1. judd i grace

74 3 0
                                    

-Czy na pewno nie mogę w czymś pomóc?- zaproponowała Grace, obserwując z uwagą, jak Carlos dopracowuje szczegóły ich kolacji. Carlos spojrzał w górę jak sowa.

-Nie, w porządku, dzięki. Właściwie to wszystko jest już gotowe. Jeśli chcecie usiąść, dokończę przynoszenie- włożył rękawicę do piekarnika i zatrzymał się, patrząc, jak Judd wysuwa krzesło dla Grace i całuje ją delikatnie w policzek, zanim sam zajmie miejsce obok żony.

-Czekamy na TK?- zapytał Judd, zauważając, że przy stole brakuje nakrycia.

-Nie. Jest na zmianie do jutra rana.

Carlos wymusił uśmiech, gdy postawił półmisek na środku stołu. Był zdenerwowany, choć wiedział, że to niedorzeczne. Odkąd TK i on stali się parą, spędzał czas w 126 towarzystwie i wszyscy zawsze wspierali ich związek.

-Ale chciałem z wami porozmawiać o TK. O nas- dodał, nakładając dużą porcję na każdy talerz, zamiast nawiązywać kontakt wzrokowy ze swoimi gośćmi. Grace wzięła mały łyk wina i wymieniła spojrzenia z mężem.

-Więc pomyślałeś, że będziesz radził się starszego małżeństwa w sprawach związków?

Oczy Carlosa rozszerzyły się.

-Co? Nie! Oczywiście, że nie! Nie potrzebuję... To znaczy, jest nam dobrze. TK i ja jesteśmy naprawdę dobrzy- zanim kontynuował, wypił dużego drinka z własnej szklanki- Właściwie to zamierzam poprosić TK o rękę?

Patrzył, jak Judd próbuje wyglądać na zaskoczonego, a Grace, zazwyczaj zawsze opanowana, wydaje z siebie najmniejszy pisk.

-Skończyłeś?- Judd roześmiał się z reakcji żony i potrząsnął głową, odwracając się z powrotem w stronę Carlosa.- Pytasz nas? Czy nam mówisz?- zapytał, brzmiąc na niezadowolonego.

-Judd!- upomniała go Grace.

-Co? Przecież nic nie powiedziałem.

-Um, pytam - odezwał się Carlos, zawahał się, gdy obie grupy oczu zwróciły się w jego stronę, a Grace przechyliła głowę na bok- Oficjalnie. Wiem, że mógłbym po prostu poprosić Owena, ale to nie wydaje się w porządku. Wszyscy jesteście rodziną.

Judd skinął powoli głową, a Carlos odetchnął z ulgą, gdy na twarzy Judda pojawił się wielki uśmiech.

-O tak! Wy dwaj zawsze zachowujecie się jak zakochani głupcy. Najwyższy czas!

-Dzięki, Judd.

-Pod jednym warunkiem.

-Jakim?

-Nie prosisz mnie, żebym w tym wystąpił.

Carlos i Grace roześmiali się.

-Myślę, że możemy to uszanować- obiecał Carlos- Ale będę potrzebował twojej pomocy, jeśli się na nią zgodzisz. Jutro rano chcę porozmawiać z Tommy i Nancy. I oczywiście będę potrzebował kogoś, kto odwróci uwagę TK.

-Hmmm. Coś wymyślę.

asking for premissionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz