- Marinette? - zapytał po krótkiej ciszy. Mruknęłam patrząc przed siebie - Moja była tu jest.
- Co? Jak to? - zapytałam. Rozejrzałam się i po chwili poczułam ściśnięcie w rękę. Popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Odwzajemniłam.
Szliśmy jeszcze kawałek. W tym momencie Adrien stanął, a to, że trzymałam jego dłoń, ja zrobiłam to samo. Na mojej twarzy pojawił się znak zapytania. (Tak to się pisze? XD. aut.)
- To ona - wskazał głową. Spojrzałam w tamtym kierunku i to co zobaczyłam zbiło mnie z nóg. W sumie dziewczyna nawet ładna ale jej chłopak...
- A-Adrien...?
- Tak? - spytał z troską w głosie
- Tu jest też mój były chłopak
Niestety to była prawda. Luka i granatowłosa-dla-mnie-bez-imienia siedzieli na ławce i się całowali. Gdy to zobaczyłam po moim policzku popłynęła malutka łza ale szybko ją wytarłam. Nie umknęło to uwadze chłopaka.
- Hej, nie płacz - powiedział, patrząc na mnie z troską. - Nie jest Ciebie wart - Puściłam jego rękę i wyciągnęłam chusteczkę z mojej torebki.
- Ja? Płaczę? - pociągnęłam nosem - W życiu...
- Chodźmy. Widzę, że Ci ciężko. - powiedziawszy to, objął mnie swoją ręką i udaliśmy się do kawiarni.
Siedzieliśmy właśnie przy stoliku. Ja zamówiłam Matcha Latte, a Adrien jakiś egzotyczny napój. Wyciągnęłam kartę by zapłacić, ale on stanowczo mnie zatrzymał i sam zapłacił za siebie i za mnie.
- Adrien! - krzyknęłam na niego ale nie zbyt głośno. Kasjerka się dziwnie na mnie spojrzała.
- Tak? Kartą - powiedział do kasjerki i przybliżył kartę do terminala. - Usłyszałam piknięcie. Złapałam go za nadgarstek.
- Nie musisz za mnie płacić, mam pieniądze. - odsunęłam jego rękę od urządzenia i poszliśmy do naszego stolika.
- Wiem ale za to możesz zbierać na nowe mieszkanie. - upił łyk napoju - o kurde ale dobry.
Nie odezwałam się. Rzeczywiście, to nie był zły pomysł, by kupić nowe mieszkanie. Mam jeszcze odłożone moje 500+ z dawnych lat na nieprzewidziane wydatki. Jest tam około 3000. Jedyny problem to taki, że jest to w starym domu, a tam jest mój ojciec.
Napiłam się swojego napoju. Lekko się skrzywiłam, bo gorzki smak.
- Daj trochę - wziął mój kubek i napił się trochę. - Lubisz to?
- Pierwszy raz wzięłam.
- To już nie bierz. - uśmiechnął się i podał mi swój kubek z egzotycznym napojem. Spróbowałam i nawet dobry.
- Jest spoko - oddałam mu jego napój, a on oddał mi mój.
Po wypiciu poszliśmy na spacer się przewietrzyć. Szłam koło niego ze spuszczoną głową jak na skazanie do więzienia. W ręku trzymałam telefon co jakiś czas sprawdzając czy nie przyszła żadna wiadomość od mamy. Jakby nie patrzeć to może się martwić, bo jest godzina 21:00. Co chwila kopałam jakiś kamień. Nie wiem co robi Adrien, bo bałam się go zobaczyć, sama nie wiem czemu.
- Długo myślałem - zaczął. Spojrzałam na niego zaciekawiona - i jest propozycja. Może chciałabyś zamieszkać na jakiś czas u nas? - zapytał z pełnym poważaniem, ale z troską.
NO CHYBA CIĘ COŚ BOLI.
- Miałabyś swój pokój, swoją łazienkę i mógłbym cię od razu podwozić do szkoły. - dopowiedział
- To miłe z twojej strony, ale wątpię by mama się zgodziła, tym bardziej, że nie wie o naszym związku.
- Oh, spokojnie, o to się nie martw. Już wszystko załatwione, jedynie chciałbym wiedzieć czy ty się zgodzisz. - stanęliśmy.
- Ja...
- Nie musisz od razu odpowiadać.
- Możesz mi przestać przerywać? - zaśmiałam się.
- Jasne, sorki - skruszył się. Stanęłam przed nim.
- Jeśli to nie będzie problem to mogę...
- SUPER. - przytulił mnie, jednak szybko się odsunął i głupio zaśmiał.
- Muszę iść do swojego starego domu, by wziąć rzeczy na zieloną szkołę.
Usiedliśmy na jakiejś ławeczce.
- Jedyny problem jest taki, że tam jest mój tata, a muszę wsiąść ubrania, kosmetyki i takie tam...
- Możemy zrobić włam na twój dom. - zaśmiał się
- Ej to nie jest taki zły pomysł - patrzyłam na innych ludzi i zaraz po tym spojrzałam na blondyna. - Ejj to nie jest taki zły pomysł! - powiedziałam głośniej - Chodźmy, już teraz!
Gdy to powiedziałam ludzie dziwnie się na mnie spojrzeli. Jak na wariatkę. Dopiero po spojrzeniu na Adriena zrozumiałam co ludzie mogli odebrać. Walnęłam się w czoło i kucnęłam. Ale żenada.
- Może chodźmy już zanim dosłownie zapadniesz się pod ziemię - powiedział Adriem wyciągając do mnie rękę. Nic nie powiedziałam tylko dałam sobie pomóc i poszliśmy do domu Adriena.
______________
Dzisiaj krótszy rozdział no ale chociaż jest. Miałam zamiar dziś napisać ale wcześniej oglądałam film z Tomem Hollandem i zapomniałam.PS. Kocham tego aktora 💋❤️
🤙
YOU ARE READING
Związek na niby | Adrienette
Fanfictionto nie tak, że to wymaga korekty... to błaga o litość Marinette zdaje się na Adriena i wspólnie postanowili, że będą udawać związek, chcąc zemścić się na swoich byłych. Marinette początkowo nie jest zachwycona pomysłem, ale gdy dochodzi do pewnej sy...