Rozdział 1

79 6 3
                                    

Dzisiaj był pierwszy dzień w nowej szkole, czyli Karasuno.
Wczoraj specjalnie wcześniej poszłam spać żeby dzisiaj być wyspana, przygotowałam ubranie, plecak i wszystko co było mi potrzebne do szkoły.

Była równo 7 gdy mój budzik zaczął dwonić. Że na budzik miałam ustawionego edziorap to wyłączyłam go jak najszybciej mogłam, nie dlatego że mnie wkurzał tylko dlatego żeby nikt go nie usłyszał. Świetny pomysł dla osób które mają problem ze wstawaniem.
-Już 7? No cóż to pora wstawać - powiedziałam zaspana.
Wstałam i poszłam do łazienki się załatwić i umyć twarz, stałam prawie nieprzytomna patrząc w lustro i zastanawiając się co ja tu robię. Nagle przez otwarte drzwi do łazienki weszła moja mama.
- Hej (yn), i co wyspana? - zapytała mama.
- Można tak powiedzieć - odpowiedziałam nadal patrząc w lustro.
- Tylko się nie spóźnij pierwszego dnia, ja zaraz wychodzę więc pamietaj o zamknięciu drzwi i furtki.
- Dobra, to narazie.
- Pa! - powiedziałam mamie i usłyszałam tylko zamknięcie drzwi za nią.
- Czy ona serio myśli że nadal jestem taka nie ogarnięta? - wymamrotałam do lustra. Moi rodzice chyba zatrzymali sie na tym etapie jak jadłam liście i zakładałam sobie nocnik na głowie. Mam już 16 lat, nie muszą sie az tak o mnie martwić. Po chwili rozmyślaniu nad swoim życiem i patrzeniem się bez celu w lustro, poszłam do pokoju i sie ubrałam we wcześniej przygotowany outfit do szkoły. Podeszłam do lustra żeby się upewnic że na 100% jest wszystko okej.
- Nie najgorzej - pomyślalam.
Potem zrobiłam mój codzienny makijaz czyli troche korektoru pod oczy, rzęsy kreski i jakis randomowy błyszczyk. Włosy przeczesalam szczotką. Miałam dość ciemne brązowe włosy sięgające do ramion. W porównaniu do mojej strasznie bladej cery wydawały się jeszcze ciemniejsze, za to oczy miałam koloru szarego. Wszyscy mi mówili że mam smutnie oczy. Co poradzić. Popsikałam się perfumami, wziełam plecak i zeszłam na dół żeby zjeść cos na śniadanie. Zrobiłam sobie tosty, szybko, smacznie, czego chcieć więcej. Wpakowałam sobie tosty do buzi, ponieważ spojrzałam na godzine, powinnam już wychodzić. Pobiegłam do drzwi i założyłam swoje glany które przeszły więcej odemnie. Idealnie pasowały do mojej spódniczki, vintage koszulki z lumpa i miliona dodatków. Wziełam plecak na plecy, klucze do ręki w wyszłam zamykają za sobą drzwi tak jak mama prosiła.
Przed domem czekał na mnie Kageyama. Zapytacie, czemu? Czekał tam ponieważ mieliśmy iść do tej samej szkoły więc postanowiliśmy pierwszego dnia pójść razem. Od zawsze mieszkaliśmy na tej samej ulicy i za dziecka często razem się bawiliśmy u siebie nawzajem lub na podwórku z innymi dziećmi z naszej ulicy.
Kageyama nie czekał na mnie długo bo dzięki temu ze na pchałam sobie tostów do buzi zdążyłam wyjść na czas.
- Cześć (yn), co ty chomik jesteś? - zapytał chłopak. Połknełam to co mi zostało i odpowiedziałam - Bardzo śmieszne, chodzmy po Asade bo pewnie już na nas czeka. Z Asade tak samo jak z Kageyamą znam się od małego, tylko jak byliśmy mali to często nie było jej w domu bo jeździła do dziadków podczas gdy jej rodzice byli w pracy.
Kilka domów dalej Asade czekała przed furtką na nas z papierosem w ustach.
- Nie boisz się że rodzice zauważą jak palisz? - zapytał Tobio. W sumie ma rację bo stoi dosłownie przed domem a jej mama jest zapewnie w domu.
- Szczerze to wyjebane w to mam - typowa Asade.
Dziewczyna miała blond włosy związane w rozwalonego, niskiego koka, zielonie oczy i dość mocny makijaż jak na taki do szkoły. Ubrana była w koszule starszego brata, luźnie spodnie i stare trampki. Niby nic nadzwyczajnego ale bardzo pasował jej ten styl.
- Asade myślałam że już przestałas palić..- powiedziałam po chwili ciszy która nastała pomiędzy nasza trójką
- Przepraszam (yn), ale to na odstresowanie przed szkołą - upuściła na chodnik już wykończonego papierosa i przygniotła trampkami.

Przez całą drogę do szkoły musiałam słuchać jak ta dwójka cały czas sobie dogaduje i sobie dokuczają. Nie miałam siły ich nawet powstrzymywać, bo wiem że i tak by nie przestali. Poza tym byli całkiem śmieszni i nauczyłam się nowych zabawnych słów dzięki nim.

Po chwili byliśmy już przed wejściem do szkoły. Karasuno. Moja nowa szkoła do której będą chodzić z Asade i Kageyamą, zapowiada się ciekawie

Hej!
Jest to mój pierwszy rozdział, więc jak będą jakieś błędy to możecie pisać. Cieszę się że udało mi się coś tutaj napisać. Nie wiem co bym mogła jeszcze tu dopisać od siebie wieć mam nadzieję że wam się spodobało i będziecie czekać na kolejne części. Zachęcam tez do pisania komentarzy i polubienia<3

This Place - Kageyama Tobio x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz