09.Painfull truth

324 23 0
                                    

Nastała między nami cisza. Starałam się zebrać w sobie wszystkie możliwe siły, by wrócić znów do tej historii. Moja czarna przeszłość.

- Nie spiesz się. Mamy dużo czasu. Spokojnie. – mówił powoli Harry, próbując mnie rozluźnić i uspokoić. Jednak nie ważne co by robił i tak nie jest w stanie mi pomóc teraz, ani też ułatwić mi tej całej opowieści.

- To był mój ojciec.. Ten facet… - wydusiłam z siebie najszybciej jak mogłam. Harry zamilkł i patrzył na mnie swoimi wielkimi oczami, które jeszcze bardziej się rozszerzyły.

- Mój ojciec był wojskowym. Wszyscy w Baildon go uwielbiali i szanowali, a niektórzy nawet bali. Nasza rodzina była postrzegana jako jedna z tych, które dawało się na przykład: dwójka pięknych idealnych dzieci, piękna żona i przystojny mąż, idealny, duży dom.. Sielanka po prostu. Jednak do sielanki brakowało nam tak naprawdę wszystkiego. Mój ojciec był cholernym alkoholikiem-tyranem, tłukł mnie, moją mamę i brata nieustannie, zamykał mnie i Alana w piwnicy na długie godziny, bo coś mu nie pasowało, nawet to, że mój kucyk był za bardzo w prawo. Pewnego dnia, gdy gonił mojego brata z nożem, grożąc, że go zabije, moja mama zaryzykowała wszystko, spakowała nasze rzeczy i uciekliśmy. Najpierw do jej przyjaciółki, a później do Francji, gdzie do tej pory mieszkają. – mówiłam ledwo trzymając się na miejscu. Cały czas robiło mi się słabo.

- Boże to straszne.. Ale nikt nic nie zauważył? Nie reagował? – zapytał Harry. Był przejęty, a w jego oczach dostrzegłam łzy.

- Ojciec kazał nam być przy ludziach idealną rodziną inaczej kończył się tragicznie. Zawsze uśmiechnięci, rodzicie zakochani w sobie do szaleństwa. Poza tym nasz dom stał na wielkiej działce, otoczony był ogromnym ogrodem,  nic nie było widać i nic nie było słychać. A makijaż potrafi zdziałać cuda… – odpowiedziałam.

- A Zayn? Przecież byliście przyjaciółmi. Czemu on nic nie wiedział? – zapytał.

- Miałam 10 lat, on też.  Ojciec Zayn’a, był najlepszym przyjacielem mojego, a poza tym Zayn był w niego wpatrzony jak w obrazek, więc nigdy by w to nie uwierzył i jeszcze powiedział wszystko swojemu ojcu, a ten potem mojemu. Później, gdy uciekliśmy miałam zakaz kontaktowania się z nim, bo mój ojciec bez problemu mógłby nas znaleźć…. Całe życie okłamywałam Zayn’a.. On o niczym nie wie.. I nie może.. – powiedziałam i spojrzałam Harremu głęboko w oczy.

- Dokładnie pamiętam ten dzień. Padało straszliwie, ojciec wyszedł do jakiś znajomych. Mama szybko spakowała najbardziej potrzebne rzeczy do samochodu i kazała nam wsiadać. Gdy odjechaliśmy kawałek, zobaczyłam jak Zayn zsiada ze swojego roweru pod moim domem. Tłukłam w szybę, krzyczałam, ale on nie słyszał.. Nic nie mogłam zrobić. On nie zrozumie.. – dodałam i zalałam się łzami.

- Uważam, że powinien znać prawdę, ale to Twoja decyzja. Ode mnie niczego się nie dowie. Przysięgam. – powiedział i mocno mnie przytulił. Poczułam się bezpiecznie przez chwilę.

- Panie Styles, musimy już jechać. Jesteśmy spóźnieni godzinę, a koncert zaczyna się za 40 minut. – powiedział Adam, pukając do szyby.

- Cholera! Paul mnie zabije! – krzyknął Harry. Czym prędzej wróciliśmy do Colosseum  i jak dobrze przypuszczaliśmy, Paul był wściekły.

- Gdzie wyście byli?! Eva, natychmiast zajmij się chłopakami, bo wyglądają jak idioci chwilowo. – mówił podniesionym głosem. Szybko z Harrym wbiegliśmy do garderoby. Od razu Liam, Louis i Niall rzucili się na mnie co ma być do czego, czy dobrze wyglądają. Tylko Zayn znowu mordował mnie wzrokiem.

- Już, sekunda chłopaki… Yyyy Liam, popraw kołnierzyk, Louis podwiń te spodnie błagam Cię.. Niall jest super. – mówiłam patrząc na nich po kolei.

Broken promises - Z.M||H.SWhere stories live. Discover now