Kalderon

5 0 0
                                    

Kalderon przedstawiał sobą imponujący widok. Powstały na zboczach ogromnej, samotnie stojącej góry, sprawiał wrażenie niebotycznej twierdzy. Wieże królewskiego pałacu lśniły w blasku zachodzącego słońca. Podobnie, jak położona nieco niżej, wieża, zamieszkała przez Maga Rezydenta. Czy to był człowiek, którego potrzebował? Czy to ten czarodziej pomoże, odpowie na pytania...? Nie wiedział. Wiedział jednak, że potrzebny jest tu ktoś, kto ma wiedzę znacznie większą, niż on sam...

Zamyślił się... ileż to razy, kiedy wszyscy wokół sądzili, że jedyne, co potrafi, to po mistrzowsku władać mieczem, umiał rozwiązywać o wiele bardziej złożone problemy. Ale nie ten- nie tym razem. Tym razem potrzebował maga. A może kapłana... nie, jednak maga. Maga o wielkiej mocy i nie mniejszej sile woli. Podczas swoich wędrówek spotkał wielu czarodziejów. Zarówno pomniejszych, jak i wysokiej rangi. Ale wiedział, że potrzebował kogoś wyjątkowego- kimś takim był Vanyel Ashkevron...

Spiął konia ostrogami. Jeśli chciał zdążyć do miasta przed zmrokiem musiał się spieszyć. Wiedział, że po zmroku bramy będą zamknięte i na możliwość wejścia będzie musiał czekać do rana. Już wystarczająco dużo czasu upłynęło. Nie ma już miejsca na opóźnienia... z tą myślą puścił się w galop, w kierunku bram miasta.

Minotaur był jak zawsze na posterunku. Skoncentrowany i czujny, mimo, iż nic nie wskazywało na kłopoty. Lata praktyki, początkowo na arenach, później na szlaku, a finalnie w służbie u obecnego pana, nauczyło go, by niczemu się nie dziwić i zawsze być gotowym na wszystko. Kiedy jednak tuż przed jego posterunkiem, krzesząc iskry spod kopyt, zatrzymał się ten nieznajomy, zaświtała mu myśl, że na takiego gościa jednak nie jest przygotowany.

Mężczyzna był dobrze zbudowany, nosił się jak wojownik, mimo tego coś w jego postawi nakazywało sądzić, że nie jest zwyczajnym miecznikiem. Ciemne, do ramion włosy, spięte na skroniach metalową przepaską, opalizująca metalicznie zbroja, niczym łuska czerwonego smoka i nieznanej materii miecz, przerzucony przez plecy, nakazywał sądzić, że nie ma do czynienia ze zwykłym najemnikiem, bądź poszukiwaczem przygód.

-Muszę się widzieć z Vanyelem- rzekł spokojnie tamten, zwinnie zeskakując z konia.

Mimo, iż koń nosił na sobie ślady długiej i wyczerpującej podróży, nieznajomy nie wykazywał oznak zmęczenia. Nie uszło to uwadze strażnika.

-Lord Vanyel jest zajęty- odpowiedział automatycznie. Czy był Pan umówiony?

Znajdowali się wysoko, w obrębie murów miasta. Kalderon został zbudowany na naturalnej formacji skalnej. Podstawa góry służyła za zalążek murów obronnych i dzielnicę biedoty, natomiast szczyt góry zarezerwowany był dla szlachty wysokiego rodu i rodziny królewskiej. Tam też znajdowała się wieża maga rezydenta. Słońce chowało się już za chmurami, mijał kolejny gorący dzień...

-Nie, nie byłem umówiony- odparł przybysz. Ale sprawa, z która przybywam może zainteresować Twojego pryncypała. Zaprowadź mnie do niego.

-Nie zwykłem przyjmować poleceń od przybłędów- uniósł się minotaur.

-Uważaj przyjacielu- odparł mężczyzna. -Zabijałem już za mniejsze zniewagi.

-To groźba...?!- nozdrza minotaura rozchyliły się, a jego dłoń powędrowała odruchowo w kierunku rękojeści przypasanego topora.

-Nie szukam zwady, mości minotaurze- łagodnym tonem odparł człowiek. Przebyłem daleką drogę ze sprawą, która nie powinna czekać dłużej, niż to konieczne.

-Sprawdzę, co da się zrobić- odparł minotaur, rozprężając napięte mięśnie.

Instynktownie czuł, że mężczyzna, którego miał przed sobą nie był zwykłym zabijaką. Mimo, że sam przeżył niejedno, czuł, że jego rozmówca też nie marnował czasu. Coś w jego postawie, w ruchach, świadczyło, że jest wyjątkowym człowiekiem. Minotaur odwrócił się na pięcie (rzadko to robił, mając przed sobą człowieka z mieczem w zasięgu ręki), pchnął jedno ze skrzydeł wrót i udał się do wnętrza wieży.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 03, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

KalderonWhere stories live. Discover now