszych przyjaciół nigdy nie zdobyłabym się na to, żeby pojawić się tutaj.

— Zatem jestem im winien porządną whisky, a żonie Pottera kupię coś specjalnego, jak tylko ich dziecko pojawi się na świecie.

— Skąd wiesz, że ona jest w ciąży? — zdziwiła się.

— Czasami zdarza mi się ich odwiedzać — puścił do niej oko wyraźnie rozbawiony. — Poza tym Blaise odwiedza mnie średnio raz w tygodniu, a wiesz, jaki z niego plotkarz.

— Nie da się ukryć.

— A teraz chodź, bo jak wiesz mam gości, a zostawiłem ich zupełnie samych, wybiegając za tobą jak wariat.

Draco wyciągnął różdżkę i zaklęciem przywołał jej leżącą na środku chodnika walizkę. Złapał jedną ręką za rączkę, po czym wyciągnął drugą w stronę Hermiony, czekając na jej ruch. Dziewczyna chwyciła jego dłoń, splotła razem ich palce i oboje ruszyli ramię w ramię, w stronę domu, cały czas się uśmiechając.

Gdy znaleźli się tuż przed bramą, Hermiona, już nie tak bardzo zdenerwowana, jak poprzednio, mogła przyjrzeć się bryle budynku, w którym Draco mieszkał. Dom zachwycał efektowną aranżacją elewacji, która podkreślała jego nowoczesny charakter i zapewniała mu naprawdę wyjątkowy wygląd. Jej uwagę szczególnie przykuło samo wejście, którego ozdobą była duża lukarna, spełniająca również funkcję podcienia, która osłaniała drzwi przed nadmiarem promieni słonecznych.

— Masz naprawdę piękny dom — zachwyciła się, kiedy przekroczyli próg wiatrołapu.

Draco, chciał jej odpowiedzieć, ale w tej samej chwili w drzwiach prowadzących do salonu, pojawiła się Ella, która na ich widok uśmiechnęła się promiennie.

— Wujku... — zaczęła.

— Tak kochanie?

— A czy ta piękna pani z nami zostanie? — zapytała, a na twarzy Hermiony momentalnie pojawił się szkarłatny rumieniec.

— Zostanie — odpowiedział, spoglądając na jej zarumienioną twarz. — Już ja się o to postaram!

— A jak piękna pani ma na imię? — zapytała, przyglądając się kobiecie.

— Cześć, jestem Hermiona! A ty? — przedstawiła się, pochylając się nad dziewczynką i wyciągając do niej swoją dłoń.

— Ella, Ella Wright! — Blondynka chwyciła jej rękę i ścisnęła ją mocno.

— Bardzo miło cię poznać.

— Chodź! Poznasz moich rodziców! — powiedziała, ciągnąc szatynkę za sobą.

Kiedy znalazły się wewnątrz pomieszczenia, Hermiona zauważyła dwie postacie siedzące na okazałym grafitowym narożniku. Jedną z nich była czarnowłosa kobieta, która chwilę wcześniej uznała za dziewczynę Draco oraz mężczyzna, którego włosy, były prawie tak samo jasne, jak te należące do młodego Malfoya.

Pragnienia sercDonde viven las historias. Descúbrelo ahora