Rozdział 3: Potwór Adam.

129 20 0
                                    

 Dzisiejszego wieczoru miał odbyć się wyścig Adama z całkowitym no name'em. Jedyne z czego kojarzył go Tadashi było to, że stał przy Landze, zawsze był gdzieś obok niego. Nastolatek wyzwał ,,matadora miłości" ponieważ obraził jednego z jego przyjaciół. Przecież oczywistym było, że chłopak przegra! Nigdy nie popisał się jakimś większym talentem, czy umiejętnościami, nie był znany i czarnowłosy był pewien, że Adam wyrządzi porządną krzywdę chłopcu.

 Tak też się stało. Choć na początku starszy dosyć mocno zbagatelizował czerwonowłosego, co go niezmiernie zdenerwowało. Potem, jednak zaczęła się prawdziwa walka na życie i śmierć. Adam złapał chłopaka za talię i przybliżył się swoją deską niezmiernie blisko do tej Rekiego. Chłopak się naprawdę przeraził. Zaczął piszczeć, że ich zabije, że coś im się stanie, a Adam nie zwracał na to uwagi, pożywiając się wręcz strachem chłopca.

 Och ale jak wielką cenę by zapłacił Tadashi by być na miejscy Kyana? Oddałby swoje życie, pamiętał jak uczył Adama tego ruchu. Wymyślili go razem, tak samo jak 180° mężczyzny, która przerażała każdego.

 Z twarzy nastolatka zniknął pewny siebie uśmiech, a pojawił się gigantyczny strach. Został przyparty do jednej ze skalnych ścian ich pasu wyścigowego. Wyglądało to naprawdę strasznie, tym bardziej, że Adam uśmiechał się, jak bestia widząca krew swojej ofiary (co było w sumie prawdą, ponieważ na twarzy jak i również dłoniach Rekiego pojawiły się małe ranki, z których leciała ciurkiem krew). Chłopak błagał go, aby przestał, krzyczał i prosił, a on wciąż jechał przed siebie. Przyjaciele nastolatka byli przerażeni, nawet Joe i Cherry, którzy już zdążyli poznać tą jego stronę. Krwiożercza część Adama, ta, która powstała z miłości zadawanej przez rodzinę. Adam był nauczony, że zadawanie bólu to okazywanie miłości, a jako iż żył teorią, że każdy jego przeciwnik, to jego miłość, zadawał im ból, aby należycie ją okazać. Okropne prawda? Miał niewyobrażalnie bardzo zniszczoną psychikę. Był prawdziwym potworem.

 W końcu, gdy Adamowi zabawa się znudziła, postanowił zakończyć ich wyścig. Wyprzedził na wielką odległość Rekiego i zrobił obrót, wykonywał właśnie Love Hug - tak on nazwał tą sztuczkę. Wydawało się, że jedzie pod górę, choć było to zwykłe złudzenie. Jednak, gdy czerwonowłosy zobaczył to, wystraszył się nienażarty. Zrobił zły ruch, wywrócił się i aż ubrudził policzek Adama swoją krwią. Bestia, aż zlizała tą posokę i powiedziała To było lepsze, niż myślałem, ale to zwykła przystawka. Reki był tylko przystawką dla Adama, a główne danie właśnie nadjechało. Langa przerażony stanem przyjaciela podbiegł do niego. I Tadashi ujrzał ten błysk w oku jasnowłosego. Obaj nastolatkowie byli naprawdę blisko siebie, a Adam mógł to w każdej chwili zniszczyć. Tadashi z niedowierzaniem, aż odchylił się na fotelu, to było zaprawdę ciekawe.

 Jednak jego błogi stan chwilowego odpoczynku, nie potrwał za długo. Już po chwili zaczął znów pluć kwiatami. Nawet nie zauważył kiedy jego szef wrócił, a on wciąż pluł płatkami akacji. Ainosuke na ten widok nieźle się przeraził. Patrzył jak dawny przyjaciel pluje kwiatami. Ainosuke wiedział skąd pochodzą te kwiaty. Choroba kwiecistych płuc. Czytał kiedyś na ten temat artykuł, w końcu wszystko co związane z miłością, ciekawiło go. Wpatrywał się aż Tadashi nie zaprzestał, a potem w stronę sekretarza poleciało tylko jedno pytanie:

 - W kim się zakochałeś głupi kundlu? - warknął do mężczyzny. Można by powiedzieć, że był zazdrosny, w końcu serce Kikuchiego miało należeć tylko do niego. Miał być jego psem, a pies jest wierny swemu właścicielowi.

 - W nikim - odparł beznamiętnie, jego oddech się już uspokoił. Wiedział, że okłamuje swojego właściciela, jednak nie mógł inaczej, Ainosuke mógłby mu coś poważnego zrobić, gdyby wyznał mu swoje uczucia.

 Adam prychnął na to i wsiadł do auta. Był wściekły, że chłopak nie chciał mu powiedzieć, dobrze wiedział, że musiał się w kimś zakochać ale kto? Służka? Nie to nie podobne do niego, tym bardziej, że dobrze pamiętał o tym, że Tadashi kiedyś był gejem. Do tego, gdyby to była już służka, ona by nie odtrąciła jego uczuć. Musiał to być ktoś z zewnątrz tylko kto? Przecież Tadashi nie miał żadnych znajomych!

 Jechali w nieprzyjemnej atmosferze do rezydencji. Ta cisza była wręcz uciążliwa, nieprzyjemna i strasznie niekomfortowa. Tadashi czuł wzrok swojego właściciela i to nie był typ wzroku, który czarnowłosy pragnął, to był wzrok, którym patrzył wróg na wroga.

 W końcu po dłużących się 20 minutach, zaparkowali pod domem Adama. Mężczyzna jak zwykle, zgrabnie wysiadł z auta. W końcu Ainosuke był chodzącym ideałem, pomimo swoich wad, miał gdzieś głęboko w sobie ukrytą dobrą stronę. Jednak, żeby ją odkopać, najpierw trzeba było pokonać potwora Adama.

Gwiazdka i komentarz?

słów 735 - samego fanfiction. 

Kwiaty miłości || Adam x TadashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz