32

1.9K 23 2
                                    

Obudziłam się rano z ogromnym bólem głowy. Powoli otworzyłam oczy, tak aby światło mnie nie oślepiło. Nie wiedziałam gdzie jestem oraz z kim i dlaczego śpię. Powoli wszystko zaczęłam sobie przypominać. Złapałam się za głowę. Rano będziesz tego żałować. Przypomniałam sobie jego słowa. To była prawda żałowałam tego. Pospiesznie, ale delikatnie, żeby go nie obudzić wyrwałam się z  jego uścisku, Wzięłam do ręki sukienkę z podłogi i ruszyłam w kierunku łazienki. Wyglądałam okropnie: Rozczochrane włosy i rozmazany makijaż. Sięgnęłam po szczotkę do włosów i rozczesałam włosy. Wzięłam jakieś chusteczki i ogarnęłam twarz, tak aby wyglądać normalnie. Założyłam sukienkę i wyszłam z pokoju. Z potwornym bólem głowy dotarłam do kuchni, z której wzięłam tabletki na ból głowy i popiłam je wodą. Udałam się jak najciszej do wyjścia z moimi szpikami w ręce. Gdy dotarłam do auta wszystko zaczęło do mnie docierać. Przespałam się z nim, z własnej woli. To nie była niczyja wina. Wiem, że on o tym pamięta i wiem, że będzie chciał rozmawiać. Kurwa świetnie. Odpaliłam auto i zadzwoniłam do Maddie. 

M: Co? 

C: Gdzie jesteś? 

M: U siebie. 

C: Wyjdź przed dom. Za dwie minuty będę. 

Powiedziałam i zakończyłam połączenie. Po dwóch minutach byłam pod jej domem. 

- Co się stało? - spytała Maddie wsiadając do auta. Odjechałam trochę dalej od domu w jakieś pobocze i spojrzałam na nią. 

- Przespałam się z nim... - powiedziałam i poczułam jak łzy napłynęły mi do oczu. Spojrzałam na Maddie, która patrzyła się na mnie jakby zobaczyła potwora. 

- To nie dobrze? W końcu się pogodzicie. - powiedziała i spojrzała na mnie. 

- Byliśmy pijani... Fakt chciałam tego, ale sama wiesz, że to nic nie znaczy. - powiedziałam i spojrzałam na nią. 

- Nie wiem jak Ci pomóc. - Maddie. 

- Wiem, chciałam się tylko wygadać, muszę jechać do pracy. - powiedziałam i wysadziłam ja pod domem. Następnie podjechałam pod kawiarnię, w której pracuję i weszłam tylnymi drzwiami. Ubrałam fartuch z logo kawiarni i poszłam przywitać się z Mayą. 

- Jak tam? - spytałam trochę nerwowo. 

- W porządku. Mam teraz przerwę dasz sobie radę? 

- Tak jasne. - odpowiedziałam i poszłam do kasy. Wtedy zobaczyłam na drzwi. Ujrzałam w nich kogoś kogo najbardziej na świecie nie chciałam widzieć w tym momencie. Alana... Wiedziałam, że prędzej czy później ta chwila nastąpi, ale nie sądziłam, że będzie to tak szybko. Stwierdziłam, że może zapomniał albo nie przypomniał sobie. Będę zgrywać jakbym o niczym nie wiedziała. 

- Co podać? - spytałam nawet normalnym głosem. 

- Wiesz po co tu przyszedłem. Nie na kawę. - powiedział i spojrzał głęboko w moje oczy. - Usiądź i porozmawiaj ze mną. - powiedział i udał się do stolika. Spojrzałam na Mayę, która wróciła z przerwy i kiwnęła mi głową, że mogę iść. Z wielka niechęcią poszłam i stolika i usiadłam na krześle. 

- Tak? - spytałam dalej zgrywając głupią. 

- Dobrze wiesz co. Przespaliśmy się na imprezie. Mówiłem Ci, że rano będziesz żałować, ale chciałaś tego. - powiedział. 

- A-Alan ja na prawdę nie wiem co o tym myśleć. 

- Kurwa. To mogłaś myśleć przed. 

- Wiem, ale byłam pijana i... 

- I co? To jest twoja wymówka? 

- Nie, ja... 

- Przyjdź do mnie po pracy. - powiedział i odszedł od stolika. 

Najlepszy przyjaciel mojego brataWhere stories live. Discover now