Święta z Rosyjską Wróżką, czyli wazelinka z szanel

49 0 0
                                    

pov. Otabek
 Jako, że za trzy dni jest Wigilia to w końcu postanowiliśmy razem z Yurachką ozdobić mieszkanie.
- Najpierw ubieramy choinkę - stwierdził blondyn.
- Niech będzie - mruknąłem.
Nim zdążyłem się obrócić Jurij już próbował wytargać choinkę z kartonu.
- Wróżko, może lepiej ja to zrobię? - spytałem.
Chłopak tylko burknął i jakby obrażony usiadł na kanapie biorąc na ręce Potyę. Jurij podśpiewywał coś pod nosem głaszcząc kota, a ja rozkładałem choinkę i rozwijałem lampki.
Gdy byłem jakoś w połowie choinki poczułem, że lampki nie chcę się dalej rozwijać, spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem Potyę spokojnie rozciągającą się na kablu.
- Jurij, mógłbyś ją stąd wziąć? - spytałem. Chłopak wstał z kanapy, zabrał kotkę i poszedł do sypialni.
Dokończyłem rozwijanie lampek i zawołałem blondyna, by przyszedł powiesić bombki. Plisetsky powoli wczłapał do salonu, tak jakby już mu się odechciało stroić drzewko.

◇Pół godziny później◇

Choinka była już w pełni ubrana, a Jurij właśnie biegał po mieszkaniu rozkładając ozdoby. Chłopak lubił święta, ale w tym roku jakoś tak to wszystko opóźniał. Normalnie choinkę ubieraliśmy już na początku grudnia, a pierwszą partię pierników piekliśmy jeszcze w listopadzie, prezenty były już kupione bądź zamówione na końcu listopada. Natomiast w tym roku choinkę ubraliśmy dopiero dzisiaj (21.12), pierniki upiekliśmy wczoraj, a prezenty na początku grudnia to dopiero obmyślaliśmy i to nie dlatego, że nie było na to czasu, bo był i to dużo, tylko Jurij zawsze mówił ,,Jeszcze jest czas, chodź się położyć". Na szczęście prezenty już mamy od tygodnia, ale gdybym nie przypomniał o tym Juraśce to byśmy teraz byli w czarnej dupie jeśli chodzi o ten temat. Może on tak wszystko opóźnia ze względu na rodziców Victora? Z tego co mi opowiadał to są strasznymi homofobami i rasistami. A to z nimi właśnie będziemy spędzać tegoroczne święta, bo Victor nas zaprosił żebyśmy spędzili Wigilię z nim i Yurim, a jego rodzice się chamsko wprosili. Siwus już raz do mnie dzwonił i błagał o pomoc, bo Yuri tak strasznie się bał konfrontacji ze starszymi Rosjanami, że zamknął się w łazience i przez dwie godziny nie wychodził. No, ale cóż ja mogłem zrobić, mój Jurij nie ma aż takich odpałów więc pojęcia nie miałem co w takiej sytuacji zrobić. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Rosjanina dochodzący z sypialni.
- Beka, chodź mi zdjąć pościel, bo nie sięgam! - krzyknął. - O kurwa! - wydarł się
Słysząc przekleństwo wstałem z kanapy i szybkim krokiem poszedłem do sypialni gdzie zastałem Jurija siedzącego na ziemi z leżącymi na nim poszewkami.
- Eh, nie mogłeś poczekać, nie? - powiedziałem rozmasowując sobie skronie.
- No nie - chłopak wyszczerzył się.
- Dobra, ty idź zmień tą pościel, a ja to pochowam - zarządziłem.
Blondyn natychmiast zaczął zdejmować starą pościel i zakładać nową.
- Jurij, wszystko ok? - zapytałem patrząc na Rosjanina.
- Tak - odpowiedział zdawkowo.
- Ale na pewno? - dopytałem.
- Tak, na pewno, dlaczego pytasz? - odparł.
- Po prostu jesteś jakiś dziwny, odwlekasz tak wszystko i ja się po prostu martwię - powiedziałem.
-Eh, no bo ja się po prostu stresuję tym, że rodzice Victora Cię nie zaakceptują i zrobią o to awanturę - westchnął.
- Hej, nawet jeśli nie zaakceptują nas to się tym nie przejmujmy, bo oni i tak nic z tym zrobić nie mogą. Oboje jesteśmy dorośli i świadomi swoich poczynań. - objąłem go od tyłu opierając podbródek na ramieniu łyżwiarza.
- No, ale przy nich to nawet nie będę mógł Cię pocałować pod jemiołą i normalnie podziękować za prezent - powiedział smutno.
- A tam, zachowuj się normalnie - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek. - teraz się już nie zamartwiaj  tylko chodź się umyć i spać, bo już późno - dodałem odklejając się od niego.

◇W nocy◇

Obudził mnie nagły, głośny trzask drzwi. Gdy rozejrzałem się po pokoju okazało się, że Jurija tu nie ma. Wstałem szybko (aż za szybko) z łóżka i poszedłem do łazienki, bo tak podpowiadała mi intuicja. Drzwi były zamknięte, więc zapukałem. Jurij nie odpowiedział. Zapukałem jeszcze raz, również nie otrzymałem odpowiedzi.
- Jurij, wchodzę - powiedziałem i nacisnąłem klamkę.
Drzwi otworzyły się i moim oczom ukazał się blondyn klęczący nad toaletą.
- Znowu stres? - zapytałem kucając przy nim.
- mhm - mruknął po czym znów nachylił się by zwrócić wszystko co miał w żołądku.
Chwyciłem delikatnie jego jedwabiste, długie włosy by ich nie pobrudził.
- Już Ci lepiej? - spytałem  po kilku minutach spędzonych w łazience.
- Tak - wyszeptał Plisetsky.
Wziąłem ręcznik i namoczywszy go lekko, obmyłem delikatną twarz mojego ukochanego.
Tak naprawdę to na tych stresowych wymiotach Jurija zeszła nam prawie cała noc.

Wszystko co z Rosyjską Wróżką czyli słodkości pomieszane z gorzką rosyjską wódkąΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα