[20]

2.3K 101 43
                                    

DRACO × ASTORIA
PRIV

Draco: co się stało?

Astoria: martwisz się

Draco: trochę

Astoria: jeżeli chcesz by pomiędzy wami cokolwiek wyszło musisz w końcu poprawić wasz stosunki bo jak narazie to się jedynie kłócicie

Draco: nie kłócimy się tylko po przyjacielsku sprzeczamy

Draco: poza tym powiedz co się stało?

Draco: dlaczego Harry jest smutny?

Draco: i kogo weasley chciała zamordować w taki ohydny sposób?

Astoria: chodzi o krewnych Harry'ego, którzy się nim zajmowali

Astoria: napisali do niego list, że chcą się spotkać aby przeprosić i porozmawiać

Astoria: Harry z jakiegoś niewyjaśnionego powodu im uwierzył i chciał się z nimi pogodzić

Astoria: no więc poszedł do ich domu a ja razem z nim bo nie miałam zamiaru pozwolić by szedł sam

Astoria: myślałam że hodują prosiaka w domu ale okazało się że to ich syn

Astoria: ledwo mieścił się w drzwiach. Swoją drogą tatuś tak samo

Astoria: tylko ta długoszyja żyrafa wyglądała w miarę jak człowiek. W MIARĘ

Astoria: mniejsza

Astoria: więc usiedliśmy do stołu by porozmawiać. Raczej się nie spodziewali ze Harry z kimś przyjdzie, ale to i tak nie przeszkadzało im w pokazaniu jakimi śmieciami są

Astoria: starszy grubas zaczął temat spadku który Harry otrzymał po rodzicach

Astoria: już wtedy szlag mnie trafił, a Harry spojrzał na nich przygaszony

Astoria: ale to i tak pikuś z tym co ten wieprz powiedział później

Astoria: stwierdził że skoro go wychowali to należy im się choć trochę z tego co pozostawili Harry'emu rodzice

Astoria: myślałam że za chwilę rozpierdolę im ten dom z nimi na czele 

Astoria: jak można być takim obrzydliwym... brakuje mi określenia

Astoria: no więc jak to usłyszałam wybuchnęłam i obrzuciłam ich serią wyzwisk w kilkunastu różnych językach bo mi się słowa kończyły

Astoria: chcieli się tylko nachapać. W ogóle nie zależało im na kontakcie z Harry'm

Astoria: PÓKI ŻYJE CHAPANE NIE BĘDZIE

Astoria: złapałam Harry'ego za rękę i wyszłam z tego domu trzaskając drzewami przy okazji wypierdalając je z zawiasów po czym deportowałam nas do mnie

Draco: skurwysyny

Draco: udusiłbym, pociął nożem na kawałki i rzucił hieną na pożarcie

Astoria: i to Ginny planowała ohydny mord

Draco: jak Harry się czuje?

Astoria: jest okej

Astoria: ogląda z Daphne jakiś film i się śmieją więc jest dobrze

Draco: przyjadę do was

Astoria: zapraszamy

___

Po dwóch latach spokoju
musiałam rozjebać telefon

No bo czemu nie?

Cała szybka mi pękła akurat w
miejscu gdzie jest klawiatura

Na szczęście jednak wszystko działa
i na spokojnie mogę pisać.

INSTAGRAM; drarry [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz