01

352 15 3
                                    

Petera jak co dzień obudził jego budzik więc szykował się do szkoły . O 7:20  otworzył okno i wyszedł po cichu żeby nie obudzić May . W szkole idąc korytarzem spotkał Flasha , znienawidzoną przez niego osobę z klasy , który mu dokuczał i to nie w taki zwykły sposób...

-O witaj parker jak rodzice . - Uderzając go dość mocno w plecy.

Peter już miał dosyć tego co robił mu Flash wyzywania , bicia ,ośmieszania . Peter nienawidził Flasha za to że śmiał się z jego zmarłej rodziny.    

-Czego chcesz Flash . -  W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję . Weszli do sali i Peter zobaczył Ned'a i usiadł obok niego .

Gdy lekcje się skończyły Peter zobaczył 50 nieodebranych połączeń od May od razu od dzwonił

-Hej ciociu miałem lekcje .Co się stało .

-Kocham Cię Peter . - Powiedziała May i ucichła .Peter mówił do Cioci jeszcze chwilę , ale się nie odezwała . Peter szybko pobiegł do domu  i zobaczył straż pożarną ,karetkę i policję . Po ominięciu wszystkich ludzi Peter zobaczył pożar w jego mieszkaniu . Podbiegł do karetki lecz słyszał tylko piski maszyn , przez szybę zobaczył May. Łzy napłyneły mu do oczu . Po chwili jeden z ratowników wyszedł z karetki i powiedział do zapłakanego nastolatka:

-Już nic nie dało się zrobić . - Peter wbiegł do karetki i przytulił się do zmarłej cioci .

Przez kolejne 2 tygodnie nie chodził do szkoły, nie miał gdzie mieszkać więc szlajał się po Queens uciekając policji , bo nie chciał iść do domu dziecka . Miał jedynie telefon i jakieś ocalałe ubrania . Ned nie wiedział co się dzieje z Peterem więc do niego napisał na ich grupie z Michel:

Ned : Hej Peter gdzie ty , niema Cię w szkole od 2 tygodni , coś się stało?

Michel : No właśnie już Flash się niecierpliwi .

Pete :May nie żyje

Ned :O Jezu tak mi przykro

Michel :Przepraszam Peter ,co jej się stało?

Peter : Gdy mieliśmy lekcje był pożar u mnie w domu dzwoniła do mnie 50 razy nie odebrałem i to przeze mnie nie żyje...

Ned : Nie obwiniaj się to nie przez Ciebie wybuchł pożar . Gdzie ty teraz mieszkasz?

Peter : Nigdzie uciekam przed domem dziecka chodzę po Queens.

Michel:Jak to nie możesz tak .

Peter: Czy wy mi sugerujecie ,że mam tam iść ?

Ned: Tak , niema innego wyjścia

Michel:  Tak .

Peter: Przemyślę to dobrze.

Peter z nie chęcią poszedł na komisariat i policjant go rozpoznał :

-Peter szukaliśmy Cię , nastolatek nie może sam żyć bez niczyjej pomocy i bez domu.

-Ale ja sobie daję rade sam ...

-To wspaniale wierze Ci ,ale lepiej Ci będzie w domu dziecka tam dostaniesz tego czego potrzebujesz,

Policjant zabrał Petera do radiowozu i zameldował go w domu dziecka .Przydzielono mu pokój z Maxem...


Witajcie !!! To mój pierwszy rozdział jaki pisze w życiu więc nie jest dopracowany . Starałam się jak mogłam . Jak są jakieś błędy to z góry przepraszam :  ). Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu , nie wiem kiedy dokładnie. W szkole opowiadania wychodzą krótsze a tutaj 500 słów jestem z siebie dumna .  Do następnego rozdziału ...



Peter /Irondadحيث تعيش القصص. اكتشف الآن