Hadrian był więcej niż zadowolony z siebie i swojej grupy. Jeśli takie informacje ukażą się w prasie, ich oficjalny debiut nie przejdzie bez echa. Nie będą jednymi z tych, którzy będą musieli się martwić o swoją początkową popularność. Młody muzyk właśnie na to liczył. Nie po to od lat wkładał we wszystko tyle wysiłku, żeby nagle wszystko mu szlag trafił. Takiej opcji nie brał nawet pod uwagę.

Po premierze Severus planował wrócić do Hogwartu, ale Hadrian dość dyskretnie, acz stanowczo, dał mu do zrozumienia, że chciałby, żeby został.

– W internacie praktycznie nikogo nie ma – powiedział Hadrian, patrząc mu w oczy. – Przemycę cię bez problemu. Wszyscy wracają dopiero za kilka dni.

Mistrz Eliksirów przygryzł dolną wargę. Z jednej strony chciałby zostać, ale obiecał Minerwie, że wróci za kilka godzin. Może udałoby się mu wysłać dyskretnie patronusa z wiadomością?

– No dobrze, ale rano naprawdę muszę wracać – powiedział, a chłopak zarzucił mu ręce na szyję i pocałował.

– Nie jesteście sami, wiecie? – spytał rozbawiony Tony.

– Spadaj. Ja się nie wstydzę – mruknął Hadrian.

– Tyle, to ja wiem. Bawcie się dobrze. Może pani generał wam nie da szlabanu – zaśmiał się, żegnając się z nimi, a potem razem z Alanis i Dylanem wsiedli do odpowiedniego autobusu.

– Pani generał? – spytał Severus.

– Opiekunka internatu – wyjaśniła Amy, która miała przenocować swoją kuzynkę, żeby nie jeździła sama po nocy. – Chyba faktycznie służyła kiedyś w wojsku. Lepiej jej nie podskakiwać. Była kiedyś taka awantura, jak się dwóch chłopaków pobiło. Jak wkroczyła do akcji, to najpierw powaliła obu na podłogę, a potem za karę przez tydzień sprzątali stołówkę.

– I nie zdziwi jej mój widok? – spytał. Kobieta z opisu przywodziła mu na myśl Minerwę. Ona też preferowała dyscyplinę.

– Mamy u niej specjalne względy – powiedział Hadrian. – Ale jak coś to przemycę cię tylnym wejściem. Wiem, gdzie trzyma klucze – dodał z uśmiechem. – Nie obawiam się jej. Bardziej chodziło mi o tych wszystkich plotkarzy, których na szczęście teraz nie ma.

– Zaraz by się po szkole rozniosło, że nasz szkolny król się z kimś spotyka, a on ceni sobie dyskrecję – przyznała Amy.

– To nasza wspólna cecha – powiedział Severus. Na ulicach o tej porze byli już tylko głównie ludzie z psami albo tacy wracający z pubów. Nie czuł się więc skrępowany, żeby iść z chłopakiem za rękę, chociaż dla niego była to nowość. Nie przypominał sobie, żeby w przeszłości chodził z kimś za rękę, ale musiał przyznać, że to było całkiem miłe doświadczenie. W świecie czarodziejów uchodził za mruka o lodowym sercu. Hadrian jakimś cudem zdołał się przebić przez ten zimny mur.

Kiedy dotarli do internatu, Amy z kuzynką weszły pierwsze, a Hadrian z Severusem za nimi. Kobieta, która mogłaby z powodzeniem być krewną Minerwy, zlustrowała mężczyzną wzrokiem.

– Nie mówiłeś, że ktoś z tobą będzie Evans – mruknęła.

– Moi dziadkowie nie mogli przyjechać, więc Severus zjawił się w zastępstwie. Tylko uciekł mu pociąg do domu – powiedział szybko chłopak. Mistrz Eliksirów z trudem powstrzymał uśmiech, słysząc tak zgrabną historyjkę.

Kobieta uniosła w górę brwi.

– Powiedzmy, że ci wierzę – powiedziała. – Ale jesteś pełnoletni i nigdy nie sprawiałeś problemów. Tylko nie bądźcie za głośno.

Anioł o zielonych oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz