Hermiona wytrzymała przenikliwie spojrzenie Lady Malfoy i wzięła krótki oddech.

- Miałaś rację nazywając tę dziewczynę intrygantką. Porozmawialiśmy i razem z Draco odkryliśmy, jak to wszystko prawdopodobnie zostało zaplanowane, oraz kogo jeszcze w to wciągnięto.

Zauważyła, jak dłoń Narcyzy mocniej zacisnęła się na sekatorze, a jej napięta linia ust wskazywała, że ledwo hamuje teraz swoją złość.

- Przepraszam za narobienie zamieszania. To było zupełnie niepotrzebne. Zachowałam się nieodpowiedzialnie, robiąc Draco wyrzuty, zanim zdążył ze mną o tym porozmawiać – zapewniła szybko i pokornie Hermiona.

- Nie na ciebie jestem zła. Miałaś prawo tak zareagować. I najwyraźniej nie mogę się też dłużej wściekać na niego – Narcyza nieco się rozluźniła. – Martwi mnie tylko, że Draco tak łatwo dał się wciągnąć w jakąś intrygę tej małej, francuskiej harpii.

- Chyba nie docenił jej skali obsesji na jego punkcie – zauważyła racjonalnie.

- Myślisz, że jest groźna? – Cyza znów trochę się spięła.

- Na pewno bardzo zdeterminowana, by go odzyskać – przyznała z drobnym wahaniem Hermiona.

- Nawet nie wiedziałam o tym, że się z nią widywał – Narcyza z nową energią zaatakowała swoje róże.

- Twierdzi, że to nie było nic poważnego – wyjawiła.

Matka Malfoya rzuciła jej zaskoczone spojrzenie.

- Draco rozmawiał z tobą o niej? – zdziwiła się.

- Nie miał specjalnie wyjścia, skoro od początku stałam się celem jej zajadłych, słownych ataków. Zirytowała mnie od pierwszego wypowiedzianego w moją stronę słowa – Hermiona starała się na nowo nie denerwować, choć było to trudne na samą myśl o pannie Fressange.

- Jest głupia jeśli myśli, że się jej przestraszysz – Narcyza obcięła jedną, nie rozbitą jeszcze różę, w cudownym perłowo – białym odcieniu i podała ją ostrożnie Hermione, uważając przy tym na kolce.

W odpowiedzi Hermiona uśmiechnęła się do niej ciepło. Gdyby ktoś jej powiedział, trzy miesiące temu, że polubi nie tylko Malfoya, ale także jego rodziców – przeklęłaby go tak mocno, że ślady zostałby mu do końca życia.

Nagle rozległ się trzask, a tuż obok Hermiony pojawił się Śmiałek.

- Panienko – Śmiałek szybko ukłonił się w jej stronę. – Panicz Draco znów ma gości. Pan Montague wrócił do dworu i przyprowadził ze sobą swoją narzeczoną. Panicz Draco prosi o panienki obecność.

- Daphne i Graham przyszli tu dzisiaj? W pierwszym dniu po zaręczynach? – Narcyza zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia.

- To najpewniej ma jakiś związek z tą całą intrygą Fressange – poinformowała ją Hermiona, od razu ruszając w stronę drzwi.

- Panienko, jeśli panienka sobie życzy, to Śmiałek od razu tam panienkę przeniesie – zaproponował usłużnie skrzat.

- Jasne! Świetna myśl! – Hermiona uśmiechnęła się do niego i wyciągnęła dłoń, a Śmiałek bezzwłocznie podbieg i ją ujął.

Ostatnim co Hermiona zauważyła, tuż przed zniknięciem był o dziwo bardzo zadowolony uśmiech, Narcyzy Malfoy.


💍💍💍

Hermiona wylądowała tuż u boku Draco, który od razu asekuracyjnie ujął ją za łokieć, by mogła odzyskać równowagę. Tuż naprzeciwko nich stał wyraźnie zdenerwowanego Grahama, który również trzymał za łokieć nieco rozczochraną i dość swobodnie ubraną – w piżamę i krótki, satynowy szlafroczek – Daphne Greengrass.

Dramione - Przyrzeczona [Zakończone]Where stories live. Discover now