Rozdział 22

3.2K 273 333
                                    

Proszę pochować wszelkie niebezpieczne narzędzia. Wiem, że będą kusić chwilowo XDDD

Rozdział 22

– Severusie Snape! Co ty zrobiłeś?!

Elliot patrzył na swojego przyjaciela i nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. To był jakiś koszmar, ale z drugiej strony, czego mógł się spodziewać? Że wszystko pójdzie gładko i skończy się cudownie? Na pewno nie w przypadku Severusa, który chyba podświadomie manipulował wszystkie swoje związki, żeby udowodnić, że nie ma prawa być szczęśliwy.

– To, co musiałem – wychrypiał, siedzący w fotelu ze spuszczoną głową Mistrz Eliksirów.

Elliot miał wielką ochotę trzasnąć go jakimś paskudnym zaklęciem. Kiedy Severus zjawił się nagle u niego, wyglądał, jakby właśnie przeżył najgorszy moment w swoim życiu. Był w takim stanie, że Jean zabrał dzieci na małą wycieczkę, żeby nie słyszały awantury, która wisiała na włosku.

– O nie! Zrobiłeś to, co było dla ciebie wygodne i uciekłeś jak tchórz! – syknął Elliot, patrząc na niego zły.

– Nie jestem tchórzem!

– W takim razie jak nazwiesz to, co zrobiłeś? Nie rozśmieszaj mnie! Byłeś szczęśliwy! Pierwszy raz w życiu widziałem cię takiego i nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszyłem, a ty co?! Pozwoliłeś swoim demonom się zmanipulować i zostawiłeś tego chłopaka! Pewnie mu nawet niczego nie wyjaśniłeś?

Severus ukrył twarz w dłoniach i westchnął ciężko. Nie był zadowolony z tego, co zrobił, ale wydawało mu się, że tak będzie lepiej.

– Powinien być z kimś młodszym ode mnie – odezwał się cicho.

– Trzymajcie mnie, bo kogoś uszkodzę! – warknął Francuz przez zaciśnięte zęby. – Kiedy w końcu zrozumiesz, że on chce ciebie! Sam mówiłeś, że tak właśnie jest! Byłeś u mnie przed Nowym Rokiem i jakoś nie widziałem, żebyś narzekał.

– Jest jeszcze młody. Wydaje mu się, że to jest to, czego chce. Za dziesięć lat zmieni zdanie – argumentował Mistrz Eliksirów.

– Przyłożę ci za chwilę i zrobię to w czysto mugolski sposób, którym na co dzień pogardzam – syknął, siadając w fotelu naprzeciwko. Wziął kilka głębokich oddechów, żeby chociaż trochę się uspokoić. – Mów. Od początku, bo mam wrażenie, że coś mi umyka w tej całej historii.

– Co mam ci powiedzieć? – spytał Severus.

– Zacznij od momentu, kiedy byliście na tej mugolskiej premierze, czy czymś takim – powiedział Elliot. – Bo wtedy chyba wszystko jeszcze było w porządku?

Mistrz Eliksirów po raz pierwszy od wielu lat miał ochotę płakać. Nie płakał po żadnym ze swoich nieudanych związków, ale tym razem było inaczej. Czuł, jakby popełnił największy błąd swojego życia, ale wmawiał sobie, że właśnie tak będzie lepiej.

Premiera filmu, o której wspomniał Elliot, naprawdę była udana. Był pod wrażeniem pracy, którą Hadrian i jego zespół włożyli w napisanie piosenek. Pierwszy raz oglądał film animowany w kinie. Jako dziecko nie miał nawet okazji oglądania kreskówek w telewizji. Telewizor był poza jego zasięgiem.

– Chciałbym podziękować wszystkim, bez których udziału nasz projekt został zrealizowany – powiedział po seansie szef ekipy tworzącej film. – Naszym animatorom, scenarzystom, aktorom, którzy użyczyli swoich głosów postaciom, a przede wszystkim Hadrianowi Evansowi i jego zespołowi. To dzięki nim zdążyliśmy. W dwa miesiące wykonali fantastyczną pracę, która wydawała się niemożliwa do zrobienia. Wielkie brawa.

Anioł o zielonych oczachحيث تعيش القصص. اكتشف الآن