7w7

121 9 6
                                    

/j z tymi 3 miesiącami ig(i guess🤕)
Jak napisze to, to możliwe(nie stanie sie to 🤒) ze pójdę pisać inną książkę z tego konta 😏

TW: cringe, walenie konia na kamerce

_____________________________________

dalej schlatt pov

wilbur: co-

schlatt: słyszałeś mnie. 

wilbur włączył kamerkę i zobaczyłem wilbura całego czerwonego trzymającego rękę w spodniach. To był dziwny widok- ale nawet gorący.

wilbur: schlatt proszę- 

schlatt: nie przeszkadzaj sobie.

wilbur kontynuował swoją zabawę. Był to przyjemny widok. Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi do domu.

schlatt: musze iść przepraszam-

rozłączyłem się i wyłączyłem komputer. Szybko podbiegłem do drzwi i zobaczyłem quackityego całującego się z moim znajomym sapnapem. 

schlatt: Quackity?...

Quackity oderwał się od pocałunku i podszedł do schlatta lekko się podśmiewając. 

Quackity: serio myślałeś że cię kocham?

Jschlatt wzruszył ramionami przypominając sobie te noce z quackitym.

Jschlatt: szczerze to nie ale przynajmniej była z ciebie dobra zabawka dziwko

Jschlatt wypchnął go z jego domu i zamknął za nim drzwi. W końcu miał spokój od tego frajera co mu zawsze było mało (slay bestie Jschlatt 😍😍) podszedł do lodówki i wyciągnął piwo (jebac!! Gdzie jest kurwa piwo!!)

Po wipiciu 10 butelek postanowił zadzwonić do wilbura (była 2 w nocy 🙄🙄) wilbur odebrał i z zaspanym głosem powiedział.

Wilbur: czemu dzwonisz jest 2 w nocy...

Jschlatt: przyjedz do mnie proszę.

Jschlatt usłyszał szelest u wilbura i w zdechnięcie

Wilbur: dobrze już jadę.

I sie rozłączył.

_________________________________________

Bedzie seks w następnym czapterze pa💋💋💋🤪🤪🤪🤪💜💜💜💜💜😁😁😁

"nowy"  schlattbur [nie będzie kontynuowane bo cringe] Where stories live. Discover now