welcome home Brunito

347 19 5
                                    

Trojaczki Madrigal to pierwsi którzy otrzymali swój dar. Pepa, Bruno i Julieta niczym boskie dzieci. Pepa kontrolowała pogodę. Juliety wypieki ratowały ludzi a Bruno. Bruno to Bruno. Czarna owca rodziny. Źle postrzegany przez całe miasteczko a czasami nawet przez własną matkę. Obdarzony darem przewidywania przyszłości. Nikt jednak oprócz sióstr i matki nie rozumiał że to nie od niego zależy czy wizja będzie dobra czy zła. Nie raz spotkał się ze śmiechem szyderczymi spojrzeniami i przemocą skierowaną w jego stronę. Pewnego dnia sprawy zaszły za daleko. Gdy 9 letni Bruno przepowiedział przyszłość ze złudną nadzieją na to że w końcu ktoś go polubi dostało mu się i to mocno. Biedny dzieciak nie radził sobie z problemami i wierzył że ktoś mu pomoże. Miał podbite oko i krwawiącą wargę. Po jego policzkach popłynęły łzy. Dokuśtykał do ślepej uliczki i usiadł opierając się plecami o murek. Płakał długo. Nie zauważył nawet kiedy minęła godzina kolacji a na podwórku zaczęło się robić ciemno. Zapomniał kompletnie o swoich siostrach i mamie które teraz pewnie się zamartwiają. Skulił się bardziej gdy zaczął odczuwać skutki pobicia i zimna. Nie płakał już. Nie miał do tego siły gdyż dostałam zadyszki. Nie słyszał krzyków dobiegających z ulicy. Powoli odchodził do krainy Morfeeusza. Gdy się obudził i powrócił do szarej rzeczywistości gdzie nie widział sensu życia. Gdy wstał zobaczył że jego koszulka jest przemoknięta krwią. Na twarzy chłopaka pojawiły się wory pod oczami od  niespokojnego snu. Podążył w kierunku Casity. Przetarł oczy lekko krzywiąc się z bólu gdy dotknął sinego miejsca pod okiem. Po jego bladym policzku słynęła łza. Gdy staną na schodach domu zobaczył biegnące w jego stronę siostry. Gdy się obok niego znalazły zakryły usta rękoma a nad głową jednej z sióstr pojawiła się chmura burzowa.
- hermano. Co się stało. Kto ci to zrobił?
-To nic hermanita.
Odpowiedział nie patrząc w oczy Juliety.
-Poczekaj tutaj brunito dobrze?. Pobiegnę po mamę.
Jak powiedziała tak zrobiła. Rudowłosa szybko oddaliła się od domu szukając rodzicielki. W tym czasie Julieta próbowała porozmawiać z obolałym bratem.
-hermano powiedz nam co się stało. No estás solo, te ayudaremos.
-W-wszystko dobrze.
Jego słowa były płytkie bez uczuć jakby bał się tego co go czeka.
W tym momencie Pepa znalazła Abuelę i pokrótce opowiedziała co się stało.
Starsza kobieta szybko pobiegła za córką do kuchni w której znajdować się miał bruno z julietą. Nie zastały tam nikogo a po kilku sekundach do kuchni wbiegła spanikowana szatynka. Mamo wyszłam tylko po arepy a on zniknął. Nie wiem gdzie on jest. Boje się.
Przez okno dojrzały wysokiego blondyna trzymającego za kołnierz ledwo oddychającego najmłodszego Madrigala.
Pepa niczym błyskawica wybiegła i rzuciła się na blondyna.
-Zostaw mojego braciszka w spokoju. To nie jego wina że twoja przyszłość jest taka a nie inna.
W tym momencie stało się coś czego się obawiali. Bruno odleciał upadając na ziemię..

Hej kochani 468 słow w one shocie. Tak tylko 1 rozdział będzie 💚

słowniczek.
-hermano- braciszek
-hermana- siostrzyczka
-No estás solo, te ayudaremos.-Nie jesteś sam, pomożemy Ci.

Welcome Home /bruno madrigal one shot Donde viven las historias. Descúbrelo ahora