#0.1 ~ 𝘽𝙖𝙘𝙠𝙨𝙩𝙤𝙧𝙮 ~

256 9 0
                                    

POV. Hiro:
_-_-_-_-_-_-_
*Wiek-17lat*
_-_-_-_-_-_-_
-Vi, nie było jakiejś prostszej drogi?- spytałam.

-A widzisz gdzieś inna trasę by nas nie złapali?-odpowiedziała.

Biegliśmy dalej po dachach Piltover, gdy w końcu trafiliśmy na balkon danego budynku, Mylo próbował otworzyć zamek w drzwiach.

-Vi? A masz plan na ucieczkę?- Spytała Powder.

-Jeszcze nie, co będzie to będzie.- Odpowiedziała ona swojej siostrze łagodnym tonem.

-Możecie się przymknąć!? Musze się skupić bo inaczej nie wyjdzie.- Wtrącił się Mylo.

Wtedy Vi stwierdziła, że będzie szybciej jak te drzwi sie wyważy. W ten sposób dostaliśmy się do środka i zaczęliśmy przeszukiwać apartament. Zauważyłam że Powder idzie do innego pokoju i poszłam za nią. Spojrzałam z ukrycia i zobaczyłam, że bierze ona tajemnicze niebieskie kryształy. Gdy zobaczyłam że chce wychodzić, uciekłam spowrotem do reszty udając że nic się nie stało. Nagle usłyszeliśmy kroki, zbliżał sie właściciel tego miejsca. Poszłam zabarykadować drzwi, a gdy reszta uciekała, nagle coś wybuchło i zostałam uwięziona pod gruzem.

-Vi!! Chłopaki!! Haloo! Pomóżcie mi!-
zaczęłam błagać o pomoc. Gruz co raz mocniej przyduszał mi klatkę piersiową, zaczynało brakować mi tlenu. W tym momencie zrozumiałam, że zostawili mnie a sami uciekli. Nareszcie poczułam że mogę oddychać gdy znalazł mnie on. Był to wysoki, przystojny brunet, miał na imie Jayce. O dziwo nie wydał mnie do strażników, lecz zaopiekował się i zapewnił mi jedzenie oraz dach nad głową.
-Jak się czujesz?- zapytał

-A jak moge sie czuć do cholery?

-A może trochę milej, w końcu uratowałem ci twoje cholerne życie- odpowiadał tym samym tonem co ja

-dobra dobra już będę milsza.

-no dziękuję, nie trudno cie przekonać do zmiany. A więc jak sie czujesz?

-już lepiej..-
Zapadła wtedy chwila milczenia, gdy nagle pojawiła sie w drzwiach pewna kobieta. Była wysoką, szczupłą, z granatowym odcieniem włosów dziewczyną. Okazało się że jest troche młodsza od Vi, jednak wyglądała na starszą. Spytałam go wtedy po cichu
-

Kto to jest? Twoja dziewczyna?

-Nie, to jest Caitlyn, moja przyjaciółka

-Aha.
Wtedy odezwała sie ona:
-Witaj, jestem Caitlyn Kiramman, będę ciebie pilnować przez najbliższy czas.

-A dlaczego akurat ty a nie na przykład ktoś inny?

-Ponieważ wszyscy mają coś lepszego do roboty niż siedzenie z jakimś rozwydrzonym bachorem.

-Dobra już nie musisz sie tak bulwersować, nic złego ci nie zrobiłam.

-Jayce powiedz jej coś!

-A może tak przestaniecie się obie wyzywać?-

-No dobra już nie bede, ale dajcie mi w końcu coś do zjedzenia, tylko coś normalnego.

-Dobrze, przyniosę ci coś zaraz.-
Wtedy dziewczyna poszła do kuchni.

-Postaraj się być dla niej trochę milsza- Powiedział mi wtedy Jayce tak by nie słyszała
-Przemyśle to
Pov. Vi:
-Chłopaki gdzie jest Erse?
-Myśleliśmy, że jest z tobą.-
-CO? Ona nawet ze mna nie szła, dlatego myślałam, że jest z wami.
-A co jak ona została- odezwała sie wtedy po cichu Powder
-Niemożliwe , pewnie robi sobie z nas żarty i zaraz sie tu pojawi
Minął dłuższy czas a Erse nadal nie było
-Dobra teraz stwierdzam, że zostawiliśmy ją tam. Ale to nie nasza wina że za nami nie poszła
-Ale obiecaliśmy Pyro że będziemy jej pilnować- przypomniał o tym Mylo
-Mylo ma racje, on może sie pojawić w każdej chwili i żądać żebyśmy powiedzieli gdzie jest Erse- wtedy odezwał się Claggor
W tamtej chwili Vi przeraziła sie tym faktem, że Vander dowie sie o całej akcji która zorganizowała bez jego wiedzy. Wtedy nagle pojawił sie Pyro
-Vi!! Gdzie do kurwy jest Erse?!?!
-J-ja nie wiem
W tym momencie przydusił ją do ściany i wkurwionym głosem spytał ponownie
-Gdzie jest kurwa moja siostra?!
-Pyro! Ja nie wiem. Ona za nami nie poszła, myśleliśmy że idzie ale nie szła.
-Daje wam tydzień na znalezienie jej.
Powiedział i wyszedł.

*Kilka dni później*

Pov. Hiro:
-Caitlyn!
-czego ty chcesz?
-Możesz zamknąć okno?
-ehhh... Tak mogę. A właśnie bo nawet nie raczyłaś mi swojego imienia powiedzieć to może sie dowiem
-Jestem Erse
-Miło się dowiedzieć w końcu.
-Ta ta a teraz możesz już iść, chce zostać sama
W tedy dziewczyna wyszła z pokoju a ja zaczęłam myśleć, jak bardzo przerąbane mają tam w dolnym mieście. Nagle zobaczyłam za oknem jakby znajomą mi twarz, wydawało mi sie jakby była to Powder. Moje podejrzenia były słuszne, przyszła po mnie jako jedyna z całej czwórki. Byłam tak szczęśliwa widząc ją tego dnia. Jako że czułam sie już lepiej poszłam razem z nią spowrotem do domu. Gdy pojawiłam sie w kryjówce, przyszedł do nas Pyro ze złością w oczach, lecz gdy mnie zobaczył od razu uspokoił się. Poszłam razem z nim do domu i tam zaczęłam leczenie..

*2 tygodnie później*

Gdy Silco zabrał Vandera wyruszyłam razem Vi i chłopakami żeby ratować go, niestety Powder była jeszcze za mała by z nami iść. Gdy dotarliśmy do fabryki gdzie trzymali Vandera, okazało sie że ktoś nas widział i włączył alarm, w tym momencie poczułam jakby serce mi stanęło, zostaliśmy otoczeni. Z całej sali było tylko jedno wyjście, które zastawili nam strażnicy, gdy ja i Vi sie otrząsnęłyśmy, strałyśmy sie niektórych zabić nożami, lecz wtedy przyszedł on. Na szczęście Mylo otworzył już kłódki i Vander wyruszył na niego. Wtedy stało sie coś nieoczekiwanego, wybuch jakby z nikąd,
Vander wziął nas na ręce i wyskoczył przez ścianę.

Vander zginął od uderzenia głową w ziemie. Violet była załamana, odepchnęła mnie na ziemie oraz zaatakowała mnie pozostawiając głęboką rane wzdłuż oka. Okazało się, że wybuch spowodowala powder, uciekłam zostawiając je same. Gdy wróciłam do domu okazało się że Pyro zniknął, został złapany przez strażników na jednej z akcji, która zorganizował jego przyjaciel. Teraz zostałam sama, całkiem sama, musze sobie teraz radzić bez pomocy Brata, Vandera czy Vi, jestem pozostawiona samej sobie.

The Psycho Love (Arcane) /ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now