Dom Ronodina, godzina 22.22
Ronodin: *pije kawę*
Sfinks: *wchodzi przez otwarte okno* Bążur.
Ronodin: *oblewa się kawą* CO TY TU ROBISZ!?
Sfinks: O królu i władco przepraszam cię nie chciałem-
Ronodin: WYNOCHA
Sfinks: Ale ja mam list
Ronodin: To daj i idź sobie.
Sfinks: Ale przez okno?
Ronodin: A co nie?
Sfinks: Ale to jest z 10 pięter do ziemi...
Ronodin: Wlazłeś to wyleziesz.
Sfinks: *płacze i wychodzi*
Po chwili słychać wrzask i Sfinks spada z 10 piętra na ziemię.
Ronodin: Zdarza się. *otwiera list i zaczyna czytać*
Ronodin: *bierze telefon i dzwoni do Vanessy* Halo, Vanessa?
Vanessa: CZEGO CHCESZ?
Ronodin: Możesz się tak nie drzeć?
Vanessa: JESTEM NA IMPREZIE *w tle muzyka disco-polo*
Ronodin: Weź wyjdź stamtąd na chwilę bo mam ważną sprawę do przekazania.
Vanessa: No dobra. *wychodzi* teraz lepiej?
Ronodin: Tak. A więc pamiętasz że jutro jest spotkanie w lesie ze Śmieciami?
Vanessa: No tak.
Ronodin: To spotkasz się z Warrenem.
Vanessa: Co. Z tym nudziarzem?
Ronodin: Tak. Pamiętaj że trzeba go załatwić.
Vanessa: Pamiętam. Będę gotowa. *rozłącza się*
CZYTASZ
Pleśniobór, czyli Baśniobór inaczej |ZAWIESZONE|
FanfictionA co by było, gdyby bohaterowie "Baśnioboru" i "Smoczej Straży" żyli w zwyczajnym świecie, w którym nie ma magii, wróżek i innych magicznych rzeczy? I w dodatku gdyby podzielili się na dwa rywalizujące ze sobą gangi? Przekonajcie się! (Duża dawka p...