Teczka

399 28 1
                                    

    Kod 8. Godzina dziewiętnasta. Pochwały, wzajemne przytakiwanie sobie. Opis porannej zmiany. Wszystko czego możemy się tam spodziewać.              

    Dziś jednak jest inaczej. Juan Pablo Pisicela nerwowo chodzi po biurze. Wie że wszystko się zmieni, ale na lepsze czy może jednak gorsze. Zwołując zebranie kazał ubrać się w odświętny mundur.  Dziś miał przyjść sam Sonny Rightwill. Szef policji w Los Santos. Choć prawie go nie ma to on tam nad wszystkim czuwa.

    Ma przyprowadzić nową funkcjonariuszke. Anabelle Collins. Ma pomagać Alexowi i Janeczkowi. Czy to będzie dla niej trudne nie wiadomo. Jest stanowcza, trzyma się swojego zdania, nie da siebie obrażać ani osób w jej towarzystwie, lubi wyzwania. Z pierwszego rzutu oka tego nie widać, wygląda jak każda inna kobieta. Długie białe włosy do pasa, brazowe oczy, średniego wzrostu wysportowana bezbronna dziewczyna. Dzięki temu łatwo jej zmylić druga osobę.

    Na kanale HC właśnie pojawila się informacja o przyjęciu dziewczyny do jednostki LSPD. Co wywołało niezłe zdziwienie o jej tak wysokim stopniu zatrudnienia.

    Sonny wiedząc że wywołał burzę przyszedł jak najszybciej do biura, gdzie siedział przez ten czas Pisicela. Nie chciał go  zostawić samego z wyjaśnianiem tego. Wchodząc do biura i tak już słyszał na parkingu Xandera któremu to się nie podobało i Capele który spokojnie próbował mu wyjaśnić że to potrzebna zmiana. Może nie zmiana ale dodatek ktory ma pomóc.

    Dosłownie chwilę po ustawieniu się Sonnego przy biurku do pomieszczenie wszedł Xander a tuż za nim zdyszany Capela. To będzie ciekawa rozmowa.

    "Co to za dziewczyna i dlaczego niby ma byc tak wysoko?" Spytał zdezorientowany Xander

    "Przybędzie tu pomagać naszej jednostce. To jest nasza ostatnia szansa. Jeżeli nie ona to nikt" spokojnie wyjaśnił Rightwill

    Pomimo satysfakcjonującej wiadomości nadal nie mogło zabraknąć nie odłączalnych pytań

    "To co dziewczyna dołącza i jak to wszystko zmienia?" Cicho wtrącił Dante wiedząc jak wyglada sytuacja na Mission Row. Nie miał pojęcia jak ona działa, jak radzi sobie ze stresem którego tu jest za wiele. Nikt jej nie znal oprócz szefa.

    "Zobaczymy, może się okazac że pobędzie miesiąc i wróci do swojego dystryktu. A może dołączyć tu na stałe i znajdziemy kogoś kto ogranie co tu sie dzieje." Troche nie zrozumiale wyjaśnione jednak chęć pokazania jej jako zwykłej funkcjonariuszki dała górę. Ma być szanowana a nie specjalnie traktowana

    "Ale szefie, jak to bedzie wyglądać jakaś dziewczynka ma przyjechac i dowodzić tą komendą. Ona ich nawet nie da rady ogarnąć, a co dopiero dowodzić. Jak my nie potrafimy nic z tym zrobic to co ona niby zmieni." Podniósł głowe Pisicela słysząc podniesiony głos Xandera. Z zaciekawieniem wstał z fotela stojacego przy wejściu i podszedł do Capeli stojącego po prawej stronie biurka.

    "Czy ty w ogóle wiesz o kim mówimy? Collins. Mówi ci to coś? Anabelle Collins. Najbardziej szanowany, a zarazem odważny funkcjonariusz jakiego kiedykolwiek poznałem. Poradziła sobie z publicznym dystryktem to tu nie da rady." Sonny podniósł lekko głos zirytowany tą rozmową

    "Publiczny dystrykt" zadrwił Xander

    "Tam nie ma takich hipokrytów jak u nas. Tam to nawet życie szanują, więc nie mamy o czym gadać. A pamiętaj że ona ma byc tu komendantem. To jedyne wyjście albo sie uda i policja będzie autorytetem dla cywilów albo się nic nie zmieni i policja nadal będzie jebana. Ja już nie mam pomysłów co możemy zmieniać." Do rozmowy w końcu dołączył Janek. Wiedział jak tam wszystko wyglada. Był wiele razy w delegacji i było tam dużo gorzej niż tu a o wiele lepiej sobie radzą. Może to właśnie zasługa Collins.

    "Dlatego Janeczku ją tu sprowadziliśmy. Nie możemy być złej myśli. Bardzo dobrze ją znam i wiem że pomimo jej ciężkiego charakteru nam tu pomoże. Macie tu jej papiery." lekko rzucił teczkę na biurko patrząc na Wayne'a któremu zaświecily się oczy. "Jakby to nazwać może CV nie mam pojęcia ale jest tam wszystko dotyczące jej pracy w policji. A zapomniałbym jeszcze dziś zaczyna u nas służbę. Przyprowadze ją o dziewiętnastej na kod 8" dopowiedział wychodząc, lekko trzaskajac drzwiami.

     Od razu po wyjsciu Sonnego Xander zaczął się przyglądać teczce. Chciał wiedzieć o niej cokolwiek więcej. Dlaczego jest tak zachwalana przez szefa? Co takiego zrobiła w poprzedniej jednostce? Czy nie będzie mieć problemu dostosowaniem sie do nowych zasad.

Z rozmyśleń wyrwał go głos Capeli.

    "Nie wiem czy znajdziesz tam coś wartościowego z tego co wiem pracuje jedynie dwa lata. Ma dwadzieścia trzy lata, a Sonny poznał ją na akcji SWAT-u na publicznym dystrykcie, kiedy to Hank był tam w delegacji. Jakbyś coś interesujacego znalazł daj znać bo sam w sumie jestem ciekawy." Powiedział wychodząc a w jego ślady poszedł 101.

    Odparł ciche dziękuję i upewniając się że w okregu biura nie ma nikogo komu nie może ufać, wziął teczkę i zaczął sie kierować do sali wojny. Wiedział że nikt mu nie przeszkodzi. Gdy nie ma żadnych zebrań wstep jedynie maja komanderzy SWAT-u i SERT-u.

    Gdy pierwszy raz otworzył teczkę jedyne co tam zobaczył to pięć kartek plus kilka zdjęć. Jedno przyczepione do pierwszej kartki z danymi przedstawiało ją. Na zdjęciu wyglądała jak szesnastoletnia dziewczyna. Długie białe włosy spięte w dwa warkocze, brązowe świecące się oczy i piegi na prawie całej twarzy. Tak jak powiedział Capela ma 23 lata. Pracuje od dwóch lat. Jej pierwsza jednostka to ta w publicznym dystrykcie. Należy do SWAT-u. O dziwo była zastępcą szefa policji. Świetnie sobie radzi w radiowce i za kierownicą. A to ciekawe mało kto potrafi obie te rzeczy. Trzeba to będzie sprawdzić. Nie ma licencji na helke. Dobrze radzi sobie jako negocjator i supervisor. To najlepsze rzeczy jakie można tu o niej znaleźć. Jest tu kilka skarg na nią. Za lekceważenie poleceń, łamanie regulaminu. Jakieś raporty z akcji w których zginęło kilka osób. Na ostatniej kartce Xander znalazł jeszcze dopisek "najpierw robi potem myśli".

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_

Hejka!
Pierwszy rozdział już za nami pawie 1000 słów.
Piszcie czy wam sie podoba.
Jeżeli znaleźliście jakieś błędy proszę piszcie chcę żeby to się jak najlepiej czytało.
To moje pierwsze dłuższe "opowiadanie" wiec proszę o wyrozumiałość.
Życzę miłego dnia, nocy lub kiedykolwiek to czytacie
<3

Szefowa? | Xander WayneWhere stories live. Discover now