Rozdział 3

6 2 0
                                    

Smok nie odzywał się jeszcze przez długi czas a nasza (święta) trójka ciągle analizowała go wzrokiem. Aż w końcu Leczu się odezwała. -Czekaj, czekaj ty masz proste rogi czy to nie oznacza że jesteś z rodziny królewskiej? Zapytała z małym szokiem dalej analizując go wzrokiem smok dnia spojrzał na 3 smoków i pokiwał głową na tak. Trzy smoki popatrzyły na niego z szokiem boooooooooo nie zawsze się zdarza że dosłownie ktoś z królewskiego rodu mówi do ciebie "Cześć" jedno proste cześć potrafi zmienić twoje życie do niepoznania. -Więc czemu postanowiłeś przylecieć tu zamiast być tam w zamku z resztą z królewskich smoków? Menechut zapytał się z ciągłym zaskoczeniem na twarzy jak i na łuskach. Smok dnia zastanawiał się chwilę nad odpowiedzią na pytanie kiedy lekkie promienie światła słońca oświetlały jego jasno żółty pyszczek. -Będąc szczerym nudziłem się już tam w pałacu. Odpowiedział ciągle cichym głosem z akcentem (: i przechylił swoją głowę żeby spojrzeć na pałac. Właśnie wtedy cała czwórka zrealizowała że się nie przedstawiła. Splat puścił oczko do Leczu by zrobiła pierwsza (Tak zwana rozmowa bez słów). -Więc ja jestem Leczu ten z rogami jak u kozła to Splat -HEJ!- ten z zakręconymi to Menechut a ty jak masz na imię?

Żółto biały smok poruszył swoimi skrzydłami i cicho odpowiedział -Light. (Carolina creates ja wiem że ty wiesz aut 1) Menechut przyjrzał się dla Lighta zobaczył na jego pyszczku kontury podobne bardziej do nocnych smoków. Light w końcu za uwarzył jak Menechut mu się przypatruje. -Czemu się tak na mnie patrzysz? Zapytał się tak samo cicho jak przy przedstawieniu się i także spojrzał na Menechuta z pytającym wzrokiem. -Przepraszam przepraszam. Szybko odrzekł do księcia. Light tylko kiwną głową na to że rozumie bo przecież każdy mógł by się zapatrzeć na kogoś. 

Pół godziny później. 

-I tak właśnie Leczu dostała kosza od Forest'a. Skończył opowiadać Splat spoglądając z chytrym uśmieszkiem w stronę Leczu która chowała swoją głowę w swoich skrzydłach i coś mamrotała. -Karma. Wyszeptał do niej Menechut z śmiechem w głosie Leczu uderzyła go w nogę swoim ogonem kiedy Splat i Light rozmawiali sobie w naj lepsze. -Ale przyznaj ta dwójka będzie miała dobry kontakt. Szepną do ucha Leczu. Menechut nawet nie czując uderzenia Leczu. -Co mnie ma obchodzić ich relacja... Jak nagle staną się parą to się zainteresuje (:. Odszepnęła dla Menechuta Leczu. Menechut spojrzał na Leczu z lenny facem -Może będą może nie ale fanfiki można pisać (:. Odpowiedział jej również z Lenny facem gdy dwójka omawianych smoków spojrzała na nich z konfluzją na pyszczkach. -Czemu się tak dziwnie uśmiechac-? Spróbował zapytać Light jednak nie dane było mu dokończyć bo Splat nagle dopowiedział -Czy wasza dwójka miała brudne myśli beze mnie? ;-; Zapytał się ich ze sztucznym dramatem w głosie. -Oj lepiej żeby wasza dwójka nie wiedziała o czym były nasze myśli. Odpowiedział ze śmiechem Menechut po tym Menechut mocno pożałował swoich słów gdyż on i Leczu oberwali po pyskach od Splata. 

P.o.v Menechut (W końcu) 

Ja i Leczu oberwaliśmy po pyskach i nie będę kłamać bolało jak diabli ;-;. Nigdy nie spodziewał bym się że potrafi tak mocno przywalić. Szybko złapałem się za mój lewy policzek i Leczu też to zrobiła tylko że do tego jeszcze pisnęła. Poczułem jak coś spływa mi z nosa, zobaczyłem jak Light spojrzał na mnie z lekkim szokiem malującym się na jego pyszczku a twarz Splata nic nie mówiła ale jego jasno zielone łuski już tak. Szybko otarłem nos i dopiero teraz zobaczyłem o co chodzi z nosa leciała mi krew... No cóż mogłem się spodziewać że tak się stanie po czymś takim. Ale teraz szybko spojrzałem na Leczu dla której chyba nic za bardzo się nie stało. -Przepraszam, przepraszam!!! Usłyszałem szybko mówiącego Splata do mnie dopiero teraz zobaczyłem przejęcie na jego pysku ale widać że tym razem Splat nie przejął smokami które znowu się na nas gapiły. -Nic się nie stało, toż wiesz że to się nie dzieje pierwszy raz. Odpowiedziałem mu na jego reakcje on tylko kiwną głową, spojrzałem na Leczu która całą sytuacją się nie interesowała... Tak jak zawsze -_-. 

Czekaliśmy już prawię 40 minut a Light musiał nas opuścić i nie mieliśmy już z kim podzielić naszymi śmiesznymi historyjkami z naszego życia. Aleeeeeeeeeeeee nuda -_-. Myślałem ciągle do siebie próbując nie myśleć o nie zręcznej ciszy która jest po między mną, Leczu i Splatem. Aż w końcu parę smoków dnia postanowiło się pokazać, naj widoczniej są to żołnierze bo każdy z nich miał na sobie lśniącą w słońcu zbroje których hełmy zasłaniały ich pyski. Po chwili zauważyłem że na platformę równym krokiem wyszły smoczęta króla i królowej naszego gatunku a po pierwsza wyszła królowa a po niej król. Zastanawiałem się przez chwile jak wygląda rodzina Lighta ale toż zaraz powinienem poznać ich wygląd...











Prawda?

___

proszę w komętarzach pozostawić znicze dla kotki black star ): 

796 słów

Historia smoków część 1Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu